Za późno obudziliśmy się. Na doprowadzenie do remisu zabrakło czasu.

Belgowie udają, że nie potrafią wznowić gry. Cóż...

Jeszcze 3 minuty. Atakujemy!

^&%^%*^(*! Kontra naszych, dogranie Lewandowskiego, Świderski głową z bliska, ale w słupek! On tam stoi od lat, słupek, ale nasz akurat w niego trafił! Why?

Openda sam na sam z bramkarzem, ale podał piłkę Szczęsnemu!

Szczęsny, jak przed laty z Senegalem, tym razem skutecznie. Nie było pustego przelotu.

Biegamy szybciej, jak w mrowisku po deszczu.

Żurkowski uderzył, trafił w cztery litery rywala. Atakujemy, Belgowie kontrują.

Trossard zwiódł Glika, uderzył z pola karnego, ale Szczęsny odbił piłkę!

Hans Vanaken uderzył płasko sprzed pola karnego, Szczęsny błędu nie popełnił.

Leandro Trossard uderzył sprzed pola karnego, ponad bramką.

Belgowie zobaczyli, co się święci i przenieśli piłkę na naszą połowę. Musimy ją przejąć.

Zaczynamy szarpać, ryzykować, ale wygląda to coraz ciekawiej.

Piłka odbiła się od muru i spadła na bramkę.

Rzut wolny z ok. 23 metrów. Lewandowski już czyści buta.

Kilka razy ambitnie ruszyliśmy na Belgów. Trochę wiatru, szumu itd. Nic z tego nie wyszło.

Żurkowski ruszył prawą stroną, dośrodkował wprost w ręce bramkarza.

Węgrzy prowadzą z Anglią 2:0. Dla kolegi Zdzicha informacja.

Kontra Polaków i... zgadnijcie! Piłka w rękach bramkarza. Już nie mamy czym płakać.

Jan Vertonghen dogrywał na czwarty metr, Kiwior dobrze się odnalazł na przedpolu i nas uratował.

Patrzymy na wynik meczu Luksemburga z Wyspami Owczymi. Tak się dzieje! A u nas. Kiszka.

Szczęsny zatrzymał rywala, Michy Batshuayi był jednak na spalonym. Nasze nadzieje spadają niczym śnieg w styczniu w Tatrach.

Nic z tego nie będzie. Nie ma z czego, nie ma z czym i nie ma jak. Zero, może nie dno, ale spód akwarium.

Dwa kwadranse do końca. Tak średnio się czujemy, średnio.

Musimy zacząć ryzykować. W sumie może lepiej jednak nie.

Mocne dogranie Szymańskiego z rzutu wolnego, piłkę na rzut rożny wybił obrońca.

Jesteśmy pod polem karnym Belgów. W sumie każdy gdzieś jest.

Z ok. 18 metrów kropnął Thorgan Hazard. Już płakaliśmy! Na szczęście piłka o centymetry minęła dalszy słupek.

Hola, hola! To my mamy atakować. Tymczasem to Belgowie szukają gola numer dwa...

Belgowie chcieli nas znowu ukłuć. Na szczęście dogranie w pole karne trochę niedokładne, ale wszystko pachnie golem.

Rzuciliśmy się na Belgów, ale znowu jakieś to wszystko zbyt szalone.

Ostatnie 45 minut, potem świadectwa i wakacje. A nie, wróć.

Przegrywamy 0:1 i cieszmy się z tego, że tylko 0:1.

Doliczona została minuta.

Cash biegł prawą stroną, dograł tragicznie. Który to już raz. Nasi są nieprzygotowani do tego meczu!

Cierpienia młodego Wertera = Gra reprezentacji Polski.

Michy Batshuayi w polu karnym robił z Polakami, co chciał. Uderzenie przyblokował Wieteska i to uratowało naszych.

A Belgowie swoje, kilka podań i strzał Witsela tuż ponad bramką.

Nie mamy zębów, ale gdybyśmy mieli, to by nas bolały. To był tragi kontra w wykonaniu Polaków.

Kontra naszych, Lewandowski starał się dogrywać do Zielińskiego. Piłkę przejął obrońca.

Cyk-pyk-cyk. Belgowie spokojnie, na naszej połowie. My? Cóż. Nie tak to ma wyglądać.

Miał być rewanż za lanie w Brukseli, a na razie wygląda na to, że Belgowie dążą do wygrania... drugiego seta. W pierwszym było 6:1.

To tylko marzenia. Belg zagrał... twarzą.

Cash domaga się rzutu karnego! Rywal miał zagrać ręką! Co na to sędzia?

I już Belgowie nas męczą w polu karnym. Na szczęście udało się wyjść cało z opresji.

Zagranie do Zielińskiego, który znalazł się na spalonym. Brakuje spokoju naszym Orłom.

Staramy się zaatakować, ale wszystko takie jakieś "na wariata".

Kontra Polaków, ale bardzo źle rozegraliśmy akcję. Tragiczne dogranie w pole karne.

Z dystansu uderzył Żurkowski, kilka pięter ponad bramką.

Staraliśmy się zaatakować, ale niewiele z tego wyszło. Ogólnie tyle Polakom wychodzi, co nam na lekcji chemii przed laty.

Nie ma nas. Belgowie panoszą się na Stadionie Narodowym.

Kolejny strzał oddał Michy Batshuayi. Był spalony, próba była niecelna, ale wygląda to wszystko coraz mniej optymistycznie.

Belgowie przy piłce. Oni mają swój chytry plan na ten mecz. Musimy bardzo uważać.

Zalewski do Lewandowskiego, ten piętą do Szymańskiego, który piłki nie zdołał przejąć. Było efektownie, ale to nam gola nie da.

Szczęsny zderzył się z Thorganem Hazardem i trochę ucierpiał. Źle to wyglądało, ale bramkarz pozbierał się z murawy.

Żurkowski przewrócił się w polu karnym. Nasz zawodnik niepotrzebnie wbiegł w trójkę obrońców.

Co mówi kolega z prawej strony do Casha podając mu piłkę? Hej, Cash! Masz! A tymczasem na boisku lepiej wyglądają Belgowie. My trochę się szarpiemy jak listonosz z poleconym.

Po rzucie rożnym piłkę przejęli goście, dodatkowo Polacy faulowali.

Robercik szarpnął lewą stroną, wywalczył jednak tylko rzut rożny. Zawsze coś.

Michy Batshuayi urwał się obronie, ale był na spalonym.

Zagranie za plecy naszych obrońców. Uciekli nam Belgowie, ale nasi zdążyli wrócić. Wyglądało to groźnie!

Wysoko zaatakowaliśmy Belgów. Przejęliśmy piłkę, ale tylko na moment.

Już wszystko gotowe. Za moment pokażemy Belgom, gdzie raki zimują!

Bohaterowie już wychodzą nam murawę. Za moment odśpiewamy hymny!

Mecz poprowadzi Irfan Peljto (Bośnia i Hercegowina).

Trzy mecze, jedno zwycięstwo, jeden remis i jedna klęska. Z Belgią. Mamy się rywalom za co odegrać. O godzinie 20:45 rozpocznie się mecz 4. kolejki Ligi Narodów, który zakończy czerwcowy maraton. W grupie Polacy i Belgowie mają tyle samo punktów. Drużyny mogą myśleć o wygraniu grupy, jednocześnie muszą patrzeć za siebie, bo Walijczycy mają tylko trzy punkty straty.