- Ja wiem, że niby każdy wiedział, że przy tym stylu życia Diego, to wszystko jest kwestią czasu. Jednak tyle razy widzieliśmy, jak się wywijał śmierci. Pamiętam 2004 rok, tłumy ludzi w milczeniu czekały pod szpitalem. Jakoś nam się wydawało, że jest nieśmiertelny, tak jak nieśmiertelna była jego sława. W wieku 60 lat odszedł, ale żył na swoich zasadach. Od pewnego momentu na krawędzi - mówił Michał Pol, który w specjalnym nagraniu wspomina karierę i życie Diego Maradony.
Źródło artykułu: WP SportoweFakty