FC Barcelona częściowo wykorzystała sobotnią porażkę Realu Madryt. Lider La Ligi na Stadionie Olimpijskim 1:1 zremisował ze znajdującym się w bardzo dobrej formie Realem Betis.

Szczęsny głową wybił piłkę. Dodatkowo był faulowany. To Barcelona ma atakować, nie Betis.

Barcelona nie ma pomysłu na skuteczny atak. Remis czuć w powietrzu.

Przed nami jeszcze 4 minuty gry.

Trochę śmiechu. Sędzia wpadł pomiędzy zawodników obu drużyn i podobnie jak oni, padł na murawę. Ostatnio pressing na Stadionie Śląskim Sylwestrzaka, teraz to samo w Hiszpanii. Jest ciekawie.

W zamieszaniu przewrotką starał się uderzać Lewandowski. Niewiele dobrego z tego wyszło.

Czas dla Barcelony płynie coraz szybciej. Gospodarze mają problemy z kreowaniem okazji.

Fermin starał się uderzyć z siedmiu metrów. Został zablokowany. Dodatkowo był na spalonym.

Raphinha płasko uderzył z rzutu wolnego. Adrian pewnie złapał piłkę.

Fermin do Raphinhy, który jednak nie był w stanie skierować piłki do bramki. Uprzedził go obrońca.

Akcja Yamala prawą stroną. Młodzian tak zagrywał do partnera, że goście wyprowadzili kontrę.

Główkować starał się Eric Garcia. Runął na murawę, ale i tak wcześniej buł spalony.

Atak pozycyjny Barcelony. Betis postawił autobus i zamierza dotrwać do końca i przywieźć do Sewilli punkt.

Prawą stroną, lewą, środkiem. Barcelona stara się znaleźć sposób na Betis. Tak, Lewandowski Robert obecny jest na boisku.

Barcelona zepchnęła Betis niemal w jego pole karne. Brakuje gospodarzom dobrych okazji.

Do piłki w okolicach linii pola karnego dopadł Gavi. Mocny strzał wyszedł na rzut rożny.

Spadło tempo gry, Barcelona przeważa, jednak ma problemy z kreowaniem zagrożenia pod bramką Adriana.

Szuka swojego momentu Barcelona, Betis cofnięty zamierza przetrwać początek 2. części.

Zagapił się de Jong, omal nie uciekł mu Cucho, który wychodząc naprzeciwko Szczęsnego przewrócił się.

Szarpane pierwsze minuty po przerwie. Barcelona przy piłce, jednak niewiele z tego wszystkiego wynika.

Groźnie pod bramką Szczęsnego. Strzał Lo Celso był wyraźnie niecelny.

Do przerwy remis 1:1. Dobre spotkanie na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie.

Jeszcze 3 minuty gry w 1. połowie.

Barcelona szuka trafienia jeszcze przed przerwą, ale musi uważać w tyłach. Betis czeka na możliwość wyprowadzenia kontry.

Problemy Betisu. Strzał Yamala odbił bramkarza. po chwili poprawkę zablokował Bartra. Wszystko zaczęło się od dobrego odbioru Lewandowskiego.

Zabrakło dokładności Lewandowskiemu. Polak otrzymał piłkę w polu karnym, ale źle ją przyjął i stracił.

Ucierpiał Adrian. Bramkarza staranował Araujo.

Betis broni się coraz głębiej. Barcelona nie jest w stanie zagrozić gościom.

Więcej z gry ma Barcelona. Goście jednak nie zamierzają się bronić. Niewidoczny jest jak na razie Robert Lewandowski.

Wciąż nikt nie zamierza kalkulować. Akcja za akcję. Wiemy jedno, Jagiellonia w czwartek będzie miała bardzo trudne zadanie.

Kontra gości. Antony mknął prawą strony, zagrał do Cucho, którego uderzenie zostało zablokowane.

Atak pozycyjny Barcelony. Lider La Ligi nie jest w stanie przedostać się z piłką w pole karne Betisu.

Barcelona na własnej skórze przekonuje się, że łatwo w sobotni wieczór absolutnie nie będize. Goście czekają na swój kolejny moment.

W końcu dobra akcja gości. Cucho kropnął z ok. 22 metrów. Piłka poszybowała ponad bramką.

Barcelona prowadzi i nie zamierza oddawać inicjatywy Betisowi. Trudny moment mają goście z Sewilli.

Barcelona szybko zadała cios, ale pewne jest, że Betis nie podda się. Ten zespół jest mocny, w formie.

W meczu od początku nikt nie zamierza kalkulować. Betis po przejęciu piłki natychmiast konstruuje szybką akcję.

Już groźnie pod bramką Barcelony. Problemy mógł mieć Szczęsny, ostatecznie sędzia odgwizdał spalonego.

Mecz poprowadzi Jesus Gil Manzano.

Barcelonie o przedłużenie serii łatwo nie będzie. Przeciwnik Real Betis w La Lidze ostatnio wygrywa mecz za meczem. Dzięki sześciu zwycięstwom z rzędu rywal Jagiellonii w ćwierćfinale Ligi Konferencji umocnił się w tabeli na 6. pozycji i nieśmiało może marzyć o ataku na pozycje dające prawo gry w Lidze Mistrzów.

To będzie spotkanie drużyn będących obecnie w najwyższej formie. FC Barcelona w ostatnim okresie jest nie do zatrzymania. Lider La Ligi seryjnie wygrywa i na dziewięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek miała nad Realem Madryt trzy punkty przewagi i lepszy bilans bramkowy. W sobotę Królewscy sensacyjnie 1:2 przegrali z Valencią.

FC Barcelona w drodze po mistrzostwo Hiszpanii na Stadionie Olimpijskim podejmie kroczący od wygranej do wygranej Real Betis.