Choć Niemki i Słowenki marzyły o czymś w więcej, w środę przyszło im zawalczyć o siódme miejsce na koniec EHF EURO 2024. Nasze zachodnie sąsiadki od samego początku narzuciły swoje tempo i w siódmej minucie meczu prowadziły już sześć do jednego, a do przerwy wypracowały sobie sześciobramkową przewagę.
W drugiej połowie ekipa Markusa Gaugischa szybko osiągnęła dwucyfrowy dystans (13:23 w 40'), ale nie zamierzała na tym poprzestawać i w kolejnych fragmentach wciąż prezentowała się świetnie zarówno w defensywie, jak i ataku.
Warto zauważyć, że Słowenia po zmianie stron zdobyła jedynie... pięć bramek. Po nocach zawodniczkom Dragana Adzicia będzie się śniła znakomita Katharina Filter, która zaliczyła aż piętnaście udanych interwencji.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
Wybór był zatem prosty - nagroda dla MVP meczu powędrowała do niemieckiej golkiperki, która broniła w środę ze znakomitą 50-procentową skutecznością.
- To była mieszanka zabawy i siły przeciwko drużynie, która bardzo dużo biega. Myślę, że "złamaliśmy ich ducha" już na początku. Bardzo szybko pokazaliśmy, że nie oddamy im niczego za darmo. Jesteśmy zadowoleni, że dobrze zakończyliśmy ten turniej - mówił po meczu selekcjoner Niemek, Markus Gaugisch.
- Niemki zagrały bardzo dobrze w obronie, co utrudniło nam zadanie. Jednak ważne jest to, że zdobyliśmy cenne doświadczenie. Jestem dumny z moich zawodniczek. Uważam, że cały turniej był dla nas wartościowy i ważne w kontekście naszej przyszłości - zaznaczył trener słoweńskiej reprezentacji, Dragan Adzic.
Grupa 2 (Wiedeń)
Słowenia - Niemcy 16:35 (11:17)
Najwięcej bramek: Słowenia - Ana Abina, Tjasa Stanko i Ema Marković 3; Niemcy - Annika Lott 6, Nina Engel 5