Wojciech Knop: ASPR takiego meczu jak w Radomiu już nie powtórzy

Do porażki z AZS-em Politechnika Radomska w ekipie ASPR-u Zawadzkie rzadko kto wraca. Szczypiorniści mają bowiem świadomość, że zawalili na całej linii. - Za dekoncentrację zapłaciliśmy największą z możliwych kar. Nasze plany pozostały jednak niezmienne - podkreśla Wojciech Knop, skrzydłowy zespołu.

Dekoncentracja, nieobecność w składzie Artura Pietruchy a może presja wyniku, jaka została wywarta na zespole ASPR-u były upatrywane wśród przyczyn niespodziewanej porażki podopiecznych Gienadija Kamielina w pierwszej kolejce zmagań. - W tej chwili to już nie ma znaczenia. Po prostu popełniliśmy więcej błędów niż rywalem, oddawaliśmy zbyt wiele nieprzygotowanych rzutów, zamiast podejść do rozgrywania akcji z chłodnymi głowami - wyłożył Wojciech Knop, czołowy strzelec ASPR-u Zawadzkie.

Skrzydłowy uważa, że powyższa sytuacja w tym sezonie już się nie powtórzy. - A wszystko dzięki ciężkiej pracy, w którą wkładamy całe serce. Widać bowiem, że sił i pomysłu na grę nam nie brakuje. W kolejnych konfrontacjach musimy po prostu zachowywać więcej zimnej krwi w ofensywie - dodaje Knop. Podkreśla również znaczenie wizji trenera Gienadija Kamielina, który przecież przyszedł do ASPR-u, żeby walczyć o najwyższe cele.

Ekipa ASPR-u Zawadzkie w najbliższej kolejce zmierzy się z Gwardią Opole. Jeżeli więc myśli o komplecie punktów, wszystkie wspomniane wyżej mankamenty musi zostawić poza boiskiem.

Komentarze (0)