Szczypiorniści RK Gorenje Velenje zdają sobie sprawę, iż w sobotni wieczór czeka ich ciężki pojedynek z dobrze umotywowaną oraz silną ekipą trenera Bogdana Wenty. Szkoleniowiec zespołu z Bałkanów w żadnym wypadku nie lekceważy mistrza Polski.
- Gramy z przeciwnikiem najcięższym z możliwych. Do fazy grupowej przebił się on przez rundę kwalifikacyjną. Vive jest ambitnym zespołem z szeroką kadrą zawodników. Drużyna z Kielc jest najlepsza w rodzimej ekstraklasie i pokonuje rywali różnicą 6-15 bramek. Trzeba podkreślić, iż jest to ekipa własnego boiska, dlatego przed własną publicznością bardzo trudno ją pokonać - powiedział słoweńskim dziennikarzom trener Ivica Obrvan, który zasugerował, iż cieszyłby się nawet z jednego punktu.
- Wszystko oprócz porażki będzie w Kielcach sukcesem. Jeśli nawet przegramy, ale zaliczymy dobry występ, będę zadowolony. Niepowodzenie w 1. kolejce, na tym etapie rywalizacji, nie stworzy krytycznej sytuacji. Mamy bowiem przed sobą dziesięć spotkań - dodał Obrvan, który przeanalizował oczywiście sposób gry podopiecznych Wenty.
- Stosują oni 'twardą' obronę 6-0, która przynosi wiele okazji do kontrataków. Jeżeli są do tego zmuszeni, zmieniają ustawienie na 5-1. Pierwszą gwiazdą zespołu jest Mariusz Jurasik - podsumował opiekun Gorenje Velenje.
Kieleckiej publiczności zaprezentuje się zapewne Ivan Čupič, który niedawno powrócił na parkiet po kontuzji więzadła krzyżowego. Prawoskrzydłowy sygnalizował ostatnio niezłą formę, lecz zweryfikuje ją zespół Vive.
- Pięć miesięcy przerwy to długi okres i oczywiście stanowi to pewien problem. Potrzebuję większej ilości meczów, aby czuć właściwie piłkę - stwierdził zawodnik, który odniósł się także do sobotniego meczu z Vive: - Z kielecką drużyną dwukrotnie graliśmy w okresie przygotowawczym, odnosząc zwycięstwa, lecz nie mają one większego znaczenia. W rzeczywistości nie wiemy, na jakim etapie się znajdujemy i na co nas stać.
Przed starciem w 1. kolejce Ligi Mistrzów na kłopoty zdrowotne skarży się kapitan Gorenje Velenje, Sebastjan Sovič.
- Jeśli chodzi o moją kontuzję, jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że wystąpię przeciwko Vive. Sztab medyczny i fizjoterapeuci dobrze się mną zajęli. Nasz cel jest znany. Jest nim awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów, co oznacza potrzebę zajęcia, któregoś z czterech pierwszych miejsc w tabeli. W każdym razie te same zamiary ma polski klub - ujawnił lewoskrzydłowy w rozmowie z oficjalnym serwisem mistrza Słowenii.