W tym artykule dowiesz się o:
Cionek, czyli o co chodzi w tym dowcipie?
Wojciech Szczęsny - 6 - Murawę w Turynie wącha sporadycznie, więc jemu każdy mecz w pełnym wymiarze czasowym jest potrzebny jak rybie woda. W poniedziałek nie popełnił choćby ćwierć błędu, przy straconym golu nie miał nic do powiedzenia. Grał nieźle na przedpolu, wyłapywał dośrodkowania, asekurował obrońców. Występ na miarę naszych bramkarzy.
Artur Jędrzejczyk - 4 - Przeciwnicy strzelili gola po akcji naszą prawą stroną, na której nie do przejścia powinien być właśnie "Jędza". Chaotyczny i elektryczny, ale być może dlatego, że po swojej lewicy miał Thiago Cionka, pewnego i przewidywalnego jak kobiecy nastrój.
Thiago Cionek - 2 - Kreatywny jak miejski autobus, zwrotny jak towarowy wagon z węglem, piłkarsko surowy jak tatar w "Przekąskach-zakąskach". Może i walczy, może i biega, może i czasem "jeździ na tyłku", ale czy nie dałoby się spożytkować jego energii w inny sposób, niż występami w reprezentacji Polski? Na przykład - pedałując na rowerku i produkując prąd dla połowy ludności Gdańska?
Jarosław Jach - 5 - W pierwszym, listopadowym meczu reprezentacji Polski - największe odkrycie. W poniedziałek również solidny punkt defensywy. Niczego nie popsuł, sprawiał wrażenie zawodnika, któremu nie drżą nogi, wychodząc na murawę w biało-czerwonym stroju. Bez dwóch zdań największy wygrany ostatniego w 2017 roku zgrupowania polskiej kadry.
Skala 1-10 (wyjściowa 6)
Gonitwa na zdezelowanej Ukrainie
Tomasz Kędziora - 2 - W pierwszej połowie próbowany przez Adama Nawałkę na prawym wahadle, ale kompletnie nie udźwignął ciężaru meczu. Akcja bramkowa zaczęła się od tego, że skrzydłowy rywali czmychnął przed nim jak na skuterze, gdy on próbował go gonić na starej, zdezelowanej "Ukrainie". Nie pomógł w defensywie, nie dał praktycznie nic konkretnego w ataku. W drugiej połowie zagrał niżej. Tu spisał się już lepiej, ale fajerwerków też w gdańskie niebo nie odpalił.
Maciej Rybus - 5 - Osobiście bramce meksykańskiej zagroził trzykrotnie, dwa razy starał się też dogrywać partnerom w pole karne. Występ na plus, a już na pewno lepszy niż ten piątkowy przeciwko Urugwajowi. Adam Nawałka wie, czego może się po nim spodziewać, "Ryba" powołania na mundial może być w zasadzie pewny.
Paweł Wszołek - 3 - Bezbarwny i bezwonny, jak zresztą jego całe, reprezentacyjne jestestwo. Powoływany regularnie, ale częściej widywany w filmikach Łączy Nas Piłka oraz na hotelowych korytarzach, niż na boisku. W meczu z Meksykiem nie dał od siebie zupełnie nic.
Skala 1-10 (wyjściowa 6)
ZOBACZ WIDEO: Kosecki i Saganowski bronią decyzji dotyczącej Krychowiaka. "Łatwo jest zawodnika przetrenować"
Włosi, do roboty!
Karol Linetty - 3 - Przed pierwszym meczem mówił na konferencji prasowej, że zdaje sobie sprawę ze swoich niezadowalających występów w kadrze, że nie udało mu się jeszcze przełożyć formy z klubu na formę w narodowej drużynie. W poniedziałek znów tego nie zrobił. Jako zawodnik regularnie grający w Serie A powinien wziąć ciężar gry na swoje barki, rządzić w środku pola. Nie było tego widać choć przez chwilę. Słaby mecz w wykonaniu byłego pomocnika Lecha.
Krzysztof Mączyński - 3 - Choć kilka meczów w biało-czerwonej koszulce zaliczył dobrych bądź bardzo dobrych, to z zasady nikt od niego nie wymaga wirtuozerii. W meczu z Meksykiem nie wybił się ponad przeciętność, ale także nie był najsłabszym elementem naszej drużyny.
Piotr Zieliński - 4 - W pierwszej połowie, szczególnie w początkowej fazie meczu, starał się wziąć całe to zamieszanie na klatę, udowodnić, że ciągłe pochwały płynące pod jego adresem z ust włoskich dziennikarzy nie biorą się znikąd. Próbował, kreował rozgrywał, później koncertowo spartolił doskonałą okazję do zdobycia gola i... się ulotnił. Od niego na pewno trzeba wymagać. Wymagać więcej, niż pokazał w Gdańsku w ostatnim meczu kadry w 2017 roku.
Skala 1-10 (wyjściowa 6)
Świerczok zagubiony jak dziecko w supermarkecie
Maciej Makuszewski - 6 - Kolejny raz zadziwia, kolejny raz zaskakuje, że w kadrze może się czuć jak w swoim w miarę naturalnym środowisku. Momentami bez kompleksów wchodził w dryblingi, szukał dynamiki jako jeden z nielicznych, zblazowanych w poniedziałek reprezentantów Polski. Dał radę, bez dwóch zdań, i pozostaje ciekawą alternatywą. To na pewno nie był jego ostatni występ w narodowym zespole.
Jakub Świerczok - 2 - Selekcjoner Adam Nawałka w meczu z Urugwajem postawił na Kamila Wilczka, Świerczok pojawił się na murawie w drugiej połowie i wypadł - co tu kryć - blado. Jeszcze słabiej niż słaby Wilczek. W meczu z Meksykiem napastnik Zagłębia zagrał od pierwszej minuty. Sprawiał wrażenie bardziej zestresowanego niż przed klasówką z fizy albo pierwsza randką. Zagubiony niczym dziecko w supermarkecie, wciąż spóźniony, o dwa tempa wolniejszy od rywali. Oby się chłop nie spóźnił we wtorek na pociąg do Lubina! Reprezentacja, przynajmniej taki wniosek można wyciągnąć z dwóch listopadowych meczów, to dla tego gracza zbyt wysokie progi.
Skala 1-10 (wyjściowa 6)
Ocenialiśmy tylko zawodników, którzy rozegrali co najmniej 45 min.