Co za spektakl w wykonaniu Polek! Biało-Czerwone znów zwycięskie

PAP / Marcin Bielecki / Mecz MŚ 2023: Polska - Japonia
PAP / Marcin Bielecki / Mecz MŚ 2023: Polska - Japonia

Reprezentacja Polski kobiet wciąż niepokonana na mistrzostwach świata 2023 piłkarek ręcznych. Biało-Czerwone w drugim meczu fazy grupowej ograły Japonki 32:30. To oznacza, że do kolejnej części MŚ przystąpią z przynajmniej dwoma punktami.

Już w pierwszym spotkaniu na MŚ 2023 piłkarek ręcznych Polki zmierzyły się z Irankami, czyli najsłabszymi rywalkami w grupie F. Można było spodziewać się jednostronnego widowiska i takie właśnie było. Biało-Czerwone zwyciężyły 35:15 i od razu zapewniły sobie awans do kolejnej fazy, gdzie zagrają po trzy najlepsze zespoły.

Tym samym jasne stało się, że w pozostałych meczach powalczymy już o punkty do kolejnej rundy. Drugimi przeciwniczkami podopiecznych Arne Senstada były Japonki, które na inaugurację okazały się minimalnie słabsze od Niemek (30:31).

Mimo że nasze szczypiornistki, a konkretnie Dagmara Nocuń, otworzyły wynik, to w kolejne minuty należały do rywalek. Dwa rzuty karne wykorzystała Ryosuke Sasaki, a oprócz tego na ławce kar wylądowała Monika Kobylińska. Grę w przewadze wykorzystały Japonki, które jeszcze dwukrotnie trafiły i prowadziły 4:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisowa para poleciała do raju. Co za zdjęcia!

Zdołały jednak odblokować się Polki za sprawą trafienia Marleny Urbańskiej, która zdobyła dwie bramki z rzędu. W 10. minucie kontrę wykorzystała Magda Balsam i doprowadziła do remisu (5:5).

Z kolei w 14. minucie udało nam się wrócić na prowadzenie za sprawą Nocuń, która w kolejnej akcji znów trafiła (9:7). Rzut karny wykorzystała jeszcze Kobylińska i to Biało-Czerwone były w lepszej sytuacji.

W pogoń za Polkami ruszyły Azjatki i udało im się również wyrównać po trafieniu Natsuki Aizawy na pięć minut przed końcem pierwszej połowy (12:12). W końcówce sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, by ostatecznie na przerwę obie reprezentacje zeszły z wynikiem 15:15. W ostatnich akcjach żadna z drużyn nie wykorzystała swojej okazji na objęcie prowadzenia.

Po zmianie stron ponownie oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. W końcu jednak Polkom udało się rozpędzić, gdy Daria Michalak trafiła ze skrzydła i zrobiło się 24:21. Od razu reagować musiał selekcjoner Japonek.

Cały czas w ataku błyszczała Kobylińska. Każdy jej rzut lądował w bramce i na nią Japonki sposobu po prostu nie miały. Z kolei Azjatki miały jeszcze problem z Adrianną Płaczek, która raz po raz broniła karne. Mimo tych plusów w 51. minucie nasze przeciwniczki po raz kolejny w tym spotkaniu doprowadziły do remisu (26:26).

W 53. minucie na prowadzenie wyszła wyraźnie pobudzona Japonia, a to zwiastowało kłopoty (27:26). Szybko jednak udało nam się ponownie zbudować przewagę, bo w trzech kolejnych akcjach to nasze szczypiornistki zdobyły bramki, a konkretnie Kobylińska, Tomczyk oraz Wiertelak (29:27).

Po przerwie na żądanie japońskiego selekcjonera jego podopieczne znów mogły wyrównać. Jednak nic z tego, bo rzut karny ponownie obroniła Płaczek. Natomiast Balsam nie dała szans bramkarce rywalek (30:28), które od 57. minuty grały jeszcze w osłabieniu.

Po trafieniu Aizawy na 29:30 Biało-Czerwone nie mogły być pewne niczego. Wówczas grę przerwał Senstad i zadbał o to, by Polki rozegrały perfekcyjną akcję. I taką właśnie obejrzeliśmy, którą ze skrzydła skończyła Balsam (31:29).

Szybko ruszyły z akcją Japonki i to się zemściło, bo popełniły błąd w ataku i praktycznie straciły szansę na odwrócenie wyniku. Na dobicie trafiła jeszcze perfekcyjnie grająca Kobylińska (32:29) i mimo że Azjatki zdołały jeszcze odpowiedzieć, to z końcowego triumfu cieszyły się Polki.

Po dwóch meczach na mistrzostwach świata reprezentacja Polski pozostaje niepokonana. To oznacza, że do kolejnej fazy przystąpimy z przynajmniej dwoma punktami. O tym, czy będzie ich więcej zadecyduje trzecie spotkanie grupy F, w którym nasze szczypiornistki zmierzą się z Niemkami. Pojedynek ten odbędzie się w poniedziałek, 4 grudnia, o godzinie 20:30.

MŚ 2023 kobiet, grupa F:

Polska - Japonia 32:30 (15:15)

Polska: Płaczek, Zima - Galińska 1, Kobylińska 11, Kochaniak-Sala, Rosiak 4, Tomczyk 1, Uścinowicz, Zimny 1, Matuszczyk, Urbańska 2 , Balsam 5, Górna 1, Michalak 2, Nocuń 3, Wiertelak 1;

Japonia: Saito, Kametani - Nagata 3, Sahara, Hatsumi 1, Kitahara, Hattori 2, Kasai 2, Nakayama 2, Matsumoto 5, Akiyama 4, Aizawa 5, Okada, Sasaki 6, Yoshidome, Ishikawa.

Komentarze (9)
avatar
bromberg50
3.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dlaczego nie ma ani słowa o kontuzji Karoliny Kochaniak-Sala ??? 
avatar
Grieg
2.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@marbet70: Może ten brak transmisji w otwartej TV wyzwolił w dziewczynach dodatkową sportową złość ;). 
avatar
Grieg
2.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@Observator: Jeśli okaże się, że dla Kochaniak to już koniec imprezy, będzie można jeszcze dowołać kogoś z szerokiej listy zgłoszonej dla IHF, ale niestety nie ma na niej ani Kudi, ani Drabik. 
avatar
Grieg
2.12.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo dziewczyny, pierwszy ważny krok w kierunku kwalifikacji IO zrobiony! :)) Kontuzja Kochaniak i na szczęście mniej groźny uraz Rosiak plus trzykrotne wychodzenie Japonek na prowadzenie nie Czytaj całość
avatar
Montana
2.12.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Było do przewidzenia że będzie ciężko. Najważniejsze że dziewczyny wygrały ważny mecz. Brawo Polska!!!