Nieudana akcja Marcela Wędrychowskiego.

Była krótka przerwa w grze spowodowana urazem.

Po wideo weryfikacji bramka Kamila Grosickiego została anulowana. Powodem zagranie ręką Efthymisa Koulourisa.

Pogoni wychodzi w drugiej połowie jeszcze mniej niż w pierwszej. Przed przerwą jeszcze tworzyła sytuacje podbramkowe, a po niej głównie snuje się z piłką po części boiska Radomiaka. Jest jeszcze kwadrans podstawowego czasu na ratowanie wyniku.

Druga połowa meczu za półmetkiem, niewiele wychodzi gościom ze Szczecina.

Także Joao Henriques może niebawem skorzystać z możliwości przeprowadzenia zmian. Szkoleniowiec Radomiaka polecił mocniejszą rozgrzewkę kilku swoim podopiecznym.

Ponad godzina grania za obiema drużynami.

Powoli przygotowuje się do przeprowadzenia zmian szkoleniowiec Pogoni Szczecin.

Portowcy próbowali w ostatnich minutach przejąć inicjatywę, ale bezskutecznie. Po dośrodkowaniu piłka opuściła boisko i została odprowadzona wzrokiem przez Macieja Kikolskiego. W taki sposób przyjezdni na pewno nie doprowadzą do wyrównania.

Krótko po przerwie, choć miała zaatakować Pogoń, to ponownie przycisnął Radomiak. Uderzenie z kilkunastu metrów oddał Roberto Alves po podaniu Capity, a szczecinianie uratowali się interwencjami Valentina Cojocaru oraz Leonardo Koutrisa.

Pogoń Szczecin powinna ruszyć do ataku po zmianie stron, ale na razie spokojnie zarządza meczem Radomiak. Była nawet szansa na dołożenie drugiego gola, jednak Steve Kingue nie oddał skutecznego uderzenia po dośrodkowaniu z lewego skrzydła.

W przerwie obaj szkoleniowy postanowili nie mieszać w wybranej przed spotkaniem jedenastce.

Jako pierwsi powrócili z szatni na boisko przyjezdni, z minutę po nich gospodarze.

Czekamy na mocne wrażenia w drugiej połowie meczu.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Radomiaka, który także miał swoje szanse na dołożenie drugiego gola. Na razie bardzo dobrze spisują się bramkarze Maciej Kikolski oraz Valentin Cojocaru.

Doliczone trzy minuty do podstawowych.

Przerwa w grze spowodowana urazem zawodnika poszkodowanego w polu bramkowym.

W 35. minucie poprzeczka uratowała zawodników Radomiaka. Akcja Pogoni była podobna do bramkowej gospodarzy, ale Fredrik Ulvestad był pod większą presją obrońców i główkował nieco za wysoko.

Gra wznowiona po krótkiej przerwie w grze.

Capita oddał groźne uderzenie, ale poradził sobie z jego zatrzymaniem Valentin Cojocaru. Dodatkowo, dobitka Renata Dadaszowa, jednak poskromiona przez walecznego defensora. Poradzili sobie w obronie, choć z dużym trudem zawodnicy Pogoni Szczecin.

Po pół godzinie grania na prowadzeniu Radomiak.

Za wykonanie wrzutu z autu zabrał się Jan Grzesik. Po jego dalekim zagraniu musieli interweniować goście. Zbyt krótkie wybicie wylądowało na stopie Bruno Jordao, którego mocne uderzenie okazało się jednocześnie niedokładne.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem.

Marco Burch na prowadzeniu. 1:0 dla Radomiaka!

Gra została wznowiona po krótkiej przerwie spowodowanej udzielaniem pomocy medycznej Valentinowi Cojocaru.

Po golu Pogoń potrzebowała trochę czasu na dojście do siebie i pozbieranie się. Z czasem zaczęła odpowiadać swoimi atakami, a uderzenia oddawała zza pola karnego. Kamil Grosicki nie ominął Steve'a Kingue z rzutu wolnego, a niebawem Joao Gamboa zmusił do robinsonady na linii Macieja Kikolskiego.

Kwadrans meczu ze wskazaniem na zawodników Radomiaka.

Kolejna sytuacja podbramkowa Pogoni Szczecin. Zza pola karnego strzelił Joao Gamboa, ale interweniował wyśmienicie Maciej Kikolski. Prawdziwa robinsonada zaprezentowana przez bramkarza Radomiaka po próbie Portugalczyka.

Szansa na doprowadzenie do remisu uderzeniem nieznacznie zza pola karnego. Kamil Grosicki zabrał się za wykonanie rzutu wolnego, a piłka została odbita przez Steve'a Kingue na korner. Niewykorzystana szansa jedenastki z województwa zachodniopomorskiego.

Denerwuje się w pobliżu ławki rezerwowych przyjezdnych Robert Kolendowicz. Na razie nie klei się gra zawodnikom Pogoni Szczecin i nie chodzi tylko o gola straconego po uderzeniu Marco Burcha.

Rozpoczęła się konfrontacja w Radomiu. Gospodarze w białych strojach z zielonymi elementami, a Pogoń Szczecin w żółto-granatowo-bordowych kompletach.

Zakończyła się rozgrzewka na stadionie w Radomiu.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Skład Radomiaka.

Ustawienie Pogoni Szczecin.

Robert Kolendowicz przed spotkaniem.

Czy Pogoń Szczecin podniesie się po finale Pucharu Polski? "Widzę ogień"

Pogoń Szczecin wraca do grania po przegranym finale Pucharu Polski na PGE Narodowym. W nim podopieczni Roberta Kolendowicza zostali pokonani 3:4 przez Legię Warszawa. W sobotę powrócili do województwa mazowieckiego, żeby zmierzyć się z Radomiakiem.