Polacy zagrali zupełnie inaczej niż w ostatnich meczach eliminacyjnych oraz na mistrzostwach świata. - To były dwa oblicza tej drużyny. Nie ukrywajmy, pograliśmy w Gdańsku na fantazji i dało nam to korzystny wynik. Uważam, że tempo w jakim walczyliśmy to odkupienie win z meczu z Izraelem. Braliśmy w ciemno ten jeden punkt i oczywiście szkoda że nie zdobyliśmy dwóch, bo były ku temu okazje, ale możemy czuć się dumni, że stawiliśmy czoła co prawda osłabionej drużynie, ale to nadal Portugalia, która zajęła 4. miejsce na mistrzostwach świata - powiedział Michał Olejniczak.
Portugalczycy mieli sporo problemów z reprezentantami Polski. - Nie możemy popadać w hurraoptymizm. Zdajemy sobie sprawę z tego gdzie jest nasze miejsce i na pewno nie jest to Puchar Prezydenta, tylko troszeczkę wyżej. Portugalia była osłabiona, ale i tak wynik jest korzystny i mamy prawo się z tego cieszyć - ocenił rozgrywający.
- Graliśmy bez kompleksów, na fantazji i bramki wpadały nam z łatwością do siatki rywala. Tylko się cieszyć z tego powodu. Kiedy trener daje wolną rękę, wierzy w ciebie od samego początku i wspiera na każdym treningu, dając bardzo dobre rady to gra się dobrze. Dziękuję za zaufanie i za to, że mogłem pograć z przodu i z tyłu. Jestem bardzo zadowolony z tego, że dołożyliśmy cegiełkę - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Biało-Czerwoni nie podeszli do rywala z bojaźnią. - Nie oglądamy się na nic, tylko idziemy do przodu gdy tylko poczujemy krew i staramy się wyszarpać punkty. Było widać od początku spotkania, że cały czas byliśmy w grze. Nie straciliśmy rywala z pola widzenia. Dobra robota wykonana przez sztab i drużynę. Jesteśmy zadowoleni - zaznaczył Michał Olejniczak.
W niedzielę rewanż w Portugalii. - Zobaczymy czy wszyscy są zdrowi i będą do dyspozycji trenera. Mam nadzieję że tak będzie i powalczymy o punkty jak równy z równym - podsumował szczypiornista.
Czy polska piłka ręczna w kolejnych sezonach będzie się rozwijać? 
