Bez emocji w hicie kolejki. Nieosiągalny Górnik Zabrze otarł się o "czterdziestkę"

PAP / Jarek Praszkiewicz / Damian Przytuła w akcji
PAP / Jarek Praszkiewicz / Damian Przytuła w akcji

Choć zapowiadało się arcyciekawie, niedzielne starcie na szczycie Orlen Superligi emocji nie dostarczyło. Górnik Zabrze rozbił w hicie kolejki KGHM Chrobrego Głogów i umocnił się na trzecim miejscu w stawce.

Przed niedzielnym hitem oba zespoły w ligowej stawce dzielił tylko jeden punkt i wydawało się, że będziemy w weekend świadkiem wyrównanej rywalizacji, ale nic bardziej mylnego. KGHM Chrobry Głogów przeżył wstrząs już na samym początku spotkania.

Ekipa ze Śląska wystartowała znakomicie i po siedmiu minutach meczu prowadziła już pięć do jednego. Drużyna Witalija Nata miała ogromny problem ze sforsowaniem świetnie zorganizowanej defensywy miejscowych i nie była w stanie wypracować sobie dogodnych okazji rzutowych. Szkoleniowiec gości zareagował i wkrótce poprosił o przerwę na żądanie (8:3 w 10').

Po krótkiej pauzie Chrobry skrócił dystans po trafieniach Wojciecha Dadeja i Jakuba Orpika, ale kolejne dwie bramki padły już łupem gospodarzy. Nie do zatrzymania był Damian Przytuła, który nękał głogowskich golkiperów mocnym rzutem z dziewiątego metra.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Drużyna gości w tym elemencie miała wiele do poprawy. Próby podejmował Paweł Paterek, ale rzut z dystansu w niedzielę zdecydowanie przyjezdnym nie "siedział", dlatego zespół z Głogowa musiał szukać w ofensywie innych rozwiązań. Wynik jednak wciąż przemawiał na korzyść podopiecznych Tomasza Strząbały. A po zmianie stron? Odjazd rozpędzonego Górnika Zabrze, który z minuty na minutę powiększał wypracowany do przerwy komfortowy dystans.

Głogowska defensywa nie stanowiła dla miejscowych żadnego wyzwania. Ekipa ze Śląska miała bardzo dużą swobodę w budowaniu akcji ofensywnych i w hicie kolejki robiła w zasadzie wszystko, co sobie tylko zaplanowała. Do tego należy dołożyć jeszcze ogromne wsparcie bramkarzy - Kacpra Ligarzewskiego i Piotra Wyszomirskiego, których postawa miała niebagatelny wpływ na końcowy wynik.

MVP meczu został wybrany Damian Przytuła, który zaliczył jeden z najlepszych występów w tym sezonie. Reprezentacyjny rozgrywający zapisał na swoim koncie aż dziesięć bramek, ale to nie wszystko, ponieważ do tego pokaźnego dorobku dołożył również kilka asyst.

Górnik Zabrze - KGHM Chrobry Głogów 39:26 (19:15)

Górnik: Ligarzewski, Wyszomirski - Szyszko 3, Tokuda 3, Morkovsky 4, Bachko, Krępa 1, Artemenko 6, Krawczyk 2, Mauer 2, Bogacz, Minocki 3, Kaczor 2, Ilczenko 3, Wąsowski, Przytuła 10.
Karne: 2/2
Kary: 4 min.

Chrobry: Derewiankin, Stachera - Grabowski 1, Strelnikow, Wrona, Kosznik 1, Orpik 3, Jamioł 4, Dadej 5, Matuszak, Styrcz 1, Paterek 7, Skiba 4.
Karne: 1/3
Kary: 4 min.

Sędziowie: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski

Czytaj także:
W takim składzie Polki rozpoczną walkę o ME 2024
Kolejny transfer mistrzyń. Nowa skrzydłowa w KGHM MKS Zagłębiu Lubin

Komentarze (0)