- Momentu, w którym dowiedziałem się, że nie wystąpię na mundialu w Brazylii, nie zapomnę do końca życia. To była najgorsza informacja, jaką dotąd otrzymałem. W jednej chwili straciłem wszystkie nadzieje, szanse i marzenia. Czas się zatrzymał, a ja poczułem się, jakbym dostał obuchem w głowę - przyznał Radamel Falcao w jednym z wywiadów udzielonych tuż po rozpoczęciu sezonu francuskiej Ligue 1. Kolumbijczyk nie zagrał na mistrzostwach świata z powodu urazu kolana, który wykluczył go z gry w piłkę nożną na ponad 7 miesięcy. - Stałem się niecierpliwy, zacząłem wątpić w sens starań o powrót do sportu. Kiedy znalazłem się na krawędzi postanowiłem powierzyć swój los Bogu i to on dał mi siłę do walki. Gdy wreszcie uwolniłem się od depresji, gdy poczułem radość z pierwszej, drobnej rzeczy, zrozumiałem, że nie mogę się poddać, że muszę walczyć - dodał napastnik AS Monaco.