Przed rozpoczęciem spotkania doszło do bardzo miłej uroczystości - przedstawiciele płockich kibiców wręczyli drobny upominek Mortenowi Seierowi, który w internetowym głosowaniu miejscowych fanów został wybrany najlepszym zawodnikiem miesiąca. Zawodnik nie ukrywał swej radości, gdyż nie od dziś wiadomo, że Duńczyk bardzo mocno identyfikuje się ze swoimi kibicami.
Seier swoją postawą udowodnił, że nagroda przyznana przez sympatyków nie była bezpodstawna. To głównie dzięki świetnej postawie Skandynawa oraz świetnej i bardzo agresywnej obronie Nafciarze już w pierwszych minutach meczu odebrali rywalom chęć do gry. Akademicy nie mieli pomysłu na skonstruowanie składnej akcji, a gdy już oddawali rzut na drodze do siatki stawał Seier.
O nieporadności gdańszczan świadczy fakt, że pierwszy do bramki Seiera trafił Adam Marciniak. I nie byłoby może w tym wyczynie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że właśnie dobiegała 12 minuta meczu, a Wisła miała na swym koncie już 6 trafień.
Kolejne minuty to nadal miażdżąca przewaga. Płocczanie świetnie bronili, a między słupkami brylował Morten Seier. Gdy świetnie dysponowany tego dnia Joakim Backstrom w 23 minucie wyprowadził Nafciarzy na prowadzenie 13:3 jasne już było, kto awansuje do kolejnej fazy Pucharu Polski.
Wtedy też w szeregi Wisły wdarło się lekkie rozprężenie, jednak mimo tego gospodarze nadal kontrolowali tempo i przebieg gry, a Seier raz po raz odbijał rzuty rywali. Po syrenie kończącej pierwszą połowę na tablicy świetlnej widniał wynik 18:8, a Daniel Waszkiewicz wyglądał jakby pogodził się już z porażką swojego zespołu...
Druga część meczu to już spokojniejsza gra Wiślaków, co spowodowało zmniejszenie przewagi. Ponadto trener Artur Góral pozwolił wejść na boisku graczom, którzy zwykle albo przesiadują na ławce rezerwowych, albo są wiodącymi postaciami pierwszoligowych rezerw. I tak na boisku pojawili się między innymi Jarosław Suski, Kamil Syprzak, Adrian Piórkowski i debiutant Andrzej Rakowski.
Młody skrzydłowy zaprezentował się z bardzo dobrej strony - najpierw wywalczył rzut karny, a w kolejnej akcji sam trafił do bramki i był tym faktem niezwykle zaskoczony. - W pierwszej chwili myślałem, że został odgwizdany faul , bo Kostrzewa wyraźnie nie atakował. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że zdobyłem swoją pierwszą bramkę w barwach dorosłej Wisły- przyznał po meczu popularny "Flakon" .
Natomiast między słupkami Wisły pojawił się Adrian Fiodor. Od tego momentu aż do samego końca spotkania w barwach Wisły na parkiecie przebywali już tylko sami Polacy - Mokrzki, Suski, Rakowski, Fiodor, Syprzak, Piórkowski i Bartosz Wuszter. Co ciekawe najwięcej błędów popełnił ten ostatni i najbardziej doświadczony. Ostatecznie Wisła wygrała 31:23, a jednym zawodnikiem Wisły, który mógł nie być do końca zadowolony był Jarosław Suski, który do szatni schodził wyraźnie utykając - u zdolnego rozgrywającego podejrzewane jest ponowne uszkodzenie więzadeł stanu kolanowego.
Wisła Płock - AZS AWFiS Gdańsk 31:23 (18:8, 13:15)
Wisła: Seier, Fiodor - Piórkowski, Miszka 6, Backstrom 7, Rakowski 1, Syprzak 1, Kuzelev 4, Wuszter 1, Kwiatkowski 1, Suski, Mokrzki 4, Twardo 4, Samdahl 2 (1k)
AZS AWFiS: Pieńczewski, Zimakowski - Kostrzewa 1, Marciniak 2, Ringwelski 5, Bednarek 7, Chrapkowski 1, Jankowski 3, Woynowski, Folger 4, Olęcki