Trzeba przyznać, że ćwierćfinałowe starcia Orlen Superligi mężczyzn trzymają w niepewności. Do rozstrzygnięcia dwóch półfinalistów będą potrzebne trzecie spotkania. Jedynym zespołem, który zgodnie z oczekiwaniami bez problemu przebrnął tę fazę, jest Orlen Wisła Płock.
Nie inaczej powinno być w przypadku innego giganta polskiej piłki ręcznej - Industrii Kielce. W pierwszym meczu wicemistrzowie Polski nie dali najmniejszych szans Corotop Gwardii Opole i zgarnęli pierwszą wygraną w rywalizacji toczonej do dwóch zwycięstw.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Wynik 44:20 był miażdżący dla gości, którzy nie byli w stanie w jakikolwiek sposób przeciwstawić się Industrii w Hali Legionów. W Opolu wicemistrzowie Polski nie powinni mieć już tak łatwej przeprawy, ale nie ma co ukrywać, że są ogromnymi faworytami. W Kielcach nikt nie zakłada innego scenariusza niż drugie pewne zwycięstwo i skupienie się na półfinałach.
Corotop Gwardia z pewnością będzie chciała w dobrym stylu pożegnać się z rozgrywkami. To nie był udany sezon dla opolan, a zajęcie 7. miejsca po fazie zasadniczej sprawiło, że trafili na Industrię. Zderzenie ze ścianą było nieuniknione.
Zespół Tałanta Dujszebajewa z pewnością chciałby przejść przez mecz w Opolu suchą stopą - bez kontuzji i niepotrzebnych nerwów. Do tej pory tak właśnie wyglądały starcia z Corotop Gwardią, która nawet we własnej hali nie była w stanie rzucić rękawicy drużynie z Kielc.
Co prawda, w 2019 roku Gwardii udało się pokonać Industrię, co było wielkim wydarzeniem dla opolskiego szczypiorniaka, jednak ostatnie wizyty kieleckiego giganta w Stegu Arenie kończyły się wysokimi porażkami gospodarzy. W rundzie zasadniczej obecnego sezonu było 21:39, przed rokiem 24:40, a dwa lata temu 24:41. W poniedziałek podopieczni Bartosza Jureckiego muszą zrobić wszystko, by nawet w przypadku porażki, zaprezentować się jak najlepiej.
Początek spotkania pomiędzy Corotop Gwardią Opole a Industrią Kielce w poniedziałek o godzinie 18:00.