Edward Koziński: Aby wygrać musi nam się wszystko udawać

W sobotnim spotkaniu 9. kolejki męskiej ekstraklasy szczypiorniści Nielby Wągrowiec podejmować będą drużynę Zagłębia. Piłkarze ręczni z Lubina będą starać się za wszelką cenę zrehabilitować za ostatnią porażkę na własnym terenie ze Śląskiem Wrocław. Z kolei drużyna z Wielkopolski pokazała już kilkakrotnie, że we własnej hali potrafi wygrywać z bardziej doświadczonym rywalem.

W ostatnim spotkaniu ligowym żółto-czarni ulegli Wiśle Płock 29:27. Przed długi czas nielbiści toczyli bardzo wyrównany bój. O zwycięstwie zadecydowało większe doświadczenie. W zeszłym tygodniu wągrowieccy piłkarze ręczni brali udział w odbywającym się na ich terenie turnieju piłki ręcznej. - Dostali szansę wyjścia na parkiet ci zawodnicy, którzy w lidze grali bardzo mało lub wcale. Przez to mogłem dokładnie sprawdzić jak sobie radzą podczas meczu. Do niektórych nabrałem przekonania, do innych trochę mniej. Zawody spełniły więc swoje zadanie - powiedział po zakończeniu turnieju Edward Koziński - szkoleniowiec Nielby.

Jak przy każdej grze zdarzają się różnego rodzaju kontuzje. Nie ominęły one również graczy beniaminka. - U niektórych zawodników są to drobne urazy, u innych na "dłuższy czas". Dwóch najpoważniej kontuzjowanych to nasz kołowy - Jakub Płócienniczak, który nabawił się urazu w Płocku, oraz Dawid Borek, kontuzjowany podczas treningu. Jeśli chodzi o tego ostatniego, to jego występ w najbliższych meczu z Zagłębiem jest wykluczony - nie wiem nawet, czy zagra jeszcze w tym roku... Co do Płócienniczaka - mało prawdopodobne, że wystąpi w sobotę - przyznał po jednym z treningów Koziński.

Nielbę oraz Zagłębie dzieli zaledwie jeden punkt w tabeli ligowej. Lubinianie zajmują czwartą pozycję, za nimi jest właśnie wągrowiecki MKS. - Co do najbliższego meczu, to czeka nas trudne zadanie - podejmujemy przeciwnika dobrej klasy, który niedawno ograł przecież Wisłę Płock. Zagłębie Lubin to Wicemistrz sprzed dwóch lat. Mistrza Polski zdobyli trzy lata temu. Nie ma co ukrywać, że będą faworytem. Aby wygrać to spotkanie musi nam się wszystko udawać - wyjaśniał I szkoleniowiec Nielby.

Szansę na zwycięstwo w meczu z Zagłębiem widzi Dawid Przysiek - rozgrywający drużyny żółto-czarnych, który po ostatniej kolejce został wybrany przez SportoweFakty.pl do najlepszej "Siódemki kolejki ekstraklasy mężczyzn". - Zagłębie słynie z bardzo dobrej gry w obronie , a także z szybkiego wyprowadzania kontrataków. To będzie ich sposób na odniesienie zwycięstwa w Wągrowcu. Dlatego będziemy musieli zagrać w ataku tak, żeby wykorzystywać wszystkie sytuacje stuprocentowe i przez to nie pozwolić się skontrować. Jeżeli dodatkowo zagramy dobrze w obronie, a nasz bramkarz nas trochę "poratuje", to będzie pozytywny wynik.

Alosza Szyczkow - skrzydłowy Nielby: - W sobotę czeka nas mecz z bardzo wymagającym przeciwnikiem - z "górnej półki". Sądzę jednak, że jesteśmy w stanie ich pokonać. Nastroje w drużynie przed tym spotkaniem są bardzo dobre, wręcz optymistyczne. Zagłębie Lubin jest to zespół mocno grający w obronie, posiadający silnych i wysokich obrońców. Musimy być przede wszystkim maksymalnie skoncentrowani i spełnić założenia trenera. Atutem Nielby jest to, że gramy równo. U siebie wygrywamy, a w meczach wyjazdowych do odniesienia zwycięstwa brakuje nam bardzo niewiele. Myślę, że Zagłębie gra bardziej nierówno. Zespół ten potrafi wygrać na trudnym terenie w Płocku, a po chwili ulec na własnym parkiecie beniaminkowi.

Łukasz Gierak - rozgrywający wągrowieckiej drużyny: - Wiadomo, że jeden zawodnik meczu nie wygra. Dlatego też obawiać się musimy całego zespołu z Lubina. Jest to bardzo doświadczona drużyna - pokazała to w spotkaniu z Wisłą Płock, gdzie odniosła niespodziewane zwycięstwo. Na pewno zagrają dobrze w obronie i będą również wyprowadzać szybkie kontry. My postaramy się zrobić to samo. Kluczem do zwycięstwa w tym meczu będzie na pewno obrona. Myślę, że grając na własnym terenie zdobędziemy dwa punkty, które są nam teraz bardzo potrzebne.

Spotkanie Nielba - Zagłębie rozpocznie się w wągrowieckiej hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wągrowcu o godzinie 18:00. Władze klubu drużyny miejscowej mogą liczyć jak zwykle na komplet widzów.

Zainteresowanie każdym meczem, w którym biorą udział żółto-czarni jest ogromne. Kibice Nielby odliczają już jednak dni do wielkiego sportowego święta w ich mieście. W niedzielę (22 listopada) do Wągrowca zawita bowiem Vive Targi Kielce. To spotkanie ligowe będzie transmitowane "na żywo" w Polsacie Sport. Będzie to pierwsza historyczna transmisja ekstraklasy z tego miasta na antenie TV Polsat. Miejscowy OSIR modernizuje już halę do potrzeb transmisji telewizyjnej, a kibice zbierają pieniądze na nową flagę.

Komentarze (0)