W piątek lublinianki po raz pierwszy wystąpiły pod nową nazwą - PGE MKS FunFloor Lublin. Lubelski klub, który na kilka godzin przed meczem ogłosił pozyskanie nowego sponsora tytularnego - PGE Polskiej Grupy Energetycznej, zmierzył się u siebie z Energa Startem Elbląg.
Ich rywalem był bardzo niewygodny zespół, który pod wodzą Magdaleny Stanulewicz poczynił ogromny progres i zadomowił się w czołowej czwórce Orlen Superligi Kobiet. Mimo świetnej postawy elblążanek, faworytem spotkania pozostawała ekipa z Koziego Grodu i bardzo szybko zademonstrowała swoją przewagę na parkiecie (3:0 w 4').
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Z minuty na minutę gra lublinianek wyglądała coraz lepiej i na początku drugiego kwadransa trenerka gości musiała wezwać swoje podopieczne na rozmowę (11:5 w 17'). Wskazówki szkoleniowiec poskutkowały i elblążanki wyraźnie odżyły, sukcesywnie odrabiając straty.
Pomocne były interwencje Neveny Radojcić oraz cenne trafienia Joanny Wołoszyk, a także siódemki wykorzystywane przez obrotową Klaudię Grabińską, która kilka dni temu zadebiutowała w seniorskiej reprezentacji Polski (13:12 w 24').
Tym razem o przerwę na żądanie musiał poprosić trener Paweł Tetelewski i time-out wpłynął na PGE MKS FunFloor Lublin bardzo motywująco. Gospodynie starcia zdobyły trzy bramki z rzędu (16:12 w 26'), a na przerwę zeszły przy całkiem komfortowym prowadzeniu +3.
W drugiej połowie brązowe medalistki bardzo szybko podwoiły ten dystans (22:16 w 34') i były już na bardzo dobrej drodze do sięgnięcia po trzy punkty, ale elblążanki dźwignęły się i zadbały o to, by to nie były ostatnie emocje w tym pojedynku.
Po efektownym wejściu Igi Dworniczuk straty przyjezdnych stopniały do trzech bramek, a niespełna dwa minuty później, zawodniczki Magdaleny Stanulewicz doszły rywalki na dwa trafienia (27:25 w 47').
Trener Paweł Tetelewski poprosił o kolejną przerwę, a tuż po niej lublinianki - podobnie jak wcześniej - zadały trzy ciosy z rzędu. Tym razem przerwy zażądała szkoleniowiec gości i... co ciekawe, jej podopieczne odpowiedziały taką samą serią! Potyczka w Lublinie nabierała rumieńców (30:28 w 52').
Ostatnie osiem minut regulaminowego czasu gry lepiej jednak przepracowały na boisku piłkarki ręczne PGE MKS FunFloor Lublin. Gospodynie starcia zachowały dobrą skuteczność, zwarły szyki obronne i sięgnęły po pierwszą zdobycz w grupie mistrzowskiej.
Po ostatnim gwizdku sędziów standardowo rozdano nagrody indywidualne. MVP meczu została wybrana prawoskrzydłowa Daria Szynkaruk, a w ekipie gości wyróżniono Joannę Wołoszyk, która w całym meczu rzuciła aż jedenaście bramek i zaliczyła do tego cztery asysty.
PGE MKS FunFloor Lublin - Energa Start Elbląg 38:32 (19:16)
MKS: Wdowiak, Mamić, Gawlik – Szynkaruk 6, Posavec 5, Pastuszka 5, M. Więckowska 4, Planeta 4, Balsam 4, Pietras 4, Olek 3, Andruszak 2, Matuszczyk 1, D. Więckowska.
Karne: 3/5
Kary: 14 min.
Start: Radojcic 1 - Wołoszyk 11, Grabińska 6, Pahrabitskaya 3, Wicik 3, Zych 2, Kuźmińska 2, Szczepaniak 1, Tarczyluk 1, Dworniczuk 1, Peplińska 1, Szczepanek.
Karne: 7/8
Kary: 14 min.