Które transfery w Europie wypaliły? Polacy w głównych rolach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie wszystkie piłkarskie transfery są trafione. Piłkarze albo nie spełniają pokładanych w nich nadziei, albo nie potrafią się zaadoptować w nowym środowisku. Inne jednak okazują się strzałem w dziesiątkę. Wśród takich są i te z udziałem Polaków.

1
/ 9

N'Golo Kante (Leicester City -> Chelsea)

Powiedzieć, że Leicester City gra dużo gorzej w tym sezonie, ponieważ brakuje N'Golo Kante, to jakby pójść na łatwiznę. Jednak coś w tym jest, że Kante, który był mózgiem i płucami Lisów teraz dokładnie taką samą pracę wykonuje w Chelsea. Świetny w odbiorze, możliwe, że nawet najlepszy w lidze. Wiele osób obawiało się, czy filigranowy pomocnik poradzi sobie w tak wielkim klubie, jak The Blues.

Oczekiwania są dużo większe niż w Leicester, ale pierwsze pół roku w nowym zespole są idealne. Kante jest czołową postacią drużyny, która wygrała ostatnie 12 ligowych spotkań w Premier League. W takim tempie zostanie mistrzem Anglii drugi rok z rzędu.

2
/ 9

Sadio Mane (Southampton -> Liverpool FC)

Eksperci pukali się w czoło, kiedy Liverpool kupował 24-letniego skrzydłowego. Płacił za niego górę pieniędzy - 35 milionów funtów. Mane udowadniał już wcześniej, że jest dobrym zawodnikiem, kiedy jeszcze występował w Southampton, ale był bardzo nieregularny. Mimo to Juergen Klopp zaryzykował i dzisiaj zbiera plony swojej decyzji.

Mane w 17 ligowych meczach strzelił osiem bramek i dorzucił pięć asyst. Wraz z Coutinho i Firmino tworzy jeden z najlepszych ataków w Premier League. Jego zwinność, szybkość, a także drybling sieją popłoch w szeregach defensywnych rywali.

ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"

3
/ 9

Kamil Glik (Torino FC -> AS Monaco)

Kamil Glik jest zawodnikiem AS Monaco od lipca. Klub ze stadionu im. Ludwika II zapłacił za niego Torino FC 11 mln euro, dzięki czemu 28-latek stał się najdroższym polskim obrońcą w historii. W nowym otoczeniu piłkarz reprezentacji Polski zaadoptował się znakomicie. Dziś jest uważany za jednego z najlepszych obrońców ligi francuskiej. Polak jest absolutnie podstawowym zawodnikiem Monaco. Opuścił tylko jedno ligowe spotkanie, gdy musiał pauzować z powodu kartek. Przez całą rundę prezentował równą, wysoką formę. Znalazł się nawet w "11" roku francuskiej Ligue 1 według czytelników "L'Equipe".

4
/ 9

Łukasz Teodorczyk (Dynamo Kijów -> RSC Anderlecht)

Formalnie Łukasz Teodorczyk wciąż pozostaje piłkarzem Dynama Kijów. Polak jest jedynie wypożyczony do Anderlechtu do końca sezonu 2016-17. Belgijski klub ma jednak prawo do wykupu reprezentanta Polski za ustaloną wcześniej kwotę. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o 5 mln euro. Teodorczyk z przytupem zakończył bardzo udany rok, bo w poniedziałek poprowadził Anderlecht do zwycięstwa z Charleroi (2:0) - polski napastnik strzelił gola i zaliczył asystę. Było to jego 16. ligowe trafienie w barwach Anderlechtu, a już 24., licząc wszystkie rozgrywki. W Anderlechcie wszyscy są zadowoleni z tego zawodnika.

5
/ 9

Zlatan Ibrahimović (Paris Saint Germain -> Manchester United)

Ani funta nie zapłacił za niego Manchester United - oczywiście nie licząc kwoty za złożenie podpisu na kontrakcie. Ibrahimović był jednym z najgorętszych kąsków transferowych podczas letniej sesji. Chociaż ma 35 lat na karku i wiele osób uważało, że sobie nie poradzi w fizycznej Premier League, to Szwed za nic ma sobie te opinie. Jest w genialnej formie - w siedmiu ostatnich spotkaniach zdobył osiem goli i dołożył dwie asysty. Lada dzień ma przedłużyć swój kontrakt z Manchesterem United.

6
/ 9

Mario Balotelli (Liverpool FC -> OGC Nice)

Mario Balotelli przed sezonem 2016/2017 odszedł z Liverpool FC i podpisał kontrakt z francuskim OGC Nice, gdzie w końcu odnalazł formę, której bezskutecznie szukał od dłuższego czasu. W klubie z Lazurowego Wybrzeża Balotelli zagrał w czternastu spotkaniach, w których zdobył aż dziesięć goli. W Ligue 1 pokazał, że wciąż może strzelać bramki. W lidze francuskiej trafia co 88 minut. Pokazał, że można jeszcze na niego liczyć.

7
/ 9

Serge Gnabry (Arsenal -> Werder Brema)

Arsenal miał w swoim składzie bardzo utalentowanego pomocnika. Jednak Arsene Wenger nie chciał za bardzo sięgać po niego, więc zniecierpliwiony Gnabry postanowił zmienić otoczenie. 21-latek przeniósł się do Werderu Brema za zaledwie 5 milionów euro. To bardzo mała kwota, jak na wychowanka Arsenalu, który był czołową postacią w olimpijskiej reprezentacji Niemiec w Rio. W Bundeslidze udowodnił, że drzemią w nim spore umiejętności - siedem goli to wynik bardzo dobry, a na Emirates Stadium z pewnością żałują, że tak łatwo pozbyli się Gnabry'ego.

8
/ 9

Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam - SSC Napoli)

Napastnik reprezentacji Polski latem za 32 mln euro przeniósł się do Napoli, by zastąpić Gonzalo Higuaina. Polak świetnie wprowadził się do nowego klubu i szybko rozkochał w sobie włoskich kibiców. Od razu zaczął być porównywany ze swoim poprzednikiem w tym klubie, ale były ku temu powody. W dziewięciu meczach strzelił siedem goli i dołożył do tego asystę. Miał pewne miejsce w zespole.

Pech chciał jednak, że 8 października podczas meczu el. MŚ 2018 z Danią (3:2) Milik zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie. Od razu rozpoczął jednak walkę o jak najszybsze odzyskanie pełnej sprawności. Po urazie Polaka drużyna wpadła w kryzys. SSC Napoli grało dobrze, ale nie strzelało bramek. Dopiero w grudniu ekipa Jorge'a Sampaolego odżyła. W klubie wszyscy czekają na powrót Polaka.

9
/ 9

Vadis Odjidja-Ofoe (Norwich City -> Legia Warszawa)

Na samym początku jego przygody z Legią Warszawa wydawało się, że to nie będzie udany transfer. Belg był bowiem mocno krytykowany. Gdy szkoleniowcem mistrza Polski został Jacek Magiera, wszystko diametralnie się zmieniło, a teraz Vadis Odjidja-Ofoe jest uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy, jaki kiedykolwiek trafił do naszego kraju. Od października pokazuje, że dla zdecydowanej większości ligowców jego poziom jest nieosiągalny. Imponuje przeglądem pola, a także boiskową inteligencją.

Vadis Odjidja-Ofoe to przykład niezwykle udanego transferu z krajowego podwórka. Ten zawodnik swoją klasę pokazał jednak nie tylko w Lotto Ekstraklasie, ale i w Lidze Mistrzów. Bez jego dobrej gry mistrzowie Polski nie wyszliby z grupy śmierci Champions League. Do Legii trafił z Norwich City, a wcześniej był związany z Clubem Brugge, Anderlechtem i Hamburgerem SV. Jest wychowankiem KAA Gent.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Daniel Płachciński
30.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Redaktorze informuję że Jorge Sampaoli jest trenerem Sevilli pozdrawiam !