Czy będzie doliczony czas?

Nieudane wykonanie rzutu wolnego przez wprowadzonego z ławki rezerwowych na boisko Floriana Hartherza. Duże rozczarowanie całego zespołu prowadzonego przez Wojciecha Łobodzińskiego.

Dwa uderzenia celne zmienników, jednak Gustav Engvall oraz Iwo Kaczmarski nie zaskoczyli swoimi kopnięciami Adriana Chovana. Wygląda to na wyczekiwanie na ostatni gwizdek Piotra Lasyka.

Krótka przerwa w grze spowodowana urazem.

W ostatnim momencie gospodarze poradzili sobie z powstrzymaniem Kacpra Karaska po podaniu Damiana Hilbrychta. Po interwencji Mateusza Bochnaka drużyna Marcina Brosza musiała zadowolić się wywalczeniem jeszcze jednego rzutu rożnego.

Pozostał kwadrans do zakończenia podstawowego czasu. Oba zespoły zapewne postarają się o poprawienie jeszcze wyniku, ale nie ma co kłamać, że widać w atakach maksymalną determinację oraz zaangażowanie.

Czy po przerwie padnie chociaż jedna bramka?

Jakub Wrąbel niepokonany po powrocie z szatni na boisko, tym razem rozprawił się ze strzałem Damiana Hilbrychta. Było niebezpiecznie z perspektywy Miedzi Legnica, ponieważ zapachniało piątym golem Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

W przerwie od razu trzy zmiany w Miedzi, więc trener Wojciech Łobodziński wstrząsnął zespołem po stracie worka bramek. Z kolei w Bruk-Becie pojawił się Artem Putiwcew za kontuzjowanego Lukasa Spendlhofera. Tempo rywalizacji spadło, ale nie jest też tak, że nic nie dzieje się na boisku.

Przerwa w grze jest spowodowana urazem Adriana Chovana.

Już dwa ataki z wykorzystaniem Kamila Drygasa. Miedzianka próbuje wykorzystać warunki fizyczne wprowadzonego z ławki rezerwowych pomocnika. Akurat przed momentem była z kolei próba pokonania Adriana Chovana uderzeniem Benedika Mioca.

Po przerwie nie brakuje kolejnych sytuacji podbramkowych. Maciej Wolski huknął z dystansu, ale nie pokonał Jakuba Wrąbla. Po przeciwnej stronie boiska doszło do nieporozumienia w ataku z wykorzystaniem Kamila Drygasa.

Wszedł jeszcze Oliwier Szymoniak za Tomasza Walczaka.

Piłkarze obu zespołów powrócili z szatni na boisko.

Czekamy na mocne wrażenia w drugiej połowie meczu.

Wysokie prowadzenie gości z województwa małopolskiego.

Aż pięć goli padło w pierwszej połowie spotkania. Zdecydowaną większość z nich zdobyli przyjezdni i są na prowadzeniu 4:1. Na razie najskuteczniejszy na boisku jest Kamil Zapolnik. Do jego dwóch bramek po jednej dokładali Damian Hilbrycht oraz Krzysztof Kubica. Postawa zespołu Wojciecha Łobodzińskiego jest ponownie olbrzymim rozczarowaniem.

Doliczona minuta.

Ile będzie minut doliczonych do podstawowych?

Kamil Zapolnik nie próżnuje w pierwszej połowie meczu!

Świetne szanse na doprowadzenie do remisu! Tym razem Benedik Mioc nie wykorzystał dogrania Bartosza Kwietnia. Powinien wpakować piłkę z bliska do bramki Adriana Chovana, tymczasem wykopał ją wysoko ponad poprzeczką. Wcześniej Tomasz Walczak oddał uderzenie prosto w golkipera z bardzo dogodnej pozycji.

Krótka przerwa w grze jest spowodowana urazem Igora Strzałka.

Odrobina spokoju na boisku w ostatnich minutach spotkania. I dobrze, ponieważ w pewnym momencie zrobiło się aż zbyt wesoło na murawie.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem, bardzo dużo się dzieje.

Miedź Legnica odpowiedziała na dwa gole przyjezdnych atakiem Mateusza Bochnaka. Piłka została powstrzymana przez Macieja Wolskiego, a akcja zakończyła się tylko wywalczeniem rzutu rożnego.

Przerwa w grze jest spowodowana urazem Lukasa Spendlhofera.

Kwadrans grania za drużynami.

Gra przerwana z powodu przewinienia na Arkadiuszu Kasperkiewiczu. Była szansa na zaskoczenie przeciwnika rozegraniem rzutu wolnego, jednak przyjezdni zachowali się kunktatorsko i wznowili grę krótkim podaniem.

Gospodarze wyszli na boisko w niebieskich koszulkach i spodenkach z białymi elementami. Z kolei Bruk-Bet Termalica Nieciecza w pomarańczowych strojach.

Niebawem rozpoczęcie spotkania przez Piotra Lasyka.

Zestawienie wicelidera.

Ustawienie Miedzi Legnica.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza wszedł do PKO Ekstraklasy po sobotnim meczu w Łęcznej.

Ten klub wywalczył właśnie awans do PKO Ekstraklasy

Bruk-Bet Termalica Nieciecza nie musi już w Legnicy walczyć o awans do PKO Ekstraklasy. Ten stał się faktem w sobotę po zremisowanym 2:2 meczu Wisły Płock z Górnikiem Łęczna. Słonie weszły z Betclic I ligi do elity po raz trzeci w historii. Miedź także ma jeszcze szansę na awans poprzez baraże, a konfrontacja z wiceliderem będzie sprawdzianem formy podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego.