Ostatecznie dwa punkty wylądowały na koncie Travelandu, jednak gdyby nie faul w ataku Michała Nowaka w ostatniej minucie spotkania, to Zagłębie mogło wyjeżdżać z Olsztyna z tarczą - Jasne, że wynik mógł być inny, ale trzeba mieć także trochę szczęścia przy zdobywaniu punktów - mówi Tomasz Garbacewicz i z pewnością ma rację. Jednak jeśli myśli o powtórzeniu tego sukcesu w środowym pojedynku z Wisłą Płock, olsztynianie będą go potrzebowali dużo więcej niż z niedzielny wieczór. Tym bardziej, że podopieczni Krzysztofa Kisiela są wyjątkowo zdeterminowani przed meczem z Nafciarzami - Chcemy sprawić sobie i wszystkim sympatykom niespodziankę, tym bardziej ze mecz jest w Olsztynie. Jednak tak samo mówili wszyscy poprzedni przeciwnicy zespołu Olivera Jensena i jak się kończyło, wszyscy doskonale wiemy.
Jednak teraz wielki autem Travelandu mogą być kibice. Oczywiście nikt nie obiecuje, że dwa punkty zostaną w Olsztynie, ale na pewno fani mogą liczyć na widowisko wysokiej jakości - W imieniu całego zespołu mogę tylko obiecać, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby kolejne dwa punkty zostały na hali Urania - zapewnia Garbacewicz. Jednak czy to wystarczy? O tym przekonamy się w środowy wieczór, choć nieważne, na jakie wyżyny wspięliby się zawodnicy Krzysztofa Kisiela, faworytem do zwycięstwa będą i tak Nafciarze.