Środa była wspaniałym dniem dla wszystkich kibiców piłki ręcznej. Trzy z czterech meczów ćwierćfinałowych rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach, w dwóch, aby wyłonić zwycięzcę, potrzebna była dogrywka.
Jako pierwsi na parkiet wybiegli szczypiorniści Hiszpani i Egiptu. W fazie grupowej zdecydowanie lepiej prezentowali się Faraonowie, gracze z Półwyspu Iberyjskiego awans do najlepszej ósemki zapewnili sobie dopiero w ostatniej kolejce, po bardzo wyrównanym starciu pokonując Chorwatów.
W ćwierćfinale też byli blisko odpadnięcia, ale swój kunszt w kluczowych momentach kolejny raz pokazał Alex Dujshebaev, genialne parady w bramce zaliczał Gonzalo Perez de Vargas, a do tego w ataku szalał Aleix Gomez. Po regulaminowym czasie gry był remis, a w dogrywce lepsi okazali się Hiszpanie. Egipcjanie mogą bardzo żałować niewykorzystanej szansy - byli piekielnie blisko.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
Dogrywka potrzebna była też w bodaj najbardziej wyrównanym i emocjonującym starciu dnia, w którym zwycięzcy grupy A Niemcy spotkali się z gospodarzami Francuzami. Trójkolorowi w pierwszej rundzie turnieju grali koszmarnie i do ćwierćfinału trochę się wślizgnęli. W walce o strefę medalową postawili rywalom niezwykle trudne warunki.
Na czternaście sekund przed końcem mieli dwie bramki przewagi i niemal pewną wygraną. Nasi zachodni sąsdziei wspięli się jednak na wyżyny swoich możliwości, tragiczny w skutkach błąd popełnił Dika Mem i trzeba było grać dodatkowe dziesięć minut. Niemcy już tego nie wypuścili. Pojedynek był ostatnim w karierze legendy światowej piłki ręcznej - Nikola Karabatić - z pewnością nie tak wymarzył sobie to rozgrywający.
Do ostatnich sekund o awans do najlepszej czwórki drżeli też kibice duńskiej reprezentacji. Echa końcówki meczu Duńczyków ze Szwedami jeszcze długo rozchodziły się nad halą w Lille. Szczypiorniści Trzech Koron mieli ogromny żal do arbiterek starcia - sióstr Bonaventura, które w ostatniej ich akcji nie odgwizdały rzutu karnego.
Najmniej stresu mogli odczuć natomiast fani zespołu ze Słowenii. Podopieczni Urosa Zormana pewnie wygrali z Norwegami, dzięki czemu osiągnęli historyczny wynik dla swojej reprezentacji. W walce o finał zmierzą się z Duńczykami. Drugą parę stworzą Hiszpanie i Niemcy.
Półfinały, Paryż 2024: