Jeszcze 2 minuty hmm... emocji.

I po tzw. ptokach. Holendrzy piłkę wybili, sędzia dodatkowo odgwizdał faul w ataku.

Dośrodkowanie, nasi bez ikry. Jednak będzie kolejny korner.

Mamy rzut rożny!

Ake niemal cały mecz czekał na piłkę w polu karnym. Kiedy ją dostał zachował się jak Polacy na połowie rywala.

Szarżował Depay, ale uderzając z ok. 16 metrów źle przymierzył i został zablokowany.

Słychać głosy, że taka gra z Holendrami to zmyłka przed meczem z Bośnią i Hercegowiną. I tego się trzymajmy.

Jest! Udało się nam na moment po raz kolejny dojść z piłką w pole karne. Na dwie sekundy, ale to zawsze coś.

Kontra Polaków, z ławki krzyk: Gaz, gaz. A nasz reprezentant? Wycofał piłkę do obrońcy...

Niski pressing Polaków, wszak 0:1 to dobry wynik.

Dośrodkowanie na PIĄTY metr. To zawsze coś. Piłkę wybili Holendrzy.

Stoją Polacy pod polem karnym Holendrów. Stoją i czekają na cud. Płakać się chce.

Polacy są wyraźnie zmęczeni oczekiwaniem na ten mecz. Wszak to było aż 290 dni.

Przegrywamy, a piłkę spokojnie rozgrywają Holendrzy. Nawet San Marino w takiej sytuacji atakowałoby.

Niemal w "dziadka" zagrali z nami Holendrzy. Szkoda, że w naszym polu karnym!

Weszła "9",ale oczywiście nie ta, o której myślimy. Może jednak jakaś "laga" i potem strzał sprzed pola karnego Modera. Wtedy będzie drugie Wembley, w nowym reżimie sanitarnym oczywiście.

Memphis Depay biegł z piłką, ale był na metrowym spalonym. Odkrywamy się i za moment słono możemy za to zapłacić. Cóż nam jednak zostało?

Niewiele ponad kwadrans złudzeń przed nami. Jeśli Holendrzy sami sobie gola nie strzelą to raczej nic z tego nie będzie.

Tymczasem Georginio Wijnaldum blisko naszej bramki, ale przeniósł piłkę ponad poprzeczką.

Wszedł Kamil Grosicki, a pan Darek stwierdził: Wchodzi Kamil Glik.

Minuty płyną, sekundy płyną, a tutaj bliżej kolejnej bramki dla Oranje. Polacy z przodu jak ZSRR - nie ma.

Szczęsny tak wybijał piłkę, że trafił w beczkę. Taki dźwięk można było usłyszeć, kiedy piłka wyleciała daleko w aut.

Ciekawi jesteśmy taktyki Polaków na ten mecz. O autobusie już się rozpisywaliśmy, ale co poza tym?

Komentator wszech czasów nie przepada za arbitrem. Podobnie pan ekspert. My z kolei nie przepadamy za grą Polaków w piątkowy wieczór.

Strzelał z ok. 20 metrów Memphis Depay, trafił w Glika.

Bereszyński chciał uciec rywalowi, ale był na spalonym. Do tego pewnie Hateboer.

Mamy trzy zęby i wszystkie nas bolą, kiedy patrzymy na grę naszych orzełków.

Promes groźnie uderzył z dystansu. Szczęsny błędu nie popełnił i piłkę złapał.

Jak zareagują Polacy po stracie gola? Bronić już nie mamy czego.

Piątek skrzyczał sędziego bocznego. Ten nie widział faulu na naszym snajperze.

Coraz groźniej pod naszą bramką. Po serii rzutów rożnych w końcu uderzył Ake. W okolice bocznej siatki.

Widać nie tylko my jesteśmy fanami Jelcza.

Memphis Depay już miał przed sobą Szczęsnego. Strzał Polak wybił na rzut rożny.

Dogranie z rzutu wolnego, piłka na szczęście w rękach Szczęsnego.

Byliśmy pod bramką Holendrów, ale Krychowiak źle dogrywał z pola karnego!

Już nie potrafimy doczekać się komentarza do meczu Jana Tomaszewskiego. Oczywiście zapraszam na nasze łamy. Będzie się działo, na pewno więcej niż na boisku w naszym wykonaniu.

Zastanawiamy się czy w takim meczu przykładowe San Marino więcej był z przodu nie zdziałało.

Po dośrodkowaniu Marten de Roon uderzył głową. Jednak bez wiary i daleko od celu.

Glik pokopał i przewrócił Depay'a i wyśmiał decyzję sędziego. Panie Kamilu...

Zabawili się z Polakami Holendrzy. Wszystko działo się w naszym polu karnym. Na szczęście bez uderzenia.

Memphis Depay uderzył w nasz rozstawiony mur. Po kilkunastu sekundach piłka spadł pod nogi Holendra, ten jednak źle ją przyjął. A do bramki miał już tylko siedem metrów.

Oj, nie jest dobrze. Rzut wolny dla Oranje z okolic narożnika pola karnego. Drżą nam łydki.

W końcu! Komentator wszech czasów w końcu zauważył, że Nathan Ake to prawie Ruud Gullit!

I znowu Holendrzy bardzo wysoko, niemal wszyscy piłkarze na naszej połowie.

I już piłka na aucie. Bocznym, nie samochodzie za stadionem.

Rozpoczęliśmy mę..., tzn. 2. połowę!

Już za kilka minut wracamy do gry. Wprost nie możemy się doczekać.

W drugim meczu naszej grupy, gdzie Włosi grają z Bośnią i Hercegowiną nie jest lepiej. Cytujemy słowa naszego korespondenta: Włosi nie potrafią przedrzeć się przez odpowiedzialnych w obronie przeciwników. Tylko jedno celne uderzenie na bramkę Ibrahima Sehicia to za mało, żeby wyjść na prowadzenie. Bośnia i Hercegowina realizuje plan na zatrzymanie Italii, ale w przodzie proponuje jeszcze mniej niż gospodarze.

Hmm...

Nasz Jelcz! Z Polski!

Silna młodzież nam rośnie! Będzie z nich pociecha.

U-21. Estonia - Polska. Kanonada młodzieżówki. Rywale zostali zdemolowani

Frenkie De Jong oddał strzał z pola karnego, piłka odbiła się od słupka!

Polacy dłużej pod bramką rywala. Zabrakło jednak zdecydowania pod polem karnym.

Polacy mogli mieć problemów z wyjściem z okolic pola karnego. Na szczęście wszystko się udało.

Kontra Polaków, zagranie na lewo do Jóźwiaka, ten jednak zbyt długo zwlekał z dograniem i został zablokowany. Szkoda.

No proszę. Bardzo, ale to bardzo wysoki pressing Polaków i Jasper Cillessen musiał wywalić piłkę na aut. To zawsze jakiś sukces.

Strzał sprzed pola karnego Promesa, ale kilka pięter ponad bramką.

Polski Jelcz ustawiony w defensywie. Trzeszczy, piszczy, ale na razie daje radę.

Depay uderzył z osiemnastu metrów. Miał sporo miejsca, ale skiksował. Wcześniej w ostatnim momencie piłkę rywalowi z nogi zdjął Krychowiak.

Marten de Roon uderzył z ok. 19 metrów, został zablokowany.

Marten de Roon zderzył się z Jóźwiakiem i trochę się poobijał.

Po dograniu z rogu pusty przelot zaliczył Szczęsny. Bez konsekwencji.

Po dograniu z rogu głową uderzył Virgil van Dijk, ale wprost w Szczęsnego.

Memphis Depay z prawej strony, wracający Jóźwiak wybił piłkę na rzut rożny.

Piątek gonił piłkę, a sędzia asystent tylko czekał. W końcu z uśmiechem na ustach podniósł chorągiewkę. Spalony panie Piątek w piątek.

Akcja Polaków. Dogranie z prawej strony do Piątka, niepewne zagranie obrońcy, ale Holendrzy wyszli cało z opresji.

Ake wygląda jak Ruud Gullit. To ważna wiadomość, ponieważ z boiska wieje nudą.

Polacy starali się przez moment zagrać wysokim pressingiem, ale nic z tego nie wynika.

Holendrzy przeważają, ale niewiele z tego wynika.

Depay dogrywał w pole karne z rzutu wolnego, dobrze Bednarek.

Promes dogrywał w pole karne, ale dobrze defensywa Polaków.

Kwadrans za nami. Bez okazji, Holendrzy starają się atakować, Polacy szans szukają w kontrach.

Ożywili się Polacy. Jednak z kontry wyszedł atak pozycyjny, a później wszystko się posypało.

Jóźwiak! Polak świetnie znalazł sobie miejsce do strzału. Do bramki było już tylko 16 metrów. Pomocnik jednak skiksował. A mogło być tak piękne.

Polacy chcieli odpowiedzieć pressingiem, ale wyszedł dość... dyskontowy.

Dogranie z rogu, Ake doszedł do piłki, ale jak nie trafił w światło bramki z pięciu metrów pozostanie jego tajemnicą.

Memphis Depay zrobił młynek z Szymańskiego. Polak jeszcze odkręca się z murawy. Efektowne było zagranie Holendra.

Piątek chciał wyprowadzić kontrę. Był sam, zdołał minąć linię środkową. Pięć metrów dalej akcję zakończono.

Polacy już niemal zamieszkali na własnej połowie. Holendrzy czują się na niej jak u siebie.

Depay otrzymał piłkę w polu karnym i uderzył. Szczęsny obronił, ale wcześniej był spalony.

Holendrzy długo rozgrywają swoje akcje, Polacy czekają na rywala na własnej połowie.

Próba wyjścia Polaków z kontrą, prostopadłe zagranie do Piątka. Napastnik jednak zwolnił tempo akcji.

Faul w ataku. Na murawę, przed własnym polem karnym, runął Jóźwiak.

Wysokim pressing Oranje. Polakom udało się wychodzić cało z opresji. Oby jak najdłużej.

Na razie spokojnie, niczym panna na wydaniu na pierwszej randce. Gra toczy się w środku pola.

Już po hymnach. Odkażamy ręce, wymieniamy proporce i za moment gramy!

Piłkarze wyszli na murawę pustego stadionu w Amsterdamie. Za moment hymny!

Początek meczu za kwadrans. Kto chce odśpiewać hymn ma ostatni moment na to, aby wypić surowe jajko. To pomaga!

Mecz poprowadzi Georgi Kabakov (Bułgaria).

Po 290 dniach przerwy reprezentacja Polski ponownie wysłucha Mazurka Dąbrowskiego na boisku i rozegra mecz. Od razu będzie to konfrontacja z uznanym przeciwnikiem Holandią, którego nie pokonała od ponad 40 lat.