Płoccy bramkarze przyzwyczaili do świetnych występów w tym sezonie Superligi, ale ciepłe słowa kierowano głównie pod adresem niedawnego juniora Marcela Jastrzębskiego, kilka dni temu swój lepszy moment miał grający najmniej w tym sezonie Krystian Witkowski. Kibice Nafciarzy trochę więcej oczekiwali jednak od Kristiana Pilipovicia, który przejął pałeczkę po odejściu Adama Morawskiego.
Chorwat nie odstawał jakoś znacząco, ale lepiej radził sobie w pierwszych występach w nowych barwach. W spotkaniu z MMTS-em trener Xavier Sabate postawił jednak na Pilipovicia i podstawowy golkiper odwdzięczył mu się świetnym występem. Odbił 15 piłek przy 48 proc. skuteczności, co w rywalizacji z kwidzynianami poskutkowało pewnym zwycięstwem.
O spokojnej drugiej połowie zadecydował przestój MMTS-u w końcówce pierwszej części. Do 20. minuty kwidzynianie próbowali naciskać wicemistrzów Polski, szczególnie mógł podobać się Nikodem Kutyła. Rozgrywający nieźle radził sobie z obroną Nafciarzy, praktycznie przez cały mecz starał się ratować rezultat. Przed przerwą jeszcze się udawało, ale druga połowa była już kiepska w wykonaniu MMTS-u, szczególnie w ataku (jedynie siedem rzuconych bramek).
Wisła korzystała z możliwości Siergieja Kosorotowa, przebudził się Michał Daszek, łowy mieli pozostali skrzydłowi. Swoje minuty znów wykorzystał Kosuke Yasuhira, Japończyk był zbyt szybki dla obrony MMTS-u.
MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock 18:36 (11:21)
MMTS: Dudek (4/19 - 21 proc.), Chruściel (1/7 - 14 proc.), Zakreta (1/15 - 7 proc.) - Kutyła 7/1, Nastaj 2, Wawrzyniak 2, Szyszko 2, Guziewicz 1, Majewski 1, Potoczny 1, Grzenkowicz 1, Landzwojczak, Peret, Kamyszek, Orzechowski, Jankowski
Orlen Wisła: Pilipović (15/31 - 48 proc.), Jastrzębski (3/5 - 60 proc.) - Kosorotow 6, Yasuhira 5, Daszek 5, Sroczyk 4, Komarzewski 4, Susnja 3, Żytnikow 2, Perez 2, Mihić 2, Serdio 1, Krajewski 1, Piroch 1, Dawydzik, Terzić