- Jedyne co świadczy o tym, że w Lizbonie jest turniej Ligi Mistrzów to nadmuchany puchar w centrum miasta i hotel, w którym mieszkają piłkarze PSG - tłumaczy Maciej Rogowski, korespondent WP Sportowe Fakty z Lizbony. - Przebywanie w okolicy stadionów to nietypowe doświadczenie. Toczą się tam wielkie widowiska, a nikt nie zwraca na to uwagi. Każdy żyje tak jak co dzień. Czuć smutek, że pandemia doprowadziła do takich scen - dodaje.