Już 29 maja odbędą się wybory na nowego prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. Jednym z kontrkandydatów aktualnego prezesa FIFA Seppa Blattera, i zarazem jedynym spoza Europy, jest jordański książę Ali Bin Al Hussein. Na swojej pierwszej konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji o starcie w wyborach, który jest najmłodszym w historii członkiem Komitetu Wykonawczego FIFA, zaatakował aktualne władze Federacji. - Pełnienie funkcji prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność, którą trzeba ponosić za swoje czyny i słowa. Jeśli wygram wybory, to na pewno nie będę uciekał od konsekwencji podjętych przeze mnie działań i decyzji. W FIFA w dalszym ciągu stosowane są archaiczne praktyki, jak chociażby tajne głosowanie przy wyborze prezesa. Chcę jednak wierzyć, że cała procedura będzie przebiegała prawidłowo, a wynik będzie sprawiedliwy - mówi Ali Bin Al Hussein.