KONIEC! Górnik rzutem na taśmę wyrwał remis i może być z tego wyniku zadowolony!

Nie wydaje się, by Górnika było stać jeszcze na jakiś zryw.

Doliczone 4 minuty.

Górnikowi zostało kilka minut, by zabrać do Zabrza jakiekolwiek punkty.

Lukoszek fatalnie dośrodkował z rzutu wolnego.

Korona znowu cofnięta pod własne pole karne, a Górnik bez pomysłu na rozerwanie tych szyków.

Lukoszek mocno wstrzelił piłkę przed bramkę w poszukiwaniu Barbosy, ale dobrze interweniował Dziekoński.

Svetlin przypadkowo nadepnął na dłoń Hellebranda.

Korona wypchnęła Górnika z własnej połowy i teraz ona gra piłką po stronie rywala.

Nikołow nie bardzo miał pomysł na rozegranie akcji, więc dał się mądrze sfaulować.

Doszło do zamieszania w polu karnym Górnika po rzucie rożnym, ale ostatecznie wybronili się goście.

Nieco ponad kwadrans do końca. Górnik przeważa, ale jest mało konkretny.

Sow wbiegł w pole karne i oddał kompromitujący strzał.

Antonin uderzył spod kolana, ale zbyt lekko, by zaskoczyć Łubika.

Sow założył siatkę Pięczkowi, ale kolegę dobrze asekurował w polu karnym Nono.

W końcu jakaś akcja Korony, ale strzał Davidovicia minął słupek.

Kubicki zdecydował się na niesygnalizowany strzał z nieprzygotowanej pozycji i został zablokowany.

Sow technicznie mierzył sprzed pola karnego, a piłka otarła się o górną siatkę.

Pozmieniali trenerzy. Jacek Zieliński widzi problemy swojego zespołu, a Michal Gasparik chce jeszcze bardziej ożywić prawą stronę Górnika.

Mocno z dystansu uderzył Szcześniak, lecz został zablokowany.

Górnik długo przy piłce. Korona nie potrafi wrócić do gry sprzed przerwy.

Przymierzył Janza, ale zbyt lekko i poradził sobie Dziekoński.

Za to teraz Kubicki wycisnął maksa z akcji Górnika i wywalczył rzut wolny.

Główkował Kubicki, ale nie miało to szans na powodzenie.

To już zdecydowanie inny Górnik. Korona cofnięta, a goście napierają, choć póki co nie ma z tego dużego zagrożenia.

Szcześniak dośrodkował z prawej strony, piłkę podbił obrońca, a pewnie złapał ją Dziekoński.

Josema wycofał piłkę do Kubickiego, który już składał się do strzału, ale cieszynkę z głowy wybił mu świetnie wracający Remacle.

Górnik próbuje przejąć inicjatywę od razu po przerwie.

Górnik z przestawioną wajchą na ofensywę zaczyna drugą połowę.

Do przerwy Korona prowadzi 1:0 i jest to wynik całkowicie zasłużony.

Josema zagrał w pole karne, piłka wybita. Próbował przejąć ją Kubicki, ale bez powodzenia.

W tych końcowych minutach, to Korona mocniej szuka podwyższenia wyniku niż Górnik wyrównania.

Górnik długo igrał z ogniem i się doigrał. To może zwiastować duże emocje.

Doliczone 6 minut.

Faulował na pewno, kolejny karny dla Korony!

Marciniak znowu biegnie do monitora! Janza być może faulował Zwoźnego!

Pomocy potrzebuje Liseth.

Dośrodkowanie Błanika wypiąstkował Łubik, piłka jednak wróciła w pole karne i tym razem bramkarza Górnika już ją złapał.

Davidović dośrodkował z rzutu wolnego. Wyszedł z tego rzut rożny.

Resta przełożył piłkę z lewej na prawą i widać, że nią tylko wsiada do autobusu. Płaski strzał nie mógł zaskoczyć Łubika.

Ambros oddał strzał w głowę Svetlina.

Mimo wszystko spodziewaliśmy się więcej po tym spotkaniu. Póki co można odczuwać niedosyt.

Ambros świetnie pograł z Lisethem, ale uderzenie tego pierwszego w ostatniej chwili zablokował Sotiriou.

Trzeba przyznać, że w ostatnich minutach nieco obudzili się goście.

Josema podawał do Sowa tuż przed pole karne, ale skrzydłowego przerosło przyjęcie.

Ambros uderzył sprzed pola karnego, ale był to strzał taki, jak cały Górnik w tym meczu.

Próbuje Górnik utrzymać się przy piłce. Wszystko dzieje się z dala od bramki Korony.

Górnik nie wygląda jak lider, co może zaskakiwać. Zabrzanie nie mają nic do powiedzenia w ofensywie, a w tyłach zdarzają im się proste i niewymuszone błędy.

Korona nie odpuszcza i jak tylko nie ma piłki, to błyskawicznie stara się ją zabierać rywalowi.

Antonin obił słupek po ładnej akcji całego zespołu!

Błanik mijał kolejnych rywali jak tyczki, odegrał do Antonina, ten do Zwoźnego, którego strzał został zablokowany.

Próbował akcję zawiązać Górnik, ale Janza nie miał szans na dojście do podania w pole karne od Sowa.

Póki co lepiej wygląda Korona, choć wielu sytuacji nie stwarza.

Gramy, przy piłce Górnik.

Wciąż czekamy. Racowisko kibiców Korony nie pozwala na grę.

Mamy przerwę w grze. Zadymiło nam się nad stadionem.

Muszą ogarnąć się zabrzanie w defensywie, bo póki co wyglądają w tyłach dość nieporadnie.

Tymczasem Szymon Marciniak biegnie do monitora. Potencjalny faul Szcześniaka na Sotiriou.

Sow ruszył do przodu i z jednym rywalem sobie poradził. Koledze na ratunek przyszedł Zwoźny i wślizgiem zatrzymał drybling Sowa.

Janicki chciał oddać strzał z dalszej odległości, ale został łatwo zablokowany.

Teraz Górnik długo rozgrywa swoją akcję.

Kielczanie póki co w zasadzie cały czas przy piłce.

Od środka Korona!

Mecz poprzedza minuta ciszy ku pamięci Jana Majdzika.

Spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak (Płock).

Jeszcze niedawno starcie Korony Kielce z Górnikiem Zabrze grzać nie mogło nikogo. Ot, kolejny mecz przeciętnych drużyn, którym zdecydowanie bliżej do walki o utrzymanie, aniżeli o wysokie cele. Ten sezon jak dotąd weryfikuje jednak ten pogląd. Zabrzanie są liderem PKO Ekstraklasy, a Scyzoryki zajmują czwartą lokatę. W Kielcach ostrzymy sobie zatem zęby na hit z prawdziwego zdarzenia.

Po piątkowym golobiciu liczymy, że sobota przyniesie podobne emocje. Na start pojedynek dwóch rewelacji - liderujący Górnik Zabrze gra na wyjeździe z czwartą Koroną Kielce.