Czarnogórskie szczypiornistki nie zachwyciły w sparingach

W środę polskie szczypiornistki rozpoczną eliminacje do ME 2010. Ich pierwszymi rywalkami w ramach kwalifikacji będą Czarnogórki. Zespół z Bałkanów odgraża się, że w Lublinie stać go na zwycięstwo. Jednak podopieczne Marko Ivanovicia nie zachwyciły w dwóch ostatnich meczach kontrolnych przed przyjazdem do Lublina.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

W piątek reprezentacja Czarnogóry w piłce ręcznej kobiet podjęła w Podgoricy Macedonię. Był to mecz sparingowy w ramach przygotowań do starcia z Polską. W spotkaniu tym gospodynie nie wystąpiły w optymalnym składzie. Na parkiecie nie pojawiły się dwie szczypiornistki, które na co dzień grają w Danii. Chodzi o Bojanę Popović oraz Maję Savić. Dołączą one do kadry dopiero w naszym kraju. W zespole Marko Ivanovicia zabrakło również Mileny Knežević, zmagającej się z problemami kardiologicznymi.

W piątkowym meczu Czarnogórki nie zachwyciły. Przyjezdne bardzo często przejmowały inicjatywę na boisku. W 19. minucie spotkania Macedonia prowadziła w stosunku 10:8. Jednak dziewięć minut później na tablicy świetlnej widniał wynik 14:12 na korzyść miejscowych. Jeszcze przed przerwą macedoński zespół odpowiedział dwoma golami i było 14:14.

Po zmianie stron pierwszego gola zdobyła Czarnogóra, ale rywalki cieszyły się potem z pięciu trafień z rzędu. Dzięki temu Macedonki w 37. minucie prowadziły w stosunku 19:15. Jeszcze 180 sekund przed końcem spotkania przyjezdne utrzymywały dwubramkową przewagę (29:27). Jednak wówczas trzy gole z rzędu zdobyły gospodynie (autorkami trafień były Marija Jovanović, Ana Radović oraz Đurđica Đurović). Nie wystarczyło to do zwycięstwa podopiecznych Ivanovicia. Niemal równo z końcową syreną na rzut zdecydowała się prawa rozgrywająca Macedonii, Elena Gjorgijewska. Piłka wylądowała w siatce i było 30:30. Po meczu niepocieszony był selekcjoner Czarnogóry.

- Priorytetem w tym spotkaniu miała być dobra gra. Jednak wiele jej nie zobaczyliśmy. Rozegraliśmy pełne 60 minut, ale źle "weszliśmy" do tego pojedynku. Brakowało właściwego rytmu w obronie, ale również w ataku. W związku z tym nie był to test, który dał nam pozytywne wrażenia - stwierdził Ivanović.

Czarnogóra - Macedonia 30:30 (14:14)

Czarnogóra:
Vukčević, Barjaktarović (11 skutecznych interwencji), Milenković (6) - Miljanić 1, Radičević 8/1, Đurović 1, Jovanović 7/1, Radović 5, Dragutinović 4, Kindl 2, Marković, Dragaš, Lazović 1, Mehmedović 1, Božović.

Kary: 6 min. - 4 min.
Karne: 3 podyktowane/2 wykorzystane - 3/3.

W sobotę Czarnogóra przystąpiła do drugiego sparingu z Macedonią w mocno "przemeblowanym" składzie w porównaniu do poprzedniego dnia. W wyjściowym składzie gospodyń nie pojawiły się takie szczypiornistki jak: Đurđica Đurović, Jelena Marković i Ivana Dragaš. Na początku spotkania przyjezdne prowadziły w stosunku 2:0.

Dopiero w 6. minucie kontaktowego gola dla gospodyń zdobyła z rzutu karnego Ana Radović (1:2). Czarnogórki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie w 13. minucie (5:4). Trzy minuty przed przerwą trafienie zaliczyła Majda Mehmedović i miejscowe wypracowały trzy bramkową przewagę (15:12). Jednak podopiecznym Ivanovicia w końcówce pierwszej połowy zabrakło koncentracji. Z tego powodu Macedonki schodziły na przerwę przy wyniku 16:16.

Po zmianie stron, do 49. minuty, grało się według zasady bramka za bramkę. Dopiero na finiszu pojedynku gospodynie wzięły się do pracy i zdobyły trzy gole z rzędu (na listę strzelców wpisały się wówczas Radmila Miljanić, Marija Jovanović i Gabriella Kindl). Dzięki temu w 52. minucie Czarnogórki prowadziły 27:23. W tej sytuacji Macedonia rzuciła się do ataków, lecz nie zdołała doprowadzić choćby do remisu. Po spotkaniu miejscowe nie były zadowolone ze swojej postawy na parkiecie, czemu dał wyraz również jeden z trenerów.

- Spodziewałem się lepszego rezultatu. Po zmianie stron widoczny był progres w grze. Podobała mi się obrona w pierwszym kwadransie. W drugiej połowie próbowaliśmy ustawienie 5:1, którego dotychczas nie stosowaliśmy. Jednak system działał dobrze przez chwilę. W ataku nie graliśmy tak, jak powinniśmy, myśląc o pojedynku z Polską. Brakowało rzutów z dziewięciu metrów. Taka gra nie jest wystarczająca do tego, aby osiągnąć sukces w spotkaniach przeciwko Polkom oraz Rosjankom - stwierdził Đula Žiga ze sztabu szkoleniowego reprezentacji Czarnogóry.

Czarnogóra - Macedonia 28:27 (16:16)

Czarnogóra:
Vukčević (5 skutecznych interwencji), Barjaktarović (2), Milenković (4) - Miljanić 3, Radičević 4/3, Đurović, Jovanović 1, Radović 3, Dragutinović 4, Kindl 4, Marković, Dragaš, Lazović 3, Mehmedović 3, Božović 3.

Kary: 2 min. - 2 min.
Karne: 3 podyktowane/3 wykorzystane - 5/5.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×