W tym artykule dowiesz się o:
Kyung-Won Kwon (TJ Quanjian) - 10,5 mln euro
Jeden z najdziwniejszych transferów tej zimy. Kyung-Won Kwon to zawodnik, który sportowe ambicje pozostawił daleko poza pierwszą dziesiątką celów w swoim życiu. Najpierw połakomił się na pieniądze szejków i w wieku 22 lat trafił do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po dwóch latach, kiedy mówiło się, że może przenieść się do Europy, faktycznie zmienił otoczenie i wybrał Chiny. Azjaci zapłacili za niego ponad 10 milionów euro (transfermarkt.de wycenia go na zaledwie 400 tysięcy euro), a sam Kwon podpisał olbrzymi kontrakt - jeszcze wyższy niż miał w ZEA.
Nemanja Gudelj (Tianjin) - 5,5 mln euro
Transfer tego zawodnika do Chin to akurat dobra wiadomość dla Legii Warszawa. Nemanja Gudelj nie pomoże bowiem Ajaksowi Amsterdam w meczach 1/16 finału Ligi Europy z mistrzem Polski. Serbski pomocnik będzie kontynuował karierę w chińskim Tianjin Teda.
Axel Witsel (TJ Quanjian) - 20 mln euro
Chińczycy nie byli jedynymi chętnymi na usługi Belga. Witsela próbował pozyskać również Juventus Turyn, ale w starciu z Azjatami okazał się bez szans. - To była bardzo trudna decyzja, ponieważ z jednej strony chciał mnie wielki klub, czyli Juventus, ale z drugiej strony była wspaniała oferta, z której nie mogłem odrzucić ze względu na dobro rodziny - mówi Witsel, dodając, że władze Juventusu ze zrozumieniem przyjęły jego decyzję o przenosinach do Chin.
Ostatecznie Witsel został zawodnikiem beniaminka chińskiej ekstraklasy, Tianjin Quanjian. To drużyna prowadzona przez Fabio Cannavaro. Za rok gry w Chinach zarobi około 20 mln euro.
John Obi Mikel (Tianjin) - kwota nieznana
Po Ramiresie i Oscarze, którzy w przeciągu roku zmienili Chelsea na ligę chińską, nadszedł czas na kolejnego zawodnika. John Obi Mikel otrzymał propozycję od Tianjin Teda i przyjął ją, podpisując wniosek pt. "sportowa emerytura w Chinach".
W tym sezonie John Obi Mikel nie zagrał ani minuty w barwach Chelsea. Jego czas na Stamford Bridge minął i Nigeryjczyk doskonale zdawał sobie z tego sprawę. W Chinach zarobi nawet 8 milionów euro rocznie.
Ricardo Carvalho (Shanghai SIPG FC) - za darmo
Ricardo Carvalho podpisał kontrakt z Shanghai SIPG FC. 38-letni mistrz Europy z 2016 roku nie miał ważnej umowy z żadnym klubem. Po zakończeniu poprzedniego sezonu Ricardo Carvalho rozstał się z AS Monaco. Mimo 38 lat na karku pojechał na Euro 2016 i zagrał w trzech meczach w fazie grupowej. Później stracił miejsce w składzie, ale i tak w CV może wpisać sobie mistrzostwo Europy.
Przez kilka miesięcy nie udało mu się znaleźć nowego klubu. W końcu wybrał ofertę Shanghai SIPG FC, gdzie trenerem jest jego rodak Andre Villas-Boas, a niedawno kontrakt podpisał Oscar.
Carlos Tevez (Shanghai Shenhua) - 10,75 mln euro
Bohater ostatnich tygodni. Oscar przebił Messiego czy Ronaldo, ale Tevez nokautuje ich wszystkich w pierwszej rundzie. 615 tysięcy funtów tygodniowo to o ponad 200 tysięcy więcej niż drugi Oscar. 32-letni Argentyńczyk zarobi w rok blisko 30 milionów funtów. Codziennie jego konto jest bogatsze o 88 tysięcy funtów, a to oznacza, że co godzinę inkasuje 3,6 tysięca funtów. Kwoty z innej planety.
Oscar (Shanghai SIPG FC) - 60 mln euro
Jeden z najbardziej dyskusyjnych transferów ostatnich lat. O ile przejście do Chin zawodników 30-letnich można jeszcze jakoś wytłumaczyć, tak Oscar stracił w oczach kibiców. 25-latek, który mógłby grać na najwyższym poziomie jeszcze przez wiele sezonów, zdecydował się przyjąć propozycję z Chin. Wybrał pieniądze i to nie małe, bo w momencie ogłaszania tej transakcji stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. 1,6 mln funtów miesięcznie to kosmiczne zarobki, o których mógłby tylko pomarzyć w Europie.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Jacek Czachor: To jakie miejsce zajmie Tomiczek nie ma znaczenia (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":"","signature":""}
[/color]