Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice sprawił sensację. Zobacz innych niespodziewanych mistrzów Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piast Gliwice sięgnął po mistrzostwo Polski. Nasz futbol klubowy potrafi zaskakiwać, a nawet szokować - w przeszłości zdarzały się już podobne niespodzianki. Co ciekawe, w jednej z takich drużyn-sensacji grał Waldemar Fornalik.

1
/ 6
Piast Gliwice świętuje po ostatnim meczu z Lechem
Piast Gliwice świętuje po ostatnim meczu z Lechem

2019: Piast Gliwice 

Stało się! Piast Gliwice wytrzymał presję: pokonał 1:0 (1:0) u siebie Lecha Poznań i może świętować mistrzostwo Polski. To ogromna sensacja, zważywszy na fakt, że w poprzednim sezonie drużyna Waldemara Fornalika musiała stoczyć trudną walkę o utrzymanie się w Lotto Ekstraklasie.

Śląski zespół nie jest pierwszą niespodzianką z tytułem. W przeszłości kilkukrotnie zdarzyło się już bowiem, że ligę wygrywała drużyna, na którą nikt nie liczył.

2
/ 6

2012: Śląsk Wrocław  Podopieczni Oresta Lenczyka mieli już nieco ugruntowaną pozycję w lidze, bo potrafili wygrać Puchar Ekstraklasy czy zająć miejsce na ligowym podium. Mimo tego nikt nie przypuszczał, że będą w stanie sięgnąć po najwyższe laury. Szczególnie kiedy fatalnie zaczęli wiosnę i na wierzch wyszły ich kłopoty finansowe. A jednak piłkarze "spięli się" i po ograniu Wisły Kraków (1:0) mogli udać się na mistrzowską fetę.

Należy zaznaczyć, że drużyna wrocławian z tamtego okresu uchodzi za jedną z najlepszych w historii. Jej liderami byli Sebastian Mila i Jarosław Fojut, na skrzydłach brylowali Waldemar Sobota i Łukasz Madej, a w bramce poziom utrzymywała rywalizacja Mariana Kelemena z Rafałem Gikiewiczem.

3
/ 6
Czesław Michniewicz (fot. Twitter)
Czesław Michniewicz (fot. Twitter)

Sezon wcześniej Miedziowi pod wodzą Franciszka Smudy zajęli 3. miejsce w tabeli i dotarli do finału Pucharu Polski. Uznawano to jednak za efekt jego pracy i gdy latem 2006 roku odszedł do Lecha Poznań, to nie wróżono sukcesów. Na początku wydawało się, że słusznie, bo Edward Klejdinstzaczął słabo i wkrótce stracił stanowisko. Zastąpił go jednak Czesław Michniewicz, który momentalnie odmienił grę i sprawił, że po szalonym spotkaniu z Legią (2:1) w ostatniej kolejce strzeliły korki od szampanów!

Warto zaznaczyć, że tamta drużyna była bardzo mocna, chociaż jeszcze wtedy większość nazwisk była anonimowa. O sile stanowili m. in. Manuel Arboleda, Łukasz Piszczek, Wojciech Łobodziński, Maciej Iwański oraz doświadczony Michał Chałbiński.

4
/ 6
Tomasz Wieszczycki (z lewej) w trakcie meczu z Polonią Warszawa
Tomasz Wieszczycki (z lewej) w trakcie meczu z Polonią Warszawa

1998: ŁKS Łódź 

Łodzianie uznawani byli wówczas za drużynę, która może namieszać w pojedynczych meczach i powalczyć o udział w europejskich pucharach, ale nie zdobyć mistrzostwo. Nic więc dziwnego, że później tytułem był zaskoczony nawet prezes i zarazem sponsor Antoni Ptak.

W zespole Ryszarda Polaka i Marka Dziuby czołowymi zawodnikami byli tacy gracze jak Tomasz Kłos, Mirosław Trzeciak, Tomasz Wieszczycki czy uznawany wówczas za jednego z najbardziej utalentowanych polskich graczy Marek Saganowski, który końcówkę sezonu stracił z powodu groźnego wypadku na motocyklu.

5
/ 6
Drużyna Ruchu Chorzów z 1989 roku (fot. archiwum klubowe)
Drużyna Ruchu Chorzów z 1989 roku (fot. archiwum klubowe)

1989: Ruch Chorzów 

Ktoś może zapytać co tu robi jedna z najlepszych wówczas drużyn kraju? Wytłumaczenie jest bardzo proste: w sezonie 1988/89 Niebiescy byli beniaminkiem Ekstraklasy i nikt nie dawał im najmniejszych szans na mistrzostwo. Ba, nawet o pucharach przy Cichej nie chciano rozmawiać, ale gra przeszła najśmieszniejsze oczekiwania.

Największą gwiazdą drużyny Jerzego Wyrobka był Krzysztof Warzycha, a innymi ważnymi postaciami Ryszard Kołodziejczyk, Józef Nowak, Dariusz Fornalak czy... Waldemar Fornalik.

6
/ 6
Drużyna Szombierek Bytom z sezonu 1979/80 (fot. archiwum klubowe)
Drużyna Szombierek Bytom z sezonu 1979/80 (fot. archiwum klubowe)

To była bez wątpienia jedna z największych sensacji w historii ligi polskiej. Co prawda, podopieczni trenera Huberta Kostki sezon wcześniej zajęli czwarte miejsce, ale już to wszyscy uznali za niespodziankę, ponieważ drużyna balansowała z reguły około dziesiątej pozycji. O mistrzostwie nie myślał nikt.

Warto dodać, że to nie była ekipa wielkich nazwisk. Za największą gwiazdę uchodził napastnik Roman Ogaza, zaś ważnymi ogniwami byli także bramkarz Wiesław Surlit, obrońca Andrzej Mierzwiak czy pomocnik Rudolf Wojtowicz.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Demolka w Berlinie! Bayer Leverkusen rzutem na taśmę w Lidze Mistrzów! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)