Doliczone 4 minuty.

Pogoń Szczecin atakuje w dziesięciu. Radosław Majecki obserwuje wydarzenia z dystansu i długo celebruje moment wznowienia gry.

Chwilowo gra przeniosła się pod bramkę Legii Warszawa. Radosław Majecki złapał dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Kotłuje się potwornie w polu bramkowym Pogoni Szczecin. Dotychczas granatowo-bordowi jakimś cudem wychodzą z opresji.

Konrad Michalak miał fenomenalną szansę na zdobycie gola. Po akcji Tomasza Nawotki musiał tylko skierować piłkę do pustej bramki! Trafił w nią nieczysto i skiksował!

W ataku drużyna Piotra Kobiereckiego. W ostatnich minutach Legia nie stworzyła sobie jednak stuprocentowej sytuacji podbramkowej, a czas ucieka.

Patryk Brzozowski sfaulowany we własnym polu karnym. Już składał się do strzału przeciwnik, ale szczecinian uratował gwizdek Marka Opalińskiego.

Publiczność protestuje po decyzjach sędziego Marka Opalińskiego. Teraz kibice domagali się kartki dla legionisty za ostry wślizg na skrzydle.

Legia Warszawa potrzebuje gola, a przeciwnik jest osłabiony. Następne minuty zapowiadają się pasjonująco.

Gra wznowiona po przerwie!

Doliczona minuta.

Po jednej stronie anemiczne uderzenie Jakuba Piotrowskiego, a po przeciwnej Miłosza Szczepańskiego. W obu sytuacjach interweniowali bramkarze.

Legia Warszawa rozkręciła się i jej trzeci gol wisi w powietrzu. Między 20. a 40. minutą totalnie zdominowała szczecinian.

W pole karne Pogoni Szczecin wparował Miłosz Szczepański z wysoką prędkością. Miał przed sobą tylko bramkarza, ale spudłował.

Szymon Waleński zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego. Nie była to dobra decyzja, a tym bardziej wykonanie.

Paweł Marczuk zaatakował na prawej stronie boiska. Obrońca wywalczył rzut wolny i będzie szansa na gola ze stałego fragmentu dla Pogoni Szczecin.

Chwila oddechu dla kibiców po huraganowym fragmencie meczu. Pogoń wyszła na prowadzenie, ale choć wszystko wskazywało, że przypilnuje wyniku, to stało się inaczej.

Gracjan Jaroch w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale ten pojedynek wygrał Radosław Majecki i uratował gości przed stratą drugiego gola.

Rzut karny dla Legii Warszawa po faulu Patryka Adamczuka i za moment Legia Warszawa może wyjść na prowadzenie!

Po golu Pogoń Szczecin nie pozwala na jakąkolwiek ripostę. Na dodatek Jakub Piotrowski oddał strzał z dystansu w rękawice Radosława Majeckiego.

Dość wyrównany początek. Lepiej wyglądają ataki Legii Warszawa, ale podobnie jak w przypadku Pogoni Szczecin, nie oddała jeszcze soczystego celnego strzału.

Mateusz Hołownia urwał się obrońcom na lewej stronie boiska. Natychmiast dośrodkował i zakotłowało się pod bramką Patryka Brzozowskiego.

Tomasz Nawotka sfaulowany w środku pola. Stołeczna drużyna nie zrobiła użytku ze stałego fragmentu.

Za krótko wybita piłka prosto pod nogi Adriana Małachowskiego. Legionista zdecydował się na strzał z dystansu. Chybił.

Podanie w kierunku Gracjana Jarocha. Pogoń przetrwała bez problemu pierwszy szturm zespołu ze stolicy Polski.

Riposta ze strony Pogoni Szczecin. Dośrodkowanie Sebastiana Kowalczyka przecięło niebezpiecznie pole karne Radosława Majeckiego.

Herb Pogoni zaprezentowany na trybunie. Za moment pojawi się również pirotechnika.

Legioniści muszą w tym spotkaniu gonić wynik, więc od początku przesunęli się wysoko na połowę Pogoni Szczecin.

Wszyscy wysłuchali hymnu narodowego. Za moment sędzia Marek Opaliński rozpocznie rewanż w finale Centralnej Ligi Juniorów.

Zakończyła się rozegrzewka przy Twardowskiego.

Kibice powoli zapełniają trybuny. Pogoda zachęca do przyjścia na stadion.

Trofea czekają na mistrza i wicemistrza Polski w juniorach.

Ławka rezerwowych Legii Warszawa: Józef Burta - Bartosz Skowron, Aleksander Waniek, Konrad Michalak, Grzegorz Aftyka, Michał Trąbka, Mateusz Leleno.

Ławka rezerwowych Pogoni Szczecin: Mikołaj Brylewski - Tomasz Borucki, Mateusz Bochniak, Rafał Maćkowski, Fabian Pach, Krystian Peda, Damian Pawłowski.

Sędzia: Marek Opaliński.

W Szczecinie miejscowa Pogoń i Legia Warszawa zagrają drugi mecz w finale Centralnej Ligi Juniorów. Przy Łazienkowskiej Portowcy wygrali 2:0 i na swoim stadionie będą bronić zaliczki.