Nastolatek objawieniem w Wiśle. Jastrzębski wykorzystuje szansę
Dwukrotnie zagrał w PGNiG Superlidze w większym wymiarze i od razu zwrócił na siebie uwagę. Marcel Jastrzębski jak na razie jest jedną z rewelacji sezonu.
19-latek został jednak obdarzony dużym zaufaniem i nie zagrał tylko w jednym z pięciu ligowych meczów. Witkowski wskakiwał do składu jedynie w trzech z czterech spotkań Ligi Mistrzów, ale już w ostatnim boju z GOG Jastrzębski był zmiennikiem Kristiana Pilipovicia (choć nie wszedł między słupki).
- Wiedziałem, że startuję jako nr 3 i nie była to dla mnie jakaś ujma, wręcz przeciwnie. To wielka szansa i chciałem pokazać, że stać mnie na więcej. Nie ukrywam, że przed debiutem w Superlidze była trema, dreszczyk emocji pojawił się też kiedy wchodziłem do szatni Wisły z tyloma znanymi zawodnikami, ale dość szybko się do tego przyzwyczaiłem. Teraz tylko marzy mi się debiut w Lidze Mistrzów - komentuje nastolatek, niedawny uczeń kieleckiego SMS-u.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze- Rzeczywiście, wszystko potoczyło się szybko. Bardzo chciałem zadebiutować w Superlidze, cieszę się, że trener Sabate mi zaufał. W meczu z Zagłębiem każda kolejna interwencja dodawała mi pewności, chociaż muszę powiedzieć, że bardzo pomagała mi obrona - tłumaczy Jastrzębski.
Najmłodszy z golkiperów czeka jeszcze na debiut w Lidze Mistrzów, który może nastąpić już 6 października w Magdeburgu.