W tym artykule dowiesz się o:
[tag=49296]
Radoslav Latal[/tag] był blisko, by niespodziewanie doprowadzić Piasta Gliwice do mistrzostwa Polski. Drużyna Czecha była rewelacją w sezonie 2015/16. Ostatecznie nieznacznie na finiszu rozgrywek lepsza okazała się... warszawska Legia.
Były obrońca Schalke 04 pracował w Polsce przez dwa lata. Do Piasta trafił w marcu 2015 roku i odniósł z nim największy sukces w historii klubu. Niebawem odszedł wskutek nieporozumień z działaczami. Po kilku tygodniach dał się jednak przekonać do powrotu. Ale po czasie okazało się, że to był błąd, gdyż po pół roku został zwolniony wskutek słabych wyników drużyny i opuszczał Polskę w nie najlepszej atmosferze.
Jeszcze gorsze wspomnienia z pobytu w naszym kraju ma kapitan Spartaka Trnava. Boris Godal przechodził do KGHM Zagłębia Lubin zimą 2013 roku. Miał pomóc Miedziowym w utrzymaniu Ekstraklasy. Słowacki obrońca zaczął nieźle - 3 mecze, gol i 7 punktów zespołu. Ale to były miłe złego początki. Wkrótce bowiem złapał ciężką kontuzję, a zespół spadł z elity. Natomiast tuż po ich powrocie do niej, podziękowano mu za usługi.
W Lubinie minął się z Janem Vlasko, którego Miedziowi kupili za 150 tysięcy euro. Słowak przychodził na Dolny Śląsk jako wielki talent. Ale rozczarował. Po dwóch latach rozwiązał kontrakt. Skończyło się na 30 spotkaniach. Bez gola na ekstraklasowych boiskach. Pierwszego zdobył więc dopiero we wtorek, tylko w innych rozgrywkach - el. LM, ustalając wynik starcia przy Łazienkowskiej.
Rezultat pojedynku z Legią otworzył natomiast Erik Grendel. On jeszcze kilka tygodni temu był piłkarzem Górnika Zabrze. Na Roosvelta grał od wiosny 2015 roku. Początkowo wiązano z nim spore nadzieje, jednak z każdą kolejną rundą stawał się coraz mniej potrzebny. Z czasem był nawet wręcz niechciany i trafił do rezerw śląskiej drużyny. Mimo to 29-letni Słowak wypełnił kontrakt, który wygasł tego lata. Jego licznik w Lotto Ekstraklasie zatrzymał się łącznie na 37 spotkaniach i 2 bramkach.
Z całej ekipy "Białych Aniołów" więcej razy na boiskach naszej ligi zagrał tylko Anton Sloboda. 31-letni dziś pomocnik zaprezentował się fanom Podbeskidzia Bielsko-Biała 70 razy w trakcie 3,5-letniej przygody z klubem. Odszedł z niego latem 2016 roku, po spadku z Ekstraklasy. Podpisał wtedy kontrakt ze Spartakiem. Co ciekawe, po kilkunastu miesiącach mógł przejść do Sandecji Nowy Sącz, ale ostatecznie odrzucił propozycję ówczesnego beniaminka. I na pewno nie żałował, bo zamiast nieudanej walki o utrzymanie, świętował mistrzostwo kraju.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek o Andrzeju Woźniaku: Popełnił błędy, poniósł karę