Ważne rozstrzygnięcie w Kwidzynie. Goście powalczą o historyczny wynik

MMTS nie poradził sobie w starciu z Grupą Azoty Unią Tarnów we własnej hali. Kwidzynianie przegrali 30:31, choć początkowo niewiele na to wskazywało. Prawdziwe strzelanie urządzili sobie Michał Potoczny oraz Taras Minocki.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Grupa Azoty Unia Tarnów Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Grupa Azoty Unia Tarnów
Dobre wyniki Grupy Azoty Unii sprawiły, że w klubie urosły apetyty. Zespół miał realne prawo myśleć o zakończeniu sezonu na co najmniej 6. pozycji. Przyjezdni nie mogli sobie jednak pozwolić na wpadkę w starciu z MMTS-em, od którego dzieliło ich zaledwie 3 punkty.

Zdecydowanie najjaśniejszym punktem pierwszej połowy meczu w Kwidzynie był Taras Minocki. W Tarnowie będą mieli czego żałować, bo po sezonie opuści on nie tylko Grupę Azoty Unię, ale także PGNiG Superligę Mężczyzn. Od razu dodajmy, że był on tylko wypożyczony do drużyny Tomasza Strząbały. Jak podał portal sport.tvp.pl, Ukrainiec ma wrócić do Motoru Zaporoże. Obecnie jest liderem klasyfikacji strzelców naszych rozgrywek.

Swoje wysokie umiejętności pokazał również Michał Potoczny. Jego wybicie się z obu nóg w 18. minucie było niezwykle efektowne i dało preludium tego, co nastąpiło później. Marek Bartosik mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Na duży minus postawa bramkarzy obu zespołów. Obaj szkoleniowcy wprowadzili na tych pozycjach zmiany, ale bez znaczącej poprawy. Pierwsza część zakończyła się sprawiedliwym remisem po 15.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"

Jeśli spojrzeć na statystyki pierwszej części, pod względem liczby strat MMTS był bezbłędny. Gorzej wyglądało to po zmianie stron. Co więcej, po szóstym trafieniu z siódmego metra w wykonaniu Ajdina Zahirovicia tablica świetlna wskazała już stan 16:19. Bośniak skapitulował dopiero za ósmym razem. Wydawało się, że tarnowianie zaczynają kontrolować to spotkanie. Nie potrafili zatrzymać jedynie Potocznego (10 trafień po 47 minutach).

Gospodarze z gradacji kar stracili swojego podstawowego defensora, Ryszarda Landzwojczaka (czerwona kartka). Rezultat nie był jednak zły (23:23). Sytuację bardziej skomplikowały dwie minuty dla wspomnianego Potocznego. Potem Minocki przejął podanie, uruchomił Michała Słupskiego i zrobiło się 26:30. Niewiele zabrakło, by Unia wypuściła to z rąk.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 20. kolejka:

MMTS Kwidzyn - Grupa Azoty Unia Tarnów 30:31 (15:15)

MMTS: Dudek, Chruściel, Zakreta - Kornecki 1, Grzenkowicz 1, Orzechowski 2, Peret, Kutyła, Majewski, Wawrzyniak, Potoczny 11, Nastaj 2, Szyszko 2 (1/2), Jarosz 3, Landzwojczak 2, Jankowski 6.
Karne: 1/2.
Kary: 10 min. (Landzwojczak - 6 min., Kornecki, Potoczny, Jarosz - 2 min.).
Czerwona kartka: Ryszard Landzwojczak w 48. minucie meczu z gradacji kar.

Grupa Azoty Unia: Bartosik, Małecki - Sanek 1, Podsiadło 1, Yoshida 2, Kowalik, Matsuura 3 (2/2), Buszkow 5, Słupski 1, Wajda, Sikora, Minocki 10, Mrozowicz, Zahirovic 7 (7/8), Małek, Kasahara 1.
Karne: 9/10.
Kary: 6 min. (Yoshida - 4 min., Minocki - 2 min.).

Sędziowie: Marciniak, Radziszewski (obaj z Wolsztyna).

Czytaj więcej:
--> Na dole bez zmian. Pogoń dużo bliżej degradacji
--> Niepokojące wieści. Polska kadra może stracić ważną postać

Czy Grupa Azoty Unia Tarnów zajmie na koniec sezonu 6. lokatę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×