KONIEC MECZU! Raków przegrał z Jagiellonią 1:2 i już nic od niego nie zależy! Jeśli Lech wygra wszystkie mecze, to będzie mistrzem Polski!

Abramowicz wyszedł z bramki do centrostrzału Otieno i się przeliczył, a piłka omal nie wpadła mu za kołnierz!

Próbuje jeszcze Raków, ale jest to tzw. gra na aferę, czy też laga na Robercika.

Imaz uderzył, ale wysoko ponad bramką.

Doliczone aż 8 minut!

Raków jakby pogodzony z losem, co może dziwić. Nie mają gospodarze już nic do stracenia, a nie rzucają się rywalowi do gardła.

Coraz bliżej końca. Sędzia na pewno dorzuci kilka minut, ale Jaga jest bardzo bliska bezcennego zwycięstwa. Raków natomiast wpędzenia się w spore kłopoty. Chyba, że Lech znowu "przylechuje" i jutro nie da rady w Warszawie.

Szykuje się pasjonująca końcówka. Raków jest na musiku!

Karny! Ręką zagrywał Ivi!

O ludzie! Sędzia biegnie do monitora, chyba będzie karny dla Jagi!

Naprawdę zaskakuje postawa Jagiellonii, która pozwala osłabionemu Rakowowi na rozwijanie kolejnych ataków.

O, jednak się pokazał Imaz.

Brakuje Jadze Imaza w tym meczu. Hiszpan całkowicie niewidoczny.

Nie widać po Jagiellonii, że gra w przewadze. Chyba nie tego spodziewał się Adrian Siemieniec.

Villar uderzył z dystansu równie mocno, co niecelnie.

Brunes wpadł w pole karne, ale w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki!

Jagiellonia wróciła z bardzo dalekiej podróży. Gra w przewadze, ale musi uważać.

Ivi uderzył w mur, jeszcze dobijał, ale ustrzelił Brunesa.

Zmiana decyzji! Nie ma rzutu karnego! Przewinienie było przed polem karnym.

Paweł Raczkowski jeszcze nasłuchuje.

Rzut karny dla Rakowa! Faulował Wojtuszek! Szok!

Świetnie Hansen dośrodkował z rzutu rożnego, ale żaden z kolegów nie zamknął akcji.

Hansen uderzył prosto w mur z rzutu wolnego.

Tudor wylatuje z boiska po faulu tuż przed polem karnym! Kłopoty Rakowa!

Ivi uderzył bezpośrednio i widzieliśmy już lepsze próby w jego wykonaniu. Bez zagrożenia.

Romanczuk faulował Iviego na wprost bramki. Odległość? Ok. 20-25 metrów.

Tudor za mocnym podaniem próbował uruchomić Otieno na prawym skrzydle.

Amorim jak pachołek minął Stojinovicia, wpadł w pole karne i zamiast strzelać, to podawał do Brunesa, którego uprzedził Wojtuszek. Omal nie trafił do własnej siatki, lecz najważniejsze dla niego, że interweniował skutecznie.

Koczerhin miał sporo opcji do rozegrania, a postanowił wywalić piłkę w aut. Bywa i tak.

Co tam się działo!? Brunes już minął Abramowicza, ale za bardzo się wyrzucił do boku, więc wycofał do Iviego, który też nie dał rady. Dobijał jeszcze fatalnie Koczerhin, ale i tak sędzia ostatecznie wrócił do zagrania do Brunesa i gwizdnął spalonego.

Gramy dalej!

Do przerwy Raków remisuje z Jagiellonią 1:1. Czekamy na kolejne emocje!

Rzut karny dla Jagiellonii!

Hansen domagał się rzutu karnego po zagraniu ręką przez Tudora, a sędzia grę przerwał i podbiegł do monitora!

Doliczone 2 minuty.

Jagiellonii naprawdę ciężko znaleźć przestrzeń w defensywie Rakowa.

Imaz próbował lobować Trelowskiego z połowy boiska, lecz bardzo się pomylił.

Niezła ta pierwsza połowa. Są różne fazy, Raków póki co konkretniejszy, ale tu jeszcze nic nie jest przesądzone.

Brunes z bliska domykał dośrodkowanie Otieno, ale ponownie fatalnie się zachował!

Jaga próbuje wrócić na tory z początku meczu. Znowu to goście dłużej z piłką przy nodze.

Pululu uderzył z woleja, a piłka po rykoszecie wyszła poza boisko.

Villar próbował zamykać dośrodkowanie z lewego skrzydła, lecz nie zdołał dojść do piłki.

Pululu jak czołg próbował przebić się przez obronę Rakowa, jednak nie był w stanie ograć kilku rywali, którzy do niego doskoczyli.

Pietuszewski nie będzie w stanie dalej grać.

Po obiecującym początku dla Jagi, teraz to Raków przejął inicjatywę i coraz mocniej naciska na mistrzów Polski.

Koczerhin wybijał piłkę z własnego pola karnego w kierunku Brunesa, który ruszył ze swojej połowy i minął już nawet rywali. Dobrze przeczytał to jednak Abramowicz, który przerwał akcję niemal w środku boiska.

Lepszy fragment Rakowa, który przeniósł grę na połowę Jagiellonii.

Odgryza się Raków! Ivi wpadł w pole karne i obił słupek!

Głęboko, bardzo głęboko broni się Raków. Nawet Brunes cofa się na 30. metr. Jaga próbuje przedrzeć się przez te zasieki, ale nie jest to łatwa misja.

Coś dolega Koczerhinowi. Medycy zajmują się głową pomocnika Rakowa.

W pierwszym kwadransie lepiej wygląda Jaga. Raków zaskakująco bezbarwny.

Jagiellonia chciała zagrozić rywalowi po rzucie rożnym, ale po małym zamieszaniu Villar zagrał fatalnie. Co miał na myśli? Kto to wie...

W odpowiedzi z dystansu huknął Silva - również ponad poprzeczką.

Romanczuk oddał strzał po koźle po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, a do szczęścia wiele nie zabrakło. Piłka ostatecznie przeszła nad poprzeczką.

Tudor ostro zaatakował Pietuszewskiego. Jagiellonia ma rzut wolny w dogodnej lokalizacji, a młodzian z Jagi potrzebuje pomocy medycznej.

Polak oddał zaskakujący strzał z dystansu, a piłka nieznacznie minęła okienko bramki strzeżonej przez Trelowskiego. Cóż by to był za gol!

Póki co dłużej przy piłce Jagiellonia, która szuka dalekich podań do napastników.

Imaz ruszył do przypadkowej piłki w polu karnym, trącił ją nawet w stronę bramki, ale był na kilometrowym spalonym.

Svarnas omal nie stracił piłki pod swoim polem karnym na rzecz Villara, ale ostatecznie od bramki Trelowski.

Dużo niedokładności na początku tego spotkania.

Gramy!

Fajerwerki nad stadionem, oby piłkarze na murawie też odpalili.

Spotkanie poprowadzi Paweł Raczkowski (Warszawa).

Białostoczanie też jednak walczą. Może już nie o obronę tytułu, bo to jest praktycznie niemożliwe, ale o utrzymanie w garści brązowych medali już tak. Ustępujący mistrzowie muszą wygrywać, by nie dać dopaść się Pogoni Szczecin i tuż przed metą stracić podium.

Raków jest na autostradzie do mistrzostwa, bo na trzy mecze przed końcem sezonu wyprzedza drugiego Lecha o dwa punkty. Terminarz na ostatniej prostej może być jednak progiem zwalniającym. Wszak starcie z mistrzem Polski i ćwierćfinalistą LKE nie może być miłą przejażdżką, a przyszłotygodniowy wyjazd do Kielc również nie zapowiada się wakacyjnie. To będą dni prawdy dla ekipy Marka Papszuna.

W pierwszym z hitów 32. kolejki PKO Ekstraklasy lider tabeli Raków Częstochowa podejmuje mistrza Polski i bijącą się o puchary Jagiellonię Białystok. Zapowiada się hicior!