Oscar Carlén: Pokonaliśmy Polskę, ale jesteśmy nadal krok za nią

Zespół Trzech Koron będzie jednym z rywali Polaków w pierwszej fazie mistrzostw Europy, które już w przyszłym miesiącu rozpoczną się w Austrii. Na tym turnieju w kadrze Szwecji zagra zapewne syn legendarnego Pera Carléna, Oscar. Jednak współczesnej drużynie będzie trudno na razie nawiązać do "złotej generacji" z lat 90. ubiegłego wieku.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Wówczas szwedzcy piłkarze ręczni sięgali po złote medale mistrzostw Europy i świata. Reprezentacja Trzech Koron ostatni większy sukces odniosła w 2002 roku, kiedy udało jej się przed własną publicznością triumfować w ME. Oscar Carlén nie ma złudzeń. Prawy rozgrywający zdaje sobie sprawę, że przed nim i jego kolegami jeszcze wiele pracy.

- W chwili obecnej w Szwecji budujemy zespół i mamy nadzieję, że będzie miał on szansę wygrać coś w przyszłości. Na EURO 2010 będziemy w dalszym ciągu jeden krok za takimi drużynami jak: Francja, Dania bądź Polska. Jednak chcemy mieć dobrą kadrę na mistrzostwa świata, które w 2011 roku odbędą się w Szwecji. Na tej imprezie będziemy mieli szansę dojść do finału... - powiedział szczypiornista SG Flensburg-Handewitt, który w gronie faworytów imprezy w Austrii widzi m.in. podopiecznych Bogdana Wenty. Trzeba wspomnieć, że Szwedzi w ubiegłym roku poznali już smak zwycięstwa nasz naszymi rodakami.

- To prawda, że jakiś czas temu pokonaliśmy biało-czerwonych (27:24 w kwalifikacjach do turnieju finałowego, a mecz odbył się 27 listopada 2008 roku - przyp. W.Ś.) i teraz zmierzymy się z nimi ponownie, tym razem w fazie grupowej ME. Jednak na EURO 2010 trzeba wielu dobrych spotkań z rzędu. Polska, Dania oraz Francja, wszystkie te reprezentacje, mają większe doświadczenie, jeśli chodzi o serię ciężkich turniejowych meczów - powiedział Oscar Carlén, który wyraził swoje zdanie również o innych rywalach z pierwszej fazy ME.

- Oprócz Polski, zagramy z Niemcami i Słowenią. Niemiecka drużyna jest zawsze dobra. Znam tych zawodników, spotykam się z gwiazdami tej ekipy co tydzień w Bundeslidze. Być może nie mają oni tak dobrej kadry jak w 2007 roku, lecz nadal są mocni. Słoweńcy także nie grają źle. Będzie to trudna grupa, ale wierzę, iż możemy awansować dalej - stwierdził rozgrywający, lecz jednocześnie stara się on być realistą.

- Potem wszystko jest możliwe. Jednak szczerze mówiąc, dojście do półfinału będzie niezwykle trudne. Aby to osiągnąć powinniśmy zakończyć rozgrywki przed Francją, Niemcami oraz Polską. Dojście do rundy zasadniczej będzie dosyć ciężkie - zauważył reprezentant Szwecji.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×