Beniaminek z Wągrowca bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach ekstraklasy. W ostatnim meczu pewnie pokonał ekipę Chrobrego Głogów. Drużyna z Wielkopolski z meczu na mecz gra coraz skuteczniej, popełniając przy tym coraz mniej własnych błędów. Ewentualna wygrana podopiecznych Edwarda Kozińskiego z Piotrkowianinem umocniłaby zespół w tabeli ligowej.
- Nie jedziemy do Piotrkowa w roli faworyta. Należy się nastawić na ostrą walkę. Chłopaki z Piotrkowianina na pewno będą chcieli pokazać się z dobrej strony. Ostatnie mecze, nie licząc spotkania z Wisłą, wyszły im ponad oczekiwania ich kibiców. Nasza drużyna jedzie po zwycięstwo. Chcemy wygrać, ale nie będzie łatwo. Im też zależy na zwycięstwie, bo chcą się utrzymać w ekstraklasie. Sądzę jednak, że nasza dyspozycja w Piotrkowie będzie dobra. Drobne kontuzje cały czas nas prześladują - są to jednak tylko niegroźne urazy. W sobotę wszyscy zawodnicy będą w pełni przygotowani. Damy z siebie wszystko i przywieziemy do Wągrowca cenne dwa punkty - zapewnia Jakub Płócienniczak - były gracz Piotrkowianina, a obecnie kołowy Nielby. Szczypiornista beniaminka o zwycięstwo dla swojej drużyny konkurować będzie w najbliższą sobotę ze swoim bratem Dominikiem Płócienniczakiem, rozgrywającym drużyny z Piotrkowa Trybunalskiego, aktualnie najskuteczniejszym zawodnikiem swego zespołu.
Oprócz Płócienniczaka w składzie nielbistów znajdują się dwaj inni zawodnicy, którzy reprezentowali poprzednio barwy Piotrkowianina: Łukasz Białaszek oraz Bartosz Świerad. Ten ostatni to rozgrywający wągrowieckiej drużyny. - Przygotowujemy się do tego spotkania, jak do każdego innego - jest pełna mobilizacja. Do tej pory w lidze idzie nam całkiem nieźle. Wygraliśmy mecze z Zabrzem, Głogowem, ze Śląskiem. Przegraliśmy bardzo pechowo z Puławami, z Kwidzynem trochę nam zabrakło... W naszym zespole panuje bardzo dobra atmosfera. Z kolejnego meczu będziemy chcieli wywieźć dwa punkty. Wiadomo, że Piotrkowianin tak łatwo się nie podda. Gdzie mają zdobywać punkty, jak nie u siebie? W swojej hali urwali jeden punkt Olsztynowi, wygrali z Zagłębiem. Trzeba będzie podejść bardzo poważnie do konfrontacji z przeciwnikiem. A co wyjdzie na parkiecie? - To tylko w naszych nogach, rękach i głowach... - wyjaśnia Świerad.
Zdaniem Łukasza Gieraka, występującego na lewym rozegraniu Nielby, zapowiada się ciężki mecz. - Przeciwnik będzie bardzo mocno zmobilizowany. Grają przecież u siebie z beniaminkiem - na pewno liczą na zwycięstwo. My tak samo chcemy wygrać. Myślę, że to nam się uda. Mocnym punktem przeciwnika jest Tomasz Matulski - bramkarz, który jak "ma dzień", to może "zamurować" bramkę. Jesteśmy zespołem, który cały czas się zgrywa. W meczu w Piotrkowie pokażemy, że umiemy grać i zdobędziemy dwa cenne punkty.