Doliczone trzy minuty.

Efthymis Koulouris doczekał się swojej okazji, a jego uderzenie obronił Kacper Tobiasz!

Leonardo Borges uruchomił bardzo dobrym podaniem Kacpra Smolińskiego, a zmiennik zepsuł wszystko niedokładnym odegraniem do Marcela Wędrychowskiego. Zakończyło się przewinieniem tego ostatniego na Rubenie Vinagre.

Fredrik Ulvestad wygląda na zmęczonego, nie zapowiada to nic dobrego gościom.

Na boisku mało ciekawego, Alex Haditaghi raczy twórczością na X-ie.

W drugiej połowie Legia nie ma równie wielu sytuacji podbramkowych. Krząta się po obrzeżach pola karnego Pogoni, ale nie ma pomysłu na zakończenie akcji.

Bartosz Kapustka strzelił zza pola karnego w bramkarza Pogoni Szczecin.

Druga połowa meczu za półmetkiem, a przed momentem Paweł Wszołek poradził sobie w pojedynku z Kamilem Grosickim.

Zdaniem Bartosza Glenia, Goncalo Feio próbuje zmienić ilustrację tego meczu. Cokolwiek to oznacza.

Wysokim pressingiem Pogoń Szczecin i nawet Efthymis Koulouris zabrał piłkę gospodarzom wewnątrz ich pola karnego. Problem w tym, że później goście przekombinowali i nawet nie sprawdzili strzałem Kacpra Tobiasza.

Godzina grania za drużynami. W kwadransie po przerwie bliżej zdobycia prowadzenia była Pogoń Szczecin.

Po płaskim dośrodkowaniu Pawła Wszołka interweniował Dimitrios Keramitsis. Jeszcze szansa na zaskoczenie Pogoni Szczecin z rzutu rożnego. Za jego wykonanie zabrał się Ruben Vinagre, a po dośrodkowaniu gwizdek sędziego i piłka przyznana gościom.

Obiecująca akcja z wykorzystaniem Kamila Grosickiego. Chyba mógł bardziej dopieścić wrzutkę na głowę Efthymisa Koulourisa.

W kontrataku gospodarzy na spalonym Ryoya Morishita.

Poprawiał Rafał Kurzawa, ale po nodze defensora przeniósł piłkę ponad poprzeczką Legii Warszawa.

Ale blisko! W 50. minucie mocno zapachniało golem Pogoni! Fredrik Ulvestad nieomal przymierzył w narożnik bramki technicznym uderzeniem z linii pola karnego. Świetnie interweniował Kacper Tobiasz i palcami sparował piłkę na słupek!

Chaos w centrum pola po powrocie z szatni na boisko. Chyba nie tego oczekiwali widzowie po kwadransie narad.

Pierwsza połowa meczu na zero.

Czekamy na mocne wrażenia w drugiej połowie.

Skończyło się wynikiem 0:0 w pierwszej połowie. Przebiegła ona ze wskazaniem na Legię, chociaż były też fragmenty wyrównanego grania. Legioniści częściej stwarzali sytuacje podbramkowe, ale nie znaleźli jeszcze sposobu na pokonanie dobrze dysponowanego Valentina Cojocaru.

Doliczona minuta.

Nie będzie dużo doliczonego czasu, ponieważ rywalizacja była całkiem płynna. Może z minuta z powodu przerwy spowodowanej urazem Rafała Kurzawy.

Pogoń czekała na uderzenie w bramkę do 41. minuty, a w niej Adrian Przyborek nie poradził sobie w pojedynku z Kacprem Tobiaszem! Ograł jak dziecko Radovana Pankova!

I już tylko pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie.

Kamil Grosicki poradził sobie z Rubenem Vinagre na prawej stronie boiska, ale później jest problem z ominięciem dośrodkowaniem Steve'a Kapuadiego oraz Radovana Pankova.

Uspokaja sytuację chwytem Valentin Cojocaru, a jest co uspokajać z perspektywy Pogoni Szczecin.

Legia zaczyna oddalać się w statystyce strzałów celnych, ale nie ma zaliczki. To dlatego, że Valentin Cojocaru dwoi się i troi między słupkami. W 33. minucie Rumun obronił nogami uderzenie Kacpra Chodyny.

Nie jest tak, że szczecinianie statystują, ale niezmiennie bez celnego strzału.

Ponownie celne uderzenie Legii Warszawa. Marc Gual nie przebił się przez Linusa Wahlqvista i Valentina Cojocaru.

Generalnie defensorzy zdobyli przewagę nad atakującymi, przez co w drugim kwadransie jest mniej interesujących akcji. Najlepsza w 26. minucie zakończyła się strzałem Ryoyi Morishity. Legia nie prowadzi z powodu robinsonady Valentina Cojocaru!

Pierwsza połowa za półmetkiem i gra wyrównała się.

Przyjacielskie gesty Adriana Przyborka w stronę Luquinhasa. Na szczęście, wszyscy zdrowi i gra wznowiona.

Pogoń wyszła na mecz bez podstawowego obrońcy Danijela Loncara, którego zastępuje Dimitrios Keramitsis. Były zawodnik AS Romy stanął przed trudnym zadaniem, ale z czasem zaczął sobie radzić z Marciem Gualem.

Marc Gual ucierpiał w kolizji z Dimitriosem Keramistsisem. Nie było to w polu karnym, więc nie można tego VAR-ować.

Ładnie zaatakowali goście. Ponownie centrował Kamil Grosicki i uruchomił Efthymisa Koulourisa. Najskuteczniejszy napastnik PKO Ekstraklasy nie uderzał, a jego zgranie, do Fredrika Ulvestada, zostało unieszkodliwione przez Kacpra Tobiasza.

Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Adriana Przyborka, któremu w zatrudnieniu albo pokonaniu Kacpra Tobiasza przeszkodził kompan z Pogoni Szczecin.

Korner dla Pogoni Szczecin po interwencji Pawła Wszołka. Nie dał się zaskoczyć kolejnym dośrodkowaniem Kamila Grosickiego.

Na początku meczu piłka była niemal wyłącznie na połowie Pogoni Szczecin. Najlepszych szans na pokonanie Valentina Cojocaru nie wykorzystał Marc Gual. Dopiero w 10. minucie Kamil Grosicki ruszył z atakiem, ale spóźnił dośrodkowanie w kierunku Adriana Przyborka.

Robert Kolendowicz wygląda na spokojnego, choć jego podopieczni w odwrocie.

Po zablokowanym uderzeniu Ryoyi Morishity szansa na zaskoczenie Pogoni Szczecin z rzutu rożnego. Przed wykonaniem stałego fragmentu gry edukacyjna rozmowa Wojciecha Mycia ze Stevem Kapuadim i Rafałem Kurzawą. Później krótkie zamieszanie przerwane chwytem przez Valentina Cojocaru.

Dwa początkowe ataki, przeprowadzone przez Legię Warszawa. Marc Gual nie wykorzystał sposobności do pokonania Valentina Cojocaru i ekspresowego zdobycia prowadzenia.

Nie ma najmniejszego problemu z rozpoznaniem drużyn na boisku przy Łazienkowskiej. Gospodarze w białych koszulkach i getrach, a do tego w czarnych spodenkach. Pogoń Szczecin w granatowo-bordowych strojach.

Mecz poprzedzi minuta ciszy.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Jedenastka Legii Warszawa.

Skład Pogoni Szczecin.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)

Na superpiątek w PKO Ekstraklasie została zaplanowana konfrontacja Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Przed pierwszym gwizdkiem kluby sąsiadują ze sobą w tabeli. Czwarta Pogoń ma o trzy punkty więcej niż piąta Legia. Jednocześnie oba zespoły przygotowują się do zaplanowanych na przyszły tydzień półfinałów Pucharu Polski.