Lekcja od Francuzów. Biało-Czerwoni zdeklasowani

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Kamil Syprzak
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Kamil Syprzak

To była deklasacja. Francuzi robili z Biało-Czerwonymi, co chcieli i bez żadnych problemów zwyciężyli w Ergo Arenie 38:28. Nieudany debiut na stanowisku trenera zaliczył Bartosz Jurecki.

Styczniowe mistrzostwa świata reprezentacja Polski zainaugurowała meczem z Francją. Co prawda rywale byli zdecydowanymi faworytami, ale Biało-Czerwoni dotrzymywali im kroku. Ostatecznie jednak minimalnie lepsi okazali się Trójkolorowi (26:24).

Było to pierwsze spotkanie z tą kadrą w 2023 roku, ale nie ostatnie. W końcu to właśnie Trójkolorowi trafili do naszej grupy eliminacyjnej na mistrzostwa Europy 2024. Oprócz tych ekip są jeszcze Włochy i Łotwa, ale te zespoły możemy traktować jako "dostarczycieli punktów".

W końcu po dwóch kolejkach to Francja i Polska miały na koncie cztery punkty. W środę drużyny te spotkały się ze sobą w Ergo Arenie i każdy inny wynik niż wygrana Trójkolorowych byłby sensacją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Biało-Czerwoni nerwowo weszli w mecz. Po bramkach z kontry Dika Mema i Dylana Nahiego faworyci prowadzili 4:1. W momencie, gdy na ławkę kar odesłany został Luka Karabatić, jego koledzy... powiększyli przewagę. Po trafieniu Timotheya N'guessana Francja miała już sześć "oczek" więcej (11:5).

Rozpędzeni Trójkolorowi nie mieli praktycznie żadnych problemów w ataku. To, jak radzili sobie z Biało-Czerwonymi mówi trafienie Melvyna Richardsona, który wykończył wrzutkę na środku od kolegi (17:9). W samej końcówce Francuzi jeszcze podkręcili tempo i rzucili nam trzy bramki z rzędu. Efekt? Prowadzenie 22:11 po pierwszej części tego spotkania.

W naszej grze nie było praktycznie niczego. Biało-Czerwoni byli tłem dla rywala, który w ataku był nie do zatrzymania. A gdyby tego było mało, w naszym zespole zawodziła skuteczność w ofensywie. To spowodowało, że rywale nas rozgromili, co pokazują statystyki.

Rozkręciliśmy się dopiero w drugiej połowie. W momencie, gdy Francja prowadziła 28:21 ich szkoleniowiec poprosił o przerwę. Po niej udaną interwencję zanotował rozgrywający bardzo dobre zawody Marcel Jastrzębski, a w ataku nie pomylił się Arkadiusz Ossowski.

Przyszedł jednak gorszy okres, podczas którego stanęliśmy w ataku. Doskonale wykorzystali to przeciwnicy, którzy wrócili do przewagi, z którą schodzili na przerwę. Zagwarantował im to Karabatić.

Ostatecznie Francuzi zwyciężyli różnicą aż dziesięciu bramek (38:28). Biało-Czerwoni mieli jeden dobry moment, pozostałą część tego meczu byli tylko tłem dla grających jak z nut rywali.

Już w sobotę oba zespoły zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem we Francji. Tym samym po raz kolejny Biało-Czerwonych czeka ciężki bój. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Polska potrzebuje wygrać jeszcze jedno spotkanie, aby zapewnić sobie awans na ME 2024. A drugie mecze z Włochami i Łotyszami ponownie powinny zakończyć się zwycięstwami naszych szczypiornistów.

Polska - Francja 28:38 (11:22)

Polska: Kornecki, Jastrzębski - Widomski 5, Walczak 4, Moryto 4, Sićko 3, Jędraszczyk 2, Ossowski 2, Czuwara 2, Działakiewicz 2, Bis 1, Syprzak 1, Gębala 1, Czapliński 1, Komarzewski, Przytuła;

Francja: Gerard, Desbonnet - Nahi 10, Mem 6, Remili 4, Richardson 4, Prandi 3, N'Guessan 2, Fabregas 2, Porte 2, Tournat 1, Mahe 1, Karabatić 1, Briet 1, Minne.

Przeczytaj także:
Debiut kolejnego nowicjusza z Gdańska. Siódemka 18. kolejki PGNiG Superligi

Komentarze (8)
avatar
Katon el Gordo
10.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przeczytałem wszystkie artykuły o tym meczu i w żadnym nie doszukałem się szczegółowej analizy i oceny gry poszczególnych polskich reprezentantów. Widać w redakcji SF brak dziennikarzy z WŁASNY Czytaj całość
avatar
fanatykksportowy
10.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem dlaczego redaktorzy tak dmuchaja balonik o kadrze a ani slowa nie pisną o zwiazku dzialaczach systemie szkolenia itp itd Wy rowniez jestescie odpowiedzialni za taki stan rzeczy bo Czytaj całość
avatar
Sinuhe
9.03.2023
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
To nie tylko kompromitacja reprezentacji, ale też TVP Sport - brak przekazu z pożegnaniami zasłużonych zawodników (Bielecki, Lijewski M. Jurkiewicz, i inni) to wyraz pogardy i niekompetencji re Czytaj całość
avatar
holger
8.03.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
NĘDZA, DZIADOSTWO 
avatar
Szayor00
8.03.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
No polska ma wygrać zawodnikami z Superligi z gośćmi którzy grają w PSG Barcelonie nantes Montpellier czy też w Kielcach.