W tym artykule dowiesz się o:
Polska - ZSRR 2:1 (20.10.1957)
To był wyjątkowy mecz nie tylko w kwestiach sportowych. W sercach Polaków wciąż żyło pragnienie odegrania się za zbrodnie wojenne. Przed spotkaniem ciężko jednak było o przesadny optymizm. Sowieci byli aktualnymi mistrzami olimpijskimi i dysponowali jedną z najlepszych reprezentacji świata z legendarnym Lwem Jaszynem w bramce.
Doping wypełnionego po brzegu przez 100 tysięcy kibiców biało-czerwonych Stadionu Śląskiego zrobił jednak swoje. Imponował przede wszystkim Gerard Cieślik, który niesiony rykiem trybun strzelił obie bramki. Po spotkaniu wspomniany Lew Jaszyn mówił o nim, że to "istny diabeł".
To właśnie to spotkanie zbudowało legendę chorzowskiego obiektu, który w przyszłości jeszcze niejednokrotnie był świadkiem wielkich triumfów polskiej kadry.
Polska - Anglia 2:0 (6.06.1973)
20 meczów i tylko jedno zwycięstwo. To bilans Polski w meczach z Anglikami. Legendarna wygrana miała miejsce podczas eliminacji do MŚ 1974, oczywiście w Chorzowie.
Zwycięstwo miało jednak słodko-gorzki smak. Wszystko przez brutalny faul Roy'a McFarlanda, po którym Włodzimierz Lubański musiał zostać zniesiony z boiska.
- To był wyjątkowy mecz, jeśli chodzi o moją osobę. Był ogrom radości ze zdobycia bramki i zwycięstwa nad Anglią, ale też nieszczęśliwy wypadek, ciężka kontuzja, która mnie wyeliminowała na długi czas - wspominał tamten mecz w rozmowie z "Newsweekiem" Lubański.
Jak się okazało kontuzja ta, była początkiem końca kariery legendarnego polskiego napastnika. Po zerwaniu więzadeł nigdy już nie wrócił na równie wysoki poziom.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"
Polska - Holandia 4:1 (10.09.1975)
To był prawdziwy hit. W eliminacjach mistrzostw Europy naprzeciw siebie stanęli aktualni wicemistrzowie świata Holendrzy oraz brązowi medaliści mundialu - Polacy. To był również pojedynek wielkich magików tamtych czasów - Kazimierza Deyny oraz Johana Cruyffa.
Po raz kolejny dała o sobie znać magia "Kotła Czarownic". Ryk niemal 100 tysięcy gardeł niósł biało-czerwonych, a ci zagrali jeden z najlepszych meczów w całej swojej historii.
– Ależ to było piękne! Trybuny nas niosły. Wszystko się nam udawało - wspominał jeden z bohaterów tamtego spotkania, Henryk Wawrowski.
Ostatecznie Polacy zwyciężyli aż 4:1, a magię Stadionu Śląskiego docenił sam Johan Cruyff.
– Po paru latach spotkałem się z Cruyffem przy okazji meczu drużyny "Reszty Świata" i on sam wrócił do tego chorzowskiego spotkania. Powiedział: "Wiesz, dlaczego tak wysoko przegraliśmy? W życiu grałem na wielu stadionach, ale takiego kotła jak na Stadionie Śląskim nigdy wcześniej nie przeżyłem. Ten tumult przygniótł nas do ziemi" - wspominał Jan Tomaszewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Polska - Włochy 1:0 (16.11.1985)
Co prawda był to jedynie mecz towarzyski, ale z jakim rywalem - Włosi byli wówczas aktualnymi mistrzami świata.
W Chorzowie jednak musieli uznać wyższość Polaków. Świetny mecz rozgrywał zwłaszcza zdobywca jedynej bramki - Dariusz Dziekanowski. 23 letni wówczas "Dziekan" strzelił wspaniałą bramkę, a co więcej przez cały czas niemiłosiernie kręcił rywalami. Doszło do tego, że przerwie meczu Zbigniew Boniek usłyszał od Antonio Cabriniego, by Dziekanowski się uspokoił, bo "ten w końcu nie wytrzyma".
Polska - Portugalia 2:1 (11.10.2006)
Czasami, w kontekście niektórych drużyn, mówi się o czymś takim, jak mit założycielski. Dla reprezentacji prowadzonej przez Leo Beenhakkera niewątpliwie był nim mecz z Portugalią w Chorzowie. Przed nim kadra prowadzona przez Holendra wygrała zaledwie 1 z 4 spotkań - z Kazachstanem. Gdy więc zatem do Polski miała przyjechać pełna gwiazd Portugalia, z Cristiano Ronaldo na czele, nie było wielu powodów do optymizmu.
Zagraliśmy jednak jeden z najbardziej pamiętnych meczów XXI wieku. Dość powiedzieć, że Ronaldo udało się zatrzymać... Grzegorzowi Bronowickiemu. Z przodu z kolei szalał Euzebiusz Smolarek, który dwukrotnie pokonywał Ricardo.
Co ważne odnotowania - nie była to fartowna wygrana po obronie Częstochowy. Polacy, w meczu z ówczesną 4. drużyną świata, byli po prostu lepsi, przeważali, a wyższe zwycięstwo nikogo by nie dziwiło.
Mecz Polska - Szwecja zostanie rozegrany we wtorek o godz. 20:45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.