To nie był mecz, o którym będzie o latach opowiadało z wypiekami na twarzy. FC Barcelona miała z Deportivo Alaves zagrała bardzo słabo, ale po bramce Roberta Lewandowskiego wygrała 1:0.

Błąd Garcii, Szczęsny kilka metrów przed polem karnym. Tal, on to lubi.

Pogramy jeszcze przez 4 minuty.

Przewrotką z ok. 15 metrów uderzył Toni Martinez, ale daleko od bramki Szczęsnego.

Ależ to jest tempo. W meczu ślimaków gra jest szybsza. Barcelona już czeka na koniec meczu.

Minuty płyną, Barcelona stara się dowieźć skromne prowadzenie do końca.

Akcja Deportivo iiiiii.... spalony. Kto by się spodziewał. Wszak to dopiero 12. w meczu.

Groźnie pod bramką Deportivo. Ostatecznie goście wybronili się, bramkarz zdołał odbić piłkę po zagraniu Torresa.

I kolejny raz piłkarze gości złapani na spalonym.

Po stracie gola Deportivo nie jest w stanie zagrozić Barcelonie. Dopiero przed momentem Szczęsny mógł złapać piłkę na przedpolu.

Barcelona już z większym luzem, szuka gola numer dwa. Przed momentem goście wybronili się bardzo szczęśliwie.

Dogranie z prawej strony do Garcii, który jednak nie doszedł do wrzutki.

Akcja gości, dość nieśmiała i ostatecznie przerwana. Kolejny spalony.

Lewandowski do Raphinhy, ten starał się odgrywać, ale szybszy obrońca. W końcu coś się podziało.

Staramy się zrozumieć, ale nie dajemy rady. Podanie gracza Barcelony do partnera, który jednak nie był z prawej, ale z lewej strony. Pytamy wciąż: O CO CHODZI?

Pedri w pole karne, gdzie najszybszy był bramkarz uprzedzając Yamala i naszego Roberta z Ojczyzny.

To jakaś farsa. 10 sekund i pięć zagrań do rywala. O co chodzi? Nie płacą jednym i drugim? A może płacą zbyt wiele?

Deportivo wyprowadziło już dwie kontry, ale ostatecznie nie zagroziło Barcelonie.

Na szczęście przerwa. Wracajcie jak będzie Wam się chciało grać.

Atak gości, strzał oddał Kike Garcia, ale okazało się, że był na spalonym.

W zamieszaniu Lewandowski kopnął rywala. Chciał w piłkę, nie do końca wyszło.

Barcelona w ataku, ale wszystko dzieje się tak ślamazarnie, że bardziej wolno się nie da. No ok, można wolniej obsłużyć w urzędzie klienta, albo wyznaczyć termin sprawy spadkowej w Sądzie.

Jeszcze 6 minut "emocji" w 1. połowie.

W końcu celny strzał Pedri. Znalazł miejsce do uderzenia. Próba z ok. 20 metrów padła łupem bramkarza.

Mamy jednego zęba, ale patrząc na mecz Barcelony bolą nas nawet te, których już nie mamy.

Minuty płyną. gospodarze wciąż na biegu numer jeden, a może nawet na luzie. To jednak nie jest luz piłkarski, bardziej niemoc.

Goście widzą, że Barcelonie niewiele wychodzi, a może się jeszcze nie chce, w związku z tym starają się sami zabrać sprawy w swoje ręce.

Lewandowski przyjął piłkę w okolicach linii pola karnego. Płaski strzał ostatecznie minął bramkę.

Dwa kwadranse za nami. Wyrównane spotkanie, w którym jak na razie niewiele się wydarzyło. Barcelona zawodzi oczekiwania.

Vicente uderzył z pola karnego, Szczęsny dobrze w bramce. Wcześniej jednak był spalony.

Długo trwał atak Deportivo. Ostatecznie sędzia akcję przerwał dopatrując się spalonego.

Raphinha dogrywał z rzutu wolnego, Lewandowski starał się trącić piłkę, która ostatecznie padła łupem bramkarza.

Niespodziewanie przewagę uzyskało Deportivo. Barcelona wciąż dość anemicznie w ofensywie.

Pokazali się goście. Barcelonę uratował fakt, że sędzia dostrzegł spalonego.

Spadło tempo gry, niewiele dzieje się na boisku.

Dość dramatyczny początek meczu.

Dwa meleksy na murawie. Conechny i Gavi nie wrócą do gry.

Ucierpieli Gavi i Conechny. Czy wrócą na boisko?

Kolejna przerwa w grze. Zderzenie głowami w środku pola. Potrzebna interwencja medyków.

Akcja Yamala, który zagrał przed polem karnym do Raphinhy, a ten uderzył z ok. 16 metrów obok słupka.

Pierwsze akordy gry za nami. Barcelona nie rzuciła się na rywala. Niewiele się dzieje.

Mecz poprowadzi Jose Luis Munuera Montero.

Kryzys wydaje się już poza FC Barceloną. Wicemistrzowie Hiszpanii pozbierali się o zaczęli regularnie wygrywać. Straty w La Lidze do lidera jednak są dość duże i obecnie nie wszystko zależy od Blaugrany. Po sobotniej porażce Realu Barcelona może zmniejszyć straty do Królewskich do czterech punktów.

Po przełamaniu w La Lidze i wygranej w Lidze Mistrzów FC Barcelona o kolejne ligowe punkty powalczy na Stadionie Olimpijskim z Deportivo Alaves.