W tym artykule dowiesz się o:
Łukasz Załuska (Wisła Kraków)
Co prawda Wisła przegrała z Ruchem Chorzów 0:1, ale gdyby nie interwencje Załuski, Niebiescy wygraliby znacznie wyżej. 34-latek długo dawał Białej Gwieździe nadzieje na wywiezienie z Cichej 6 korzystnego wyniku, ale w końcu skapitulował w sytuacji, w której nie mógł zapobiec utracie bramki - po strzale Jarosława Niezgody piłka odbiła się od jednego z wiślaków, co uniemożliwiło Załusce interwencję.
Tadeusz Socha (Arka Gdynia)
W meczu Arki ze Śląskiem (2:0) pokazał się z bardzo dobrej strony. Wychowanek wrocławskiego klubu zamknął przed WKS-em swoją stronę boiska, a do tego był pomocny drużyny Grzegorza Nicińskiego w ofensywie. Kibice Śląska nie mogli mieć radosnych myśli, widząc, jak wychowanek ich klubu radzi sobie z armią zaciężną, która dziś broni barw WKS-u.
Lasse Nielsen (Lech Poznań)
Bohater Lecha w meczu z Cracovią (1:1). W 76. minucie, przy stanie 1:0, w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Krzysztofa Piątka. Gdyby nie ta interwencja Duńczyka, młodzieżowy reprezentant Polski posłałby futbolówkę do pustej bramki. Chwilę później zamiast 2:0 było 1:1 i też za sprawą Nielsena, który zamienił na gola dośrodkowanie Radosława Majewskiego z rzutu wolnego.
Kamil Sylwestrzak (Wisła Płock)
Zwycięstwo beniaminka na terenie lidera to rzadkie zjawisko, ale Wiśle udało się dokonać tej sztuki. Nafciarze pokonali Jagiellonię 2:1 po pięknym golu strzelonym przez Sylwestrzaka w doliczonym czasie gry. Efektowna bramka była ukoronowaniem bardzo dobrego występu byłego kapitana Korony Kielce.
Marcin Kowalczyk (Ruch Chorzów)
To Jarosław Niezgoda zapewnił Ruchowi zwycięstwo w meczu z Wisłą Kraków (1:0), ale najlepszym zawodnikiem Niebieskich był Marcin Kowalczyk.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież
Były reprezentant Polski robił, co chciał z Rafałem Boguskim i Jakubem Bartoszem na lewym skrzydle, a sam nie pozwolił im na nic w ofensywie.
Vanja Marković (Korona Kielce)
Jest życie po Vlastimirze Jovanoviciu. Lukę powstałą w II linii Korony po odejściu Bośniaka do Bruk-Betu dość niespodziewanie wypełnił Marković. W spotkaniu z Lechią Gdańsk (2:0) młody Serb rządził w środku pola, choć grał przeciwko czołowym pomocnikom Lotto Ekstraklasy. To kolejny udany występ 22-latka.
Vadis Odjidja-Ofoe (Legia Warszawa)
Belg z każdą kolejką potwierdza, że nie bez przyczyny jest najlepiej opłacanym zawodnikiem ligi. W meczu z Górnikiem Łęczna (5:0) nie tylko zaliczył dwie asysty, ale dał też zawodnikom Franciszka Smudy lekcję futbolu. Legii należy podziękować za to, że udało jej się sprowadzić do Polski zawodnika tego formatu.
Jacek Kiełb (Korona Kielce)
W meczu z Lechią Gdańsk (2:0) wszedł na boisko w 58. minucie i już 180 sekund później strzelił pierwszego gola, a w końcówce dołożył jeszcze jedną bramkę, pieczętując zwycięstwo kielczan. Czego wymagać więcej od rezerwowego?
Miroslav Radović (Legia Warszawa)
Po rundzie jesiennej nikt już nie ma wątpliwości, że powrót Serba na Łazienkowską 3 był strzałem w "10" władz Legii. Radović czuje się w ekstraklasie jak ryba w wodzie i co kolejkę powiększa swój dorobek. Nie inaczej był w meczu z Górnikiem Łęczna (5:0), w którym strzelił gola i zaliczył asystę, a do tego wykreował kolegom inne okazje.
Arkadiusz Woźniak (Zagłębie Lubin)
Zagłębie czekało na wygraną przed własną publicznością 140 dni, a czarną serię lubinian przełamał ich wychowanek. W spotkaniu z Piastem Gliwice (2:1) zdobył dla Zagłębie obie bramki, w tym jedną efektownym uderzeniem z rzutu wolnego.
Nemanja Nikolić (Legia Warszawa)
Mecz z Górnikiem Łęczna (5:0) był jego ostatnim w barwach Legii i reprezentant Węgier pożegnał się z Polską w równie efektowny sposób, co z nią przywitał. Do siatki łęcznian trafił trzykrotnie i rzutem na taśmę został liderem klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy.