Różnica klas w Lublinie. Nie było czego zbierać

Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Magda Balsam (MKS FunFloor Lublin)
Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Magda Balsam (MKS FunFloor Lublin)

To był mecz do jednej bramki. PGE MKS FunFloor Lublin zdominował rywalizację w Orlen Superlidze kobiet z MKS Piotroivą Piotrków Trybunalski, zwyciężając 34:19.

W sezonie 2024/25 wciąż trwa zacięta rywalizacja o mistrzostwo Polski w Orlen Superlidze kobiet. W komfortowej sytuacji jest KGHM MKS Zagłębie Lubin, ale PGE MKS FunFloor Lublin naciska na obrońcę tytułu.

W spotkaniu 25. kolejki lublinianki zmierzyły się na własnym terenie z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski i były zdecydowanymi faworytkami. Potwierdziły to już na otwarciu rywalizacji, wychodząc na prowadzenie 5:0.

Po tym, jak Piotrcovia nieco zniwelowała stratę, MKS odskoczył jeszcze bardziej (11:4). Już wtedy jasne było, że gospodynie zejdą na przerwę z prowadzeniem. Ostatecznie po pierwszej połowie miały osiem trafień więcej (16:8).

W drugiej części spotkania miejscowe szybko zdobyły dwucyfrową przewagę (20:10). Ta z czasem wzrosła jeszcze bardziej (27:13) i już wtedy nikt nie miał wątpliwości, że gospodynie pewnie zwyciężą.

Zastanawiać mogło jedynie to, jaka będzie ostateczna różnica. MKS zanotował piętnaście bramek więcej niż Piotrcovia, dzięki czemu zwyciężył we własnym obiekcie 34:19 i zachował szansę na mistrzostwo Polski.

Orlen Superliga kobiet:

PGE MKS FunFloor Lublin - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 34:19 (16:8)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści