Górnik Zabrze mając na swoim koncie pięć punktów więcej od MKS Zagłębia Lublin był zdecydowanym faworytem rywalizacji w ramach 15. kolejki. W końcu gospodarze próbują odbudować swoją pozycję po fatalnym początku sezonu. Przyjezdni liczyli na przerwanie czarnej serii, podczas której zanotowali siedem porażek z rzędu.
Po zdobyciu trzech bramek z rzędu miejscowi prowadzili 4:2. Tyle tylko, że praktycznie przez cały nie było w stanie powiększyć przewagi. Ostatecznie doszło do wyrównanej gry, podczas której oba zespoły prezentowały podobny poziom.
Ostatecznie jednak doszło do momentu, w którym Górnik odskoczył na trzy trafienia (13:10). Mimo to przed końcem pierwszej połowy Zagłębie zagrało twardo w obronie, a efekty tego wykorzystała formacja ofensywna. Dwie bramki sprawiły, że goście zeszli na przerwę w kontakcie z rywalem (17:18).
Po zmianie stron zespół z Lublina utrzymał formę z końcówki pierwszej połowy, czego efektem było prowadzenie 20:18. Górnik był w stanie odrobić stratę i wyjść na minimalne prowadzenie, lecz odpowiedzieli również rywale, wracając do dwóch bramek przewagi (27:25).
Zagłębie prezentowało się coraz lepiej, a efektem tego był wynik 31:27. Wcześniej żadna z drużyn nie wypracowała czterobramkowej przewagi. Górnik nie był w stanie na to odpowiedzieć i ostatecznie sensacyjnie przegrał na własnym parkiecie 29:32.
Orlen Superliga, 15. kolejka:
Górnik Zabrze - MKS Zagłębie Lubin 29:32 (18:17)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki