MAMY TO! Lech pokonał Villarreal i wiosną czekają nas kolejne emocje w europejskich pucharach z udziałem polskiej drużyny!

Pino zgrał do Danjumy. Ten uderzył, ale Bednarek obronił. - Nie, nie koleś! Nie tym razem - wykrzyczał.

Już spokojnie można stawiać cały majątek na awans Lecha!

Odliczamy! Pozostały 3 minuty, tj. 180 sekund.

Z woleja huknął Szymczak. Piłka otarła się o boczną siatkę. Część fanów Lecha ze swojej perspektywy widziała gola. Oni wciąż szaleją ze szczęścia.

Lech na połowie gości. Czas płynie. Rywale sfrustrowani.

Pino uderzał z ostrego kąta, piłka przetoczyła się obok słupka.

Wyjście Lecha, Skóraś po lewej stronie rządzi i dzieli. Zagrał jednak pod pole karne, gdzie piłkę przejął obrońca.

Otrzymujemy informacje, że hiszpańscy kibice sprawdzają czy z Polakami mogą zagrać podczas mistrzostw świata. Tam już jest jedna wielka panika! Tymczasem w Poznaniu Lech w niskim pressingu. Villarreal w niskim ataku.

Kolejna nieudolna próba gości. Przyjezdnym nic już nie wychodzi.

Mamy już tytuły z hiszpańskich gazet. Oto jeden z nich: Wstyd, hańba, kompromitacja! Nie wracajcie.

Hapoel prowadzi z Austrią 4:0. Niech sobie prowadzi. Na pożegnanie z pucharami.

Poznań już świętuje. Do końca jeszcze trochę, ale Villarreal nie będzie w stanie odrobić takich strat.

Kolejna kontra Lecha. Niepotrzebnie sprzed pola karnego uderzył Nika Kwekweskiri. Daleko od bramki.

Gościom pozostał kwadrans. Pamiętać należy, że oni w Poznaniu nic nie muszą.

Pereira dogrywał, omal nie przelobował bramkarza. A powinien szukać Ishaka.

Velde ma problemy z nogą. Są przy nim już specjaliści.

Villarreal cały czas w ataku. Nie są to jednak jakieś próby, o których będzie się opowiadało latami w mitach, legendach i baśniach.

Najgorsze, czego nam teraz trzeba to kontaktowej bramki dla gości. Odpukać w niemalowane drzwi.

Dobrze w defensywie zachował się Velde, który do końca blokował rywala. W efekcie piłka na aucie, od bramki Bednarek.

Teraz Pereira dobrze w obronie. W ostatnim momencie uprzedził rywala w polu karnym.

Kończący się czwarty kwadrans meczu chciał uczcić Lech. Niestety kontra nie wyszła. Pereira źle zagrywał, a już był na połowie rywala.

Kolejna próba Villarrealu. Ponownie piłka uderzona, gdzieś daleko od bramki.

Minuty płyną, jednak jak przed laty na matematyce. Bardzo wolno. Rywale w ataku, ale na razie bez pomysłu.

Lech mógł wyprowadzić zabójczą kontrę. Niestety zabrakło spokoju. Tego teraz najbardziej nam trzeba. Wiemy, o czym piszemy. W FIFA 98 nie raz mieliśmy takie sytuacje. Dawaliśmy radę!

Podrażnieni goście, Francis Coquelin kropnął z pola karnego. Na szczęście ponad bramką.

My już nie czekamy. Pan Czesław właśnie dzwonił i przypomniał, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Co tam, szampan u nas leje się już strumieniami.

Lech ostrożnie w tyłach, gospodarze szanują piłkę.

Goście na połowie Lecha. Sporo podań, na szczęście zagrożenia pod bramką Bednarka nie ma.

Lech chciał szybko wymienił kilka podań, ale w Velde w decydującym momencie przewrócił się, niczym my ostatnio w lesie.

Przerwa, pauza, itd. Najważniejsze, że Lech prowadzi. Rywal stroszy pióra, ale najczęściej na tym się kończy.

Da La Fuente sfaulował Skórasia. Dlaczego nie ma kartki wie tylko sędzia z Belgii.

Jeszcze minuta emocji przed nami.

Bednarek w opałach, na szczęście piłka nie znalazła drogi do siatki.

Jackson uciekł Satce, ale na kozim bobku przewrócił się. Mogło być groźnie.

Minuty płyną, zbliżamy się do przerwy. To może być ważny moment walki o fazę pucharową. Lech musi zachować koncentrację!

Gracze Lecha starają się atakować rywala na jego połowie. Dość nieśmiało, ale mimo wszystko utrudniają przeciwnikom konstruowanie akcji.

Kontra mistrzów Polski, dogranie w pole karne do Ishaka, ale Reina czujny jak renifer na rykowisku.

Gracze Lecha strasznie ryzykownie. Na szczęście udało się wyjść z własnego pola karnego.

Szybkie akcja Kolejorza, Skóraś miał okazję dojść do piłki, ale był na spalonym.

Tymczasem Hapoel także zadał cios. Do końca daleko, tyle dobrze, że Lech cały czas w ataku.

Kolejne wyjście Lecha. Skóraś zewnętrzną częścią stopy zagrywał w pole karne, ale piłkę przejęli rywale.

Gracze Villarrealu dłużej utrzymują się przy piłce. Spadło tempo gry.

Tymczasem na boisku niewiele się zmienia. Raz atakuje jeden, raz drugi zespół. Nikt nie kalkuluje. Dynamiczne spotkanie.

Ishak uderzał z pola karnego, piłkę w ostatniej chwili zablokował obrońca. Szkoda, bo powinno być groźniej po tej akcji.

Sporo walki w środku pola. Goście przyjechali tutaj po swoje i ze swoim zamierzają wrócić. Lech do myśli tego nie chce dopuścić.

Szybkie wyjście Lecha, Ishak odgrywał piłkę piętą, ale po chwili zabrakło dokładności.

Nika Kwekweskiri przymierzył płasko z dystansu. Reina był dobrze ustawiony i złapał piłkę.

Bednarek niepewnie na przedpolu, piłkę ostatecznie złapał w rękawice.

W końcu pokazał pazurka Lech. Ishak zagrywał wzdłuż bramki. Brakowało tam... Ishaka. W sumie, może to był strzał?

Jackson, starszy brat Michaela, przebiegł z piłką i uderzył sprzed pola karnego. Uff! Wywalił piłkę w pobliskie krzaczory.

Gracze Żółtej Łodzi Podwodnej, wszak tak zwą gości, czują się coraz pewniej w Poznaniu. Mamy nadzieję, że taki plan ma Lech. Wyczekać i później trafić.

Korner dla gości, gracze Lecha mieli problemy z wybiciem piłki. Ostatecznie aut dla Villarrealu.

Tymczasem na boisku goście pokazują, że nie zamierzają przejść obok meczu i szukają gola.

Kibice o słabszych nerwach mogą emocjonować się wydarzeniami w nie do końca europejskim Izraelu. Ten mecz jest dla Lecha dość ważny. Relacja TUTAJ.

Dogranie z lewej strony, zgranie piłki i Jackson uderzył obok bramki. Pierwsza próba w meczu.

Pan redaktor rozpalił ognisko na stadionie i się tym szczyci.

Lech od początku stara się grać wysoko i zaskoczyć pewnego swego rywala.

W każdym kraju są dziennikarze i "dziennikarze".

Jak tak można? Kompromitacja przed meczem Lecha

Mecz poprowadzi Nathan Verboomen (Belgia).

Mistrz Polski Lech Poznań staje przed szansą awansu do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Rywalem mistrzów Polski będzie pewny 1. miejsca Villarreal.