Doliczone pięć minut do podstawowego czasu.

Dwa stałe fragmenty gry wypracowane przez Cracovię i po nich dwa uderzenia. Florianowi Loshajowi nie udało się przymierzyć z rzutu wolnego podyktowanego za przewinienie na Marcosie Alvarezie. Następnie korner i kolejna próba z dystansu. Tym razem piłka została wyłapana przez skoncentrowanego Jakuba Szumskiego.

Była jedna doskonała szansa dla Cracovii na strzelenie gola. To Marcos Alvarez ułożył sobie piłkę do uderzenia na stopie i huknął niebezpiecznie dla Jakuba Szumskiego. Futbolówka kopnięta przez sprowadzonego latem zawodnika zatrzymała się na poprzeczce.

Niebezpieczne przyspieszenie zespołu z województwa śląskiego. Futbolówka została skierowana do Iviego Lopeza w pole karne Cracovii. Odchodziła ona od bramki i południowcowi nie udało się zatrudnić, a tym bardziej pokonać Karola Niemczyckiego celnym strzałem.

Kolejne piłki szybują w pole karne podopiecznych Marka Papszuna. Większe zagrożenie przynosiły jednak staranne rozegrania Cracovii niż uskuteczniane w ostatnich minutach zagrania na aferę.

Cracovia próbuje przedostać się pod bramkę strzeżoną przez Jakuba Szumskiego z wykorzystaniem skrzydeł. Piłka sunie często do ustawionego na prawej stronie boiska Cornela Rapy, którego dośrodkowania nie trafiają do centralnie ustawionych Marcosa Alvareza oraz Filipa Piszczka.

Raków Częstochowa został zepchnięty w pobliże bramki Jakuba Szumskiego. Cracovia przesunęła się wysoko i buduje coraz to nowe ataki. Mają problemy podopieczni Marka Papszuna, ale wychodzą z opresji i niezmiennie to oni są bliżej odniesienia zwycięstwa.

Tym razem niebezpieczna była Cracovia. Sprawne rozegranie z wiodącym udziałem wprowadzonego na boisko w przerwie Marcosa Alvareza. Zostało ono podsumowane uderzeniem Pellego van Amersfoorta z kilkunastu metrów w odpowiednio ustawionego defensora Rakowa Częstochowa.

Ponownie Tomas Petrasek szarżował w polu karnym przeciwnika. Defensor umiejętnie utrzymał się w posiadaniu piłki między atakującymi go podopiecznymi Michała Probierza, jednak po odwróceniu się nie przymierzył w lustro bramki strzeżonej przez Karola Niemczyckiego. Szalenie niebezpieczny jest Czech w tym meczu.

Rozpoczęła się druga połowa pojedynku na stadionie Cracovii. Czas pokaże, czy piłkarze będą w takim samym stopniu chętni do atakowania i pozostawią równie dużo wolnego miejsca na własnej połowie.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"

Doliczona minuta.

Akcja przeprowadzona przez Raków Częstochowa z wykorzystaniem lewego skrzydła. Piłka została skierowana do rozpędzonego Patryka Kuna, którego dośrodkowanie w kierunku Vladislavsa Gutkovskisa zostało powstrzymane przez odpowiednio ustawionego Milana Rodina.

W ostatnich minutach więcej przewinień niż strzałów i nie jest to korzystna zmiana dla tego spotkania. Piotr Lasyk gwizdnął nie tylko napomniany żółtą kartką faul Pellego van Amersfoorta, ale też między innymi Frana Tudora i Kamila Piątkowskiego.

Cała naprzód na stadionie Cracovii. Przynajmniej co kilka minut piłka ląduje w niebezpiecznej bliskości bramki jednej z drużyn i otwiera się szansa na kolejne zmienienie wyniku. Na razie trzy gole, ale przynajmniej na razie nie zanosi się, że to koniec strzelania.

Karol Niemczycki ustawił się odpowiednio na linii bramkowej i powstrzymał uderzenie z rzutu wolnego Kamila Piątkowskiego. W bardzo dynamicznym pojedynku nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Cracovii. Piłka kopnięta zza pola karnego przez Ivana Fiolicia przeleciała nieznacznie obok bramki Jakuba Szumskiego.

Cracovia już mogła doprowadzić do remisu. Szansę po zgraniu Filipa Piszczka miał Florian Loshaj. Przed oczami pomocnika gospodarzy znajdował się wyłącznie Jakub Szumski, który nie dał się pokonać odrobinę zbyt mało zaskakującym uderzeniem z kilkunastu metrów.

Filip Piszczek swoim strzałem zmniejszył prowadzenie zespołu Marka Papszuna.

David Tijanić już z golem oraz asystą na koncie!

Tomas Petrasek i 1:0 dla Rakowa!

Seria ataków przeprowadzona przez Raków Częstochowa, ale skończyło się na wywalczeniu kilku stałych fragmentów gry, a także dość przypadkowym skierowaniem piłki w bramkę Karola Niemczyckiego przez Macieja Wilusza.

Kamil Piątkowski zabrał się za wykonanie rzutu wolnego po faulu na Tomasu Petrasku. Defensor trafił swoim strzałem w głowę jednego z zawodników Cracovii ustawionych w murze i jedynym łupem po tym rykoszecie był korner.

Marek Papszun już podszedł do linii bocznej boiska i udzielił swoim podopiecznym podpowiedzi. Przyjezdni mieli szansę na zagrożenie Cracovii po dalekim wrzucie z autu, ale sytuacja została wyjaśniona przez Karola Niemczyckiego.

Cracovia wyszła na boisko w biało-czerwonych pasiakach, natomiast Raków Częstochowa w czerwono-niebieskich strojach. Drużyny więc w klasycznych trykotach i nie można ich pomylić.

Wybrańcy trenera Marka Papszuna.

Jedenastka wybrana przez Michała Probierza.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Tak Raków Częstochowa podbił stadion beniaminka.

PKO Ekstraklasa. Podbeskidzie - Raków. Górale podarowali zwycięstwo rywalom. Raków wykorzystał trzy rzuty karne

Tak wyglądały dni poprzedzające mecz z Cracovią w Rakowie Częstochowa.

Piłkarze z województwa śląskiego odnieśli kolejno zwycięstwa 3:1 z Lechią Gdańsk, 2:1 z KGHM Zagłębiem Lubin oraz 4:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Poprawili się w ten sposób po poniesionej na inaugurację sezonu porażce 1:2 z Legią Warszawa.

Raków Częstochowa zakończył 4. kolejkę PKO Ekstraklasy na pozycji wicelidera. Przed podopiecznymi Marka Papszuna znalazł się w tabeli wyłącznie Górnik Zabrze. To efekt serii trzech zwycięstw częstochowian z rzędu.

Przygotowania Cracovii do meczu z Rakowem Częstochowa.

Tak wyglądał poprzedni mecz Cracovii.

PKO Ekstraklasa. Zagłębie - Cracovia: dwie głowy za jeden punkt

W poprzednim meczu Cracovia zremisowała 1:1 na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin. Tegoroczny uczestnik eliminacji Ligi Europy objął prowadzenie po przerwie dzięki strzałowi Rivaldinho z podania Marcosa Alvareza. Wyrównał Lorenco Simić po dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego z rzutu rożnego.

Pasy zdążyły wyjść na minimalny plus w tabeli. W czterech kolejkach drużyna ze stolicy Małopolski wywalczyła sześć punktów, a że pięć ujemnych dostała za przewinienia korupcyjne, to obecnie ma na koncie "oczko".

Cracovia zmierzy się z Rakowem Częstochowa na początek sobotniego grania w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Michała Probierza spróbują odnieść zwycięstwo po czterech kolejkach bez wygranej. Nie zanosi się jednak na proste zadanie.