W niedzielne popołudnie poznaliśmy zdobywcę Orlen Pucharu Polski piłkarzy ręcznych. Tym razem to nie Orlen Wisła Płock, a Industria Kielce sięgnęła po cenne trofeum, przerywając tym samym serię ekipy Xaviego Sabate, która triumfowała w tych rozgrywkach przez trzy lata z rzędu.
Ekipa żółto-biało-niebieskich zwyciężyła 27:24 (---> RELACJA) i dominowała przez większość spotkania. Przewaga podopiecznych Tałanta Dujszebajewa zaczęła mocno zarysowywać się już w drugim kwadransie zawodów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki
- W poprzednich latach brakowało determinacji, dzisiaj nasza mentalność była inna - zauważył po meczu skrzydłowy kieleckiego klubu Arkadiusz Moryto. - Każdy z nas w aspekcie mentalnym stanął na wysokości zadania. Odzyskaliśmy Puchar Polski i chcemy odzyskać mistrzostwo. Chęci nie zmieniłaby nawet porażka w tym meczu - zaznaczył zawodnik, który podczas Final Four w Kaliszu powrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją.
W szeregach wicemistrzów Polski po meczu z Orlen Wisłą można wyróżnić przede wszystkim dwóch graczy. Mowa o bramkarzu Klemenie Ferlinie oraz rozgrywającym Igorze Karaciciu.
- Byliśmy pewni siebie, w szatni panowała dobra atmosfera. Już przed wyjściem na parkiet czułem, że wygramy. Byliśmy bardzo zmotywowani, skoncentrowani. Jestem bardzo dumny i szczęśliwy z tego, co dzisiaj zrobiliśmy - cieszył się po ostatnim gwizdku zdobywca ośmiu bramek.
Industria Kielce triumfowała w Orlen Pucharze Polski po raz osiemnasty i zyskała przy okazji pozytywny impuls przed decydującą fazą sezonu ligowego. Już w sobotę kielczanie rozpoczną zmagania o mistrzostwo Polski, a w ćwierćfinale zmierzą się z Corotop Gwardią Opole.