Ostatnie szanse na rozstrzygnięcie starcia strzałem w doliczonym czasie. Jedenastu łodzian groźniejszych niż dziesięciu kielczan, jednak ostatnie uderzenie Ricardinho z linii pola karnego było kolejnym niedokładnym.

Doliczone pięć minut.

ŁKS zaczął tworzyć więcej sytuacji podbramkowych w ostatnich minutach, ale zmęczeni w obronie kielczanie jakoś sobie radzą. Na dodatek mają szczęście, ponieważ Samu Corral przestrzelił minimalnie.

Pirulo tym razem nie dogrywał, a sam próbował pokonać bramkarza przeciwnika. Jego uderzenie z rzutu wolnego zostało zablokowane przez zawodników ustawionych starannie w murze przez Konrada Forenca.

Ponownie akcja przeprowadzona przez Pirulo. Jego wrzutka zakończyła się strzałem Samu Corrala w słupek. Bardzo mocno zapachniało prowadzeniem łodzian, ale bramka Konrada Forenca pozostaje jak zaczarowana.

Ponownie w natarciu drużyna z Łodzi. Rozegranie zostało przerwane i gospodarze muszą szukać innego sposobu na pokonanie uderzeniem Konrada Forenca.

Maciej Dąbrowski nie wykorzystał wstrzelenia Pirulo w pobliże bramki Konrada Forenca. Była to znakomita szansa na zdobycie prowadzenia, ale łodzianie niezmiennie remisują bezbramkowo.

Nieudane uderzenie oddane przez Ricardinho. Podopieczni Kibu Vicuni starają się wszystkimi możliwymi sposobami przekuć przewagę jednego zawodnika w polu w prowadzenie.

Leszek Ojrzyński zaczął zmieniać w swoim zespole.

Pierwsza akcja po wykluczeniu obrońcy kielczan zakończyła się minimalnie niecelnym uderzeniem.

ZOBACZ WIDEO: Czy Legia jest na sprzedaż? Znamy odpowiedź na najważniejsze pytanie

Przerwa w grze spowodowana urazem.

Nieudana kombinacja zawodników z województwa świętokrzyskiego. Wmieszali się w to wszystko gospodarze, a ich kontrakcja została natychmiast powstrzymana faulem.

Akcja kielczan została zatrzymana przez odpowiednio ustawionego Macieja Dąbrowskiego. Do kontrataku poderwał się na skrzydle Mateusz Bąkowicz, ale nie zakończył rajdu ani niebezpiecznym strzałem, ani dośrodkowaniem.

Rozpoczęła się druga połowa meczu w Łodzi. Pierwsza część nie była napakowana sytuacjami podbramkowymi i zakończyła się remisem zero do zera. Po rozmowie ze szkoleniowcami w szatniach drużyny mają możliwość poprawienia się.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co mu strzeliło do głowy? Szokujące zachowanie piłkarza!

Na razie bezbramkowo.

Doliczona minuta.

Marek Kozioł musiał interweniować, choć uderzenie zawodnika Korony Kielce było pozornie niegroźne. Gdyby nie reakcja doświadczonego bramkarza, to piłka mogłaby znaleźć się w narożniku.

Przewinienie na Macieju Dąbrowskim. Roberto Corral przesadził w rywalizacji z byłym zawodnikiem między innymi Pogoni Szczecin.

Pozostało jeszcze kilka minut na poprawienie wyniku w pierwszej połowie spotkania. Akurat Korona Kielce próbowała zdobyć prowadzenie. Jest rzut wolny tuż przed polem karnym gospodarzy. Wstrzelenie okazało się jednak bardzo niedokładne.

Pirulo próbował pokonać Konrada Forenca, ale niezmiennie brakuje skuteczności podopiecznym Kibu Vicuni. Na ich koncie nie ma celnego uderzenia, a niebawem zakończy się pierwsza połowa tego starcia.

Maciej Dąbrowski wbiegł zaskakująco w pole karne przeciwnika. Co prawda uderzenie niecelne, ale defensor zebrał oklaski za odważne wtargnięcie w pobliże bramki Konrada Forenca.

Niebezpieczne wstrzelenie w kierunku bramki łodzian. Marek Kozioł odbił piłkę przed siebie, po chwili ta znalazła się w siatce, ale trafienie nie zostało uznane z powodu spalonego.

ZOBACZ WIDEO: Świat pod wrażeniem postawy PZPN. "Wszyscy powinni iść za przykładem Polski"

Kolejna szansa na pokonanie Konrada Forenca z rzutu wolnego. Jan Kuźma zabrał się za oddanie strzału, ale nie był on dobry. Piłka kopnięta przez pomocnika przeleciała wyraźnie ponad poprzeczką.

ŁKS Łódź w rozegraniu piłki w centrum boiska. Nacho Monsalve zagrał niechlujnie pod nogi przeciwnika, ale Korona Kielce nie potrafiła zorganizować się do przeprowadzenia kontrataku.

Szansa na zaskoczenie kielczan rozegraniem rzutu wolnego w bocznym sektorze boiska. Pirulo zabrał się za wykonanie stałego fragmentu gry. Jego wysokie dośrodkowanie okazało się bezcelowe, ponieważ sędzia Daniel Stefański odgwizdał przewinienie walczącego o pozycję Nacho Monsalvego.

Konfrontacja Macieja Dąbrowskiego ze sprowadzonym w zimowym oknie transferowym napastnikiem Korony Kielce. Poradził sobie defensor łodzian i Jewgienij Szykawka musi jeszcze popracować na możliwość oddania strzału.

Korona Kielce nie przeprowadziła jeszcze niebezpiecznego ataku dla Marka Kozioła. Co prawda bramkarz łodzian interweniował w jednej z sytuacji na przedpolu, ale nawet gdyby tego nie zrobił, to nie byłoby gola z powodu spalonego.

Skuteczna interwencja pomocnika Korony Kielce. Na dodatek sprowokował on jednego z gospodarzy do popełnienia przewinienia. Od rzutu wolnego złocisto-krwiści, ale nie spieszyli się z wykonaniem stałego fragmentu gry.

Po strzale Jana Kuźmy mocno zapachniało prowadzeniem gospodarzy. Piłka otarła się o słupek w bramce Konrada Forenca.

ŁKS podszedł przed pole karne przeciwnika. Piłka znajdowała się pod nogami Antonio Domingueza, ale swoim strzałem trafił w przeciwnika. Z powodzeniem blokowali podopieczni Leszka Ojrzyńskiego.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki spotkał się z selekcjonerem reprezentacji Polski. Będzie wielki powrót?

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Jedenastka Korony Kielce.

Ustawienie łodzian.

Tak wyglądała najlepsza jedenastka poprzedniej kolejki.

Wybudzeni z zimowego snu. Najlepsi I-ligowcy 21. kolejki

Złocisto-krwiści rozpoczęli rundę wiosenną remisem ze Stomilem Olsztyn.

Korona Kielce nie zdobyła kompletu punktów na własnym stadionie.

Niespodzianka w Kielcach. Stomil postawił się Koronie

Kielczanie zremisowali 1:1 ze Stomilem Olsztyn w pierwszym meczu pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego. Nie utrzymali prowadzenia zdobytego z rzutu karnego przez Adama Frączczaka, a o wyniku zdecydowała bramka "do szatni" Patryka Mikity.

Tak wyglądały przygotowania Korony Kielce do meczu.

Drużyna z Łodzi zagra na własnym stadionie po 99 dniach przerwy.

Tak wyglądał poprzedni mecz Rycerzy Wiosny.

Szybka reakcja ŁKS-u Łódź, ale nie poszedł za ciosem

ŁKS wybrał się w poprzednim tygodniu do Jastrzębia-Zdroju, a to miasto, w którym świętował ostatni awans do PKO Ekstraklasy. Tym razem nie miał powodu do radości, ponieważ zremisował 1:1 z kandydatem do spadku. Po kilku minutach łodzianie odpowiedzieli golem Piotra Janczukowicza na trafienie Konrada Handzlika, ale mimo kolejnych sytuacji podbramkowych, nie poszli za ciosem.

Przygotowania łodzian do meczu.

Piłkarze ŁKS-u Łódź oraz Korony Kielce musieli zadowolić się punktem za remis na inaugurację rundy wiosennej. O pierwszą wygraną w rundzie wiosennej powalczą w sobotę w bezpośrednim meczu.