Doskonała gra w obronie kluczem do sukcesu - relacja z meczu Traveland Społem Olsztyn - MMTS Kwidzyn

Każde spotkanie między Travelandem Olsztyn a MMTS-em Kwidzyn wywołuje dużo emocji zarówno wśród zawodników, jak i kibiców. Sympatycy obu zespołów zgromadzeni w hali Urania z pewnością i tym razem liczyli na mecz pełen walki. Jednak zamiast wyrównanej wymiany ciosów, zobaczyli jednostronne widowisko, prowadzone pod dyktando gospodarzy.

Już początkowe minuty meczu nie wróżyły nic dobrego dla zespołu z Kwidzyna. Zawodnicy popełniali błąd za błędem, nawet nie kierując piłki w stronę bramki. Dopiero w siódmej minucie spotkania pierwszy rzut wykonał Michał Adamuszek. Nieskuteczny, podobnie jak pięć kolejnych oddawanych przez gości, zablokowany przez świetnie dysponowanego w tym meczu Adama Wolańskiego. Drugie tyle czasu upłynęło, zanim na tablicy wyników 0 widniejące po stronie MMTS, zostało zastąpione 1. Wtedy na listę strzelców wpisał się Łukasz Czertowicz. Jednak do tej pory zawodnicy Travelandu zdołali zrobić to aż 9 razy, przeprowadzając m.in. trzy kontrataki, zakończone przez Marka Boneczkę (dwukrotnie) i Mateusza Kopycińskiego. Prowadzenie gospodarzy wciąż się utrzymywało. Warmiacy nie pozwolili rywalom zbliżyć się na mniej niż 7 bramek - w 20 minucie widniał wynik 11:4, a po zakończeniu pierwszej połowy 17:10.

Druga odsłona spotkania mogła dać nadzieję na zmianę postawy przyjezdnych, jednak ci zdołali tylko zniwelować przewagę do 6 trafień - 17:11 i utrzymać ją przez pięć minut. Nie mieli pomysłu, jak powstrzymać ataki świetnie spisujących się gospodarzy i jak przedrzeć się przez ich szczelną obronę. Tym sposobem olsztyńscy zawodnicy systematycznie dorzucali bramki, kontrolując wynik do końca spotkania i wygrywając ostatecznie 33:21.

Kluczem do sukcesu Warmiaków była gra defensywna. Pozwalała ona wyprowadzać kontry, które zawsze kończyły się trafieniem piłki do siatki. Jeśli obrona zawodziła, przestrzeń między słupkami murował Adam Wolański, potwierdzając ponad pięćdziesięcioprocentową skutecznością swoją wysoką formę. W ataku prym wiedli przede wszystkim Michał Bartczak oraz niewyróżniający się ostatnio na parkiecie Krzysztof Kłosowski. Drużyna Krzysztofa Kisiela nie ustrzegła się błędów, jednak przy tak wysokiej przewadze punktowej, jaką miała przez całe spotkanie, nie wpłynęły one znacząco na jego przebieg.

W stosunku do meczu między tzw. lokalnymi rywalami, można mieć mieszane uczucia. Z jednej strony cieszy rewelacyjna postawa gospodarzy, którzy wreszcie pokazali, że potrafią stworzyć zespół, z drugiej jednak pozostaje cień rozczarowania brakiem walki ze strony kwidzynian. Środowa wygrana powoduje, że drużyny zamieniają się miejscami w tabeli ekstraklasy. Traveland, mając tę samą liczbę punktów, wyprzedza MMTS lepszym bilansem bramkowym z bezpośrednich spotkań.

Traveland Społem Olsztyn - MMTS Kwidzyn 33:21 (17:10)

Traveland: Wolański - Ćwikliński 1 (1/1), Urbanowicz 2 (2/4), Frelek 5 (5/6, 1/1 z karnych), Kłosowski 6 (6/9), Zyśk 1 (1/2), Masiak 1 (1/3), Kopyciński 4 (4/6), Bartczak 7 (7/9, 3/4 z karnych), Boneczko 5 (5/8), Szymkowiak 1 (1/1), Krawczyk

Kary: 18 minut

MMTS: Suchowicz, Jedowski - Pacześny 2, Orzechowski 1, Mroczkowski 4, Wardziński 1, Peret 2, Marhun 3, Adamuszek 2, Cieślak 1, Rombel 1, Seroka 1, Czertowicz 3, Markuszewski

Kary: 10 minut

Sędziowali: Arkadiusz Sołodko (Legionowo) i Leszek Sołodko (Warszawa)

Przebieg meczu:

I połowa: 1:0, 2:0, 3:0, 4:0, 5:0, 6:0, 7:0, 8:0, 9:0, 9:1, 10:1, 10:2, 11:2, 11:3, 11:4, 12:4, 12:5, 13:5, 13:6, 14:6, 15:6, 15:7, 15:8, 16:8, 16:9, 17:9, 17:10

II połowa: 17:11, 18:12, 19:12, 19:13, 20:13, 21:13, 21:14, 22:14, 23:14, 24:14, 24:15, 25:15, 26:15, 26:16, 26:17, 26:18, 27:18, 28:18, 28:19, 29:19, 30:19, 31:19, 31:20, 32:20, 32:21, 33:21

Źródło artykułu: