Było wszystko oprócz skuteczności - wypowiedzi po meczu Vive Targi Kielce - NMC Powen Zabrze

Vive Targi Kielce wygrało z NMC Powenem Zabrze 21:15. Szkoleniowiec mistrza Polski przyznał, że w grze jego zespołu było wszystko, oprócz skuteczności.

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: Zwycięstwo cieszy, choć popełniliśmy w nim chyba jeszcze więcej strat niż w spotkaniu z AZS-em Gdańsk ,gdzie mieliśmy ich 19. W pierwszej połowie zespól realizował założenia taktyczne, a przegrywaliśmy tylko bezpośrednie pojedynki z bramkarzem. Przy okazji trzeba mu oddać, ze rozegrał znakomite spotkanie. W drugiej połowie linia została utrzymana podobnie. Było wszystko oprócz skuteczności. Dlatego tak szybko po meczu zeszliśmy do szatni, żeby sobie o tym porozmawiać. Mam nadzieję, że tą nieskutecznością obskoczyliśmy już kolejne spotkania i dalej będzie już tylko lepiej. Musimy nad nią popracować, bo już za dwa tygodnie czeka nas trochę inne granie, przeciwnicy będą innej klasy i na taką nieskuteczność nie możemy sobie pozwolić, bo zostaniemy srogo ukarani. Byłem nieco zaskoczony naszą dobrą grą w obronie, bowiem w tym tygodniu pracowaliśmy zdecydowanie mocniej niż normalnie.

Robert Nowakowski, trener NMC Powen Zabrze: Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Chłopcy podjęli walkę i walczyli z wielkim sercem. Oczywiście odstawaliśmy od kielczan pod względem technicznym, ale sercem i wola walki w niczym nie odstawaliśmy. Szkoda jedynie tych kilku sytuacji sam na sam bo one mogły zmienić obraz całego meczu. Myślę, że wtedy gospodarzom zaczęłyby trząść się ręce i mielibyśmy trochę emocji.

Sebastian Kicki, bramkarz NMC Powen: Przed meczem zakładaliśmy, żeby grać długo atakiem pozycyjnym. Nie chcieliśmy dopuścić Vive do do gry z kontrataku bo wiadomo jak to się może skończyć. Do tego doszła twarda obrona i myślę, że nie najgorzej to wygląda. Przegrać w Kielcach sześcioma bramkami to nie żaden wstyd. Oby udało nam się tak zagrać za tydzień z Gdańskiem, a o wynik będę spokojny.

Paweł Piwko, skrzydłowy Vive Targów: Musieliśmy wygrać i wygraliśmy ,ale styl w jakim to zrobiliśmy na pewno nie jest zadowalający. Dwa punkty zostają w Kielcach, ale nie jesteśmy zadowoleni z tego występu. O tym, że nie potrafiliśmy uzyskać większej przewagi zaważyła nasza nieskuteczność. Dzisiaj tych "setek" można by naliczyć chyba z dwadzieścia. Trochę zrobiliśmy z bramkarza przyjezdnych bohatera. Uspokajam jednak kieleckich fanów, bo w tym tygodniu mieliśmy wyjątkowo ciężkie treningi. Dużo biegliśmy, dużo czasu spędzaliśmy też na siłowni. Na pewno nie jest to usprawiedliwienie, ale miało to spory wpływ na naszą dzisiejszą grę. Taka forma treningów podporządkowana jest już Lidze Mistrzów, bo teraz czeka nas na prawdę bardzo trudny i długi okres.

Komentarze (0)