PKO Ekstraklasa: topowi młodzieżowcy sezonu. Najzdolniejsi grali w Legii Warszawa i w Lechu Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za klubami w PKO Ekstraklasie pierwszy sezon z obowiązkowym młodzieżowcem w składzie. Część niedoświadczonych zawodników nie była uzupełnieniem, a wzmocnieniem zespołu.

1
/ 7

Zrobił duży krok do przodu w porównaniu z poprzednimi sezonami spędzonymi na wypożyczeniach do Zagłębia Sosnowiec i GKS-u Katowice. 21-letni zawodnik dojrzał piłkarsko i wreszcie mógł dokładnie przedstawić się w PKO Ekstraklasie, w której debiutował już w 2017 roku. Na pewno ma za sobą przełomowe miesiące.

Tymoteusz Puchacz rozpoczął sezon w podstawowym składzie i w jedenastce Lecha Poznań wyszedł w sumie 30 razy. Pozycja bocznego obrońcy mu służy, a z wiatru, który robił na skrzydle, wynikało coraz więcej konkretów. Już nie tylko dużo biegał od jednego pod drugie pole karne, ale jeszcze podsumował swoje rajdy trzema golami oraz czterema asystami. Specjalista od długich dystansów pokonywanych w meczach poprawił się w defensywie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

2
/ 7

Mistrzowie Polski, grający w polu, nie mieli raczej obaw związanych z tym, że ich bramki pilnuje młodzieżowiec. 20-letni zawodnik udźwignął zadanie. W 33 meczach zachował czyste konto 12 razy. Można tylko przypuszczać, czy wyprzedziłby jeszcze pod względem liczby meczów rozegranych "na zero" kogoś z tria Plach, Stipica oraz Van der Hart, gdyby nie opuścił Legii Warszawa wraz z końcem wypożyczenia z AS Monaco.

Już w rundzie jesiennej zapracował na transfer do klubu grającego w Ligue 1. Jeżeli wiosną był obserwowany, również nie dał powodów do niepokoju w Monako. Unikał błędów, potrafił ratować skórę obrońców. Na przykład w całym sezonie obronił dwa uderzenia z rzutów karnych i większą liczbę takich strzałów zatrzymał wyłącznie Martin Chudy z Górnika Zabrze. Z kolei mniej goli niż Legia stracił wyłącznie Piast Gliwice.

3
/ 7

Odkrycie bardziej kibiców Lecha niż trenera Dariusza Żurawia, ale niezależnie od tego, kto był, a kto nie przekonany do Jakuba Modera, 21-letni pomocnik udowodnił przede wszystkim po restarcie, że PKO Ekstraklasa to dla niego odpowiednie miejsce. Bez wątpienia pomógł Kolejorzowi w wywalczeniu wicemistrzostwa Polski.

Wszyscy w lidze wiedzą, jak potężną bronią Jakuba Modera jest uderzenie z dystansu. Swoje strzały z dużą częstotliwością kieruje tam, gdzie zaplanował. Więcej goli dla Lecha zdobyli w sezonie Christian Gytkjaer, Kamil Jóźwiak i Darko Jevtić, więc jak na topową ofensywę ligi, nie jest to długa lista. Tym bardziej, że Jakub Moder zaczął występować regularnie od 10. kolejki. Dorzucił do goli trzy asysty. Obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi przydawał się w destrukcji.

4
/ 7

Z ofensywą Miedziowych trzeba było się liczyć i gdyby tylko dorównywała jej defensywa, Zagłębie mogłoby z większym powodzeniem zaatakować grupę mistrzowską. Trener Martin Sevela widział w swojej układance miejsce dla 18-letniego Bartosza Białka i uczynił z niego podstawowego napastnika. Ten bez kompleksów wszedł do PKO Ekstraklasy. Silny, dobry w pojedynkach, ze zmysłem strzeleckim.

Od 15. kolejki Bartosz Białek grał regularnie i uzbierał ponad 1500 minut w PKO Ekstraklasie. Dziewięć goli zdobytych w tym czasie to okazały wynik i w Zagłębiu lepszym mógł pochwalić się wyłącznie Damjan Bohar. Wśród wszystkich młodzieżowców w PKO Ekstraklasie był najskuteczniejszy. Pod względem średniej liczby minut potrzebnej na strzelenie gola niewielu tak jak ono zeszło poniżej 200.

5
/ 7

Wysoko punktowany transferowy strzał Śląska. Przemysław Płacheta w tym sezonie PKO Ekstraklasy wykręcił lepsze liczby niż w poprzednich rozgrywkach Fortuna I ligi, kiedy był jeszcze zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała. To świadczy o dużym postępie w grze 22-letniego skrzydłowego. W jego ultraszybkich rajdach jest coraz więcej jakości.

Biorąc pod uwagę wszystkich zawodników występujących w elicie Przemysław Płacheta jest na 21. miejscu pod względem liczby minut spędzonych na boiskach. 35 razy właśnie skrzydłowy był młodzieżowcem pierwszego wyboru w Śląsku. W klasyfikacji kanadyjskiej wyprzedził go jedynie jeden kompan z zespołu Robert Pich. Młodzieżowiec zdobył osiem goli, a przy pięciu asystował. Bardziej bramkostrzelnego zawodnika w klubie nie było.

6
/ 7

Młody, a już ograny. 21-letni Kamil Jóźwiak był motorem napędowym ataków Lecha Poznań. Skrzydłowy sumiennie pracował na zagraniczny transfer w najbliższym oknie. Opaska kapitana, z którą można było zobaczyć Kamila Jóźwiaka w końcówce sezonu, nie była na wyrost. Jego wpływ na grę Lecha był znaczący.

Lech dzięki zwycięstwu 4:0 w ostatnim meczu sezonu z Jagiellonią Białystok dogonił Legię Warszawa pod względem bramkostrzelności. Oba kluby zdobyły po 70 goli w 37 kolejkach. Kamil Jóźwiak miał bezpośredni udział przy 12. Strzelił osiem, a przy czterech trafieniach asystował. Najskuteczniejszy Polak w Kolejorzu, a od początku sezonu więcej bramek dla Lecha zdobył jedynie Christian Gytkjaer.

7
/ 7

W niedzielę odebrał nagrodę dla najlepszego młodzieżowca sezonu w oficjalnym plebiscycie PKO Ekstraklasy i trudno dziwić się takiemu wynikowi głosowania. Michał Karbownik szturmem wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Legii Warszawa i od szóstej kolejki prawie go nie opuszczał. Wśród ligowców do lat 19 rozegrał wyraźnie najwięcej minut. Drugiego Mateusza Młyńskiego wyprzedził o ponad 500.

Trener Aleksandar Vuković przestawił Michała Karbownika na pozycję lewego obrońcy i może zbierać gratulacje za to posunięcie. Młodzieżowiec odwdzięczył się trenerowi za zaufanie sześcioma asystami i był to trzeci wynik w Legii Warszawa. Więcej ostatnich podań w drodze po mistrzostwo Polski wykonali tylko Paweł Wszołek oraz Luquinhas.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)