Czekały na to aż 17 lat. Mimo to mają nad czym pracować

Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Na zdjęciu: SPR Sośnica Gliwice
Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Na zdjęciu: SPR Sośnica Gliwice

Na domowe zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej szczypiornistki Sośnicy Gliwice czekały aż od marca 2007 roku. W końcu udało im się pokonać Energa MKS Kalisz (28:25). - Wielki ukłon w kierunku dziewczyn - podsumował trener Michał Kubisztal.

SPR Sośnica Gliwice coraz lepiej radzi sobie w Orlen Superlidze Kobiet. Podopieczne Michała Kubisztala najpierw pewnie pokonały na wyjeździe Młyny (28:19), a w sobotę wytrzymały próbę nerwów w starciu z Energa Szczypiorno Kalisz.

Do przerwy gliwiczanki prowadziły już 13:7, ale w drugiej części gry straciły sporą część swojej przewagi. Ostatecznie stanęły na wysokości zadania.

- Wielki ukłon w kierunku dziewczyn. Wytrzymaliśmy ciśnienie, dowieźliśmy wynik do końca i wygrywamy mecz - skomentował trener Kubisztal.

- Sześć punktów daje nam pewien oddech, daje nam spokój w przygotowaniach do kolejnego meczu - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Dzięki wygranej gliwiczanki wskoczyły na szóste miejsce w ligowej tabeli. Mimo dobrej serii w zespole pojawiły się problemy, których trener Kubisztal nie zamierza ukrywać.

- Druga strona medalu jest taka, że okupiliśmy to dużą dawką kontuzji. Już przed tym meczem mieliśmy sporo problemów zdrowotnych, o których nie chcieliśmy specjalnie mówić - wyjaśnił.

- Dziewczyny robiły, co mogły. Trochę pogubiliśmy się w obronie 5-1. Myślę, że to coś, nad czym musimy w najbliższym czasie popracować, żeby wyeliminować tak proste błędy. Trochę za nerwowo zaczęliśmy. Najważniejsze są jednak trzy punkty i z tego się cieszymy - zakończył szkoleniowiec beniaminka.

SPR Sośnica Gliwice w następnym meczu zmierzy się z MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski. To spotkanie odbędzie się w sobotę, 19 października o godz. 18:00.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty